Żarcie żarcie .... kto co lubi ;] (przepisy)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Postanowiłem poszukać czegoś jadalnego na necie i taniego. Wiadomo jakie czasy są

Tak wiec dla wszystkich miłośników taniego i dobrego żarcia polecam:

http://kuchnia.o2.pl/przepisy/?id_kat=1

Ja już mam przepisy na 89 smacznych obiadków poniżej 12 zeta także jeżeli ktoś nie lubi wydawać kasy a chce smacznie zjeść z klubowiczów polecam niech służy waszym podniebieniom

(Do alkoholików jest tam full drinków również)
  
 
ja to tam jadam głównie żółty ser z ketchupem
  
 
A ja z reguły nie ma jakichś ulubionych czy nielubianych popraw. Jestem niewymagający, zeżrę cokolwiek by mi dali. Ale za to ja mam inne wymagania: jak już, to lubię porządnie się nażreć i po prostu nie lubię mieć mało na talerzu. Tak jak np. chodzę do szkoły na obiady i tam jest tak, że pierdylnie przysłowiową łyżeczkę ziemniaków, łyżeczkę surówki i mały kawałek mięsa. I co - obiady są dobre tylko, że mało bo i tak w szkole już po przerwie obiadowej jestem głodny. Dopiero jak przyjdę do domu to zżeram przysłowiowe pół bohenka chleba i potem drugi obiad w domu (no w domu to już solidny). Także w szkole to gotują dobrze tylko, że mało. No ale nie ma co się dziwić, bo za te obiady to płacę 2 zł/dzień (czyli na miesiąc wychodzi ok.40 zł). A najgorsze jest to, że wiele osób, którym w domu się nie przelewa, jeszcze marudzi i pół obiadu zostawia. Jestem zdziwiony takim postępowaniem niektórych, bo przecież tyle ludzi na świecie głoduje (np. w Afryce). Więc mówię - tacy to chyba za dużo żarcia mają, że mogą pozwalać sobie na takie marnotrawstwo.
  
 
A poza tym to że ja nie mam swoich jakichś wymagań co do konkretnych popraw, to chyba sami z resztą widzieliście na wiosennym zlocie w Sulejowie. Niektórzy coś tam marudzili, że śniadanie niedobre i się czepiali, a ja nic nie gadałem i do śniadania nie miałem absolutnie żadnych zastrzeżeń. Akurat ja po prostu zdaję sobie z tego sprawę, że jestem biedny, u mnie się w domu kasa nie przelewa i nie mogę sobie pozwolić na jakieś wybrzydzanie czy marnotrawstwo. Po prostu jedno z takich moich ulubionych powiedzeń życiowych "...a na świecie tyle ludzi głoduje..."
  
 
Alez oczywiscie przeciez to nie serwis dla szpanerow ale pokazujacy jak sie nazrec za tanie pieniadze i w miare dobrze (przy okazji smacznie)

Mnie ciekawi np. jak zrobic zupe rybna za 50 zeta :> ale wole kiszki ziemniaczanej z boczkiem narobic i tez zjem ze smakiem.

Serwis ten polecam tylko z uwagi ze czasem nie wiem co na obiad taniego upichcic tak zeby malo wydac i sie najesc. A ze wiem gdzie to znalezc to sie uprzejmie wiedza dziele.

No niestety ja jakos uwazam ile wydaje na co ;] nawet jezeli idzie o zarcie (moze to pedantyzm a moze skapstwo)

Ale jezeli macie jakies fajne przepisy na tania kuchnie polska tlusta kaloryczna i smaczna to piszcie. Eh ide sobie boczku nasmaze bo az sie rozochocilem
  
 
Cytat:
2003-11-09 22:36:10, -VoDz- pisze:
Ale jezeli macie jakies fajne przepisy na tania kuchnie polska tlusta kaloryczna i smaczna to piszcie.


Kiełbacha z grilla oczywiście popijana browarem - tani sposób, jak zeżre się trzy-cztery laski, to w zupełności wystarczy.
No albo np. polecam bar mleczny - ja kiedyś jak sam byłem w domu i nie miał mi kto gotować to za niecałe 10 zł w barze mlecznym kupiłem obiad dwa dania zupa + drugie: wątróbki, ziemniaki, surówka + do tego kompot.
  
 
W mlecznym watrobka??? Troche to dziwne dla mnie, no ale ja sie nie szlajam po barach mlecznych!
Moj zalad przyjmie prawie wszystko.
  
 
A zna ktoś jakiś dobry przepis na jajecznicę? Ja od jakiegoś czasu eksperymentuje tak sobie i mój najlepszy przepis na nią to:
1. przygotować kiełbasę, keczup, chili, 2jajka, smalec, paprykę, pomidora, cebulę(i może też być jakaś pieczarka i czosnek).
2. jajka wlać do oddzielnego naczynia
3. na patelni rozgrzewać smalec
4. pokroić składniki GRUBO(papryka na paski ok 3cm długości;kiełbasa - prążki na pół, cebula - kółka rozwarstwione i na pół, pomidor - też grubo)
5. na patelnie wrzucić kiełbasę, po 10s pomidora żeby się prawie cały spalił, potem paprykę i cebule; mieszać
6. całość przypraw mocno posolić
7. wlać jajka, dolać dwie łyżeczki chili i troche keczupu i razem mieszać.
całość na mocnym ogniu
SMACZNEGO
  
 
ja skolei nie lubie i nie jem grzybow i flakow.
  
 
Franc:

Ja uwielbiamjesc grzyby zwlaszcza te ktore sam znajduje, a flaki niedawno siedo nich przekonalem jak sa dobrze zrobione to palce lizac (Przynajmniej takie sa moje gusta a o ich trafnosci nie smiem dyskutowac bo niewolno )

Janisz:

Moja jajecznica ktora smakowala mi najbardziej jest dosc dziwna:

Jak robisz kotlety z piersi kuraka to czesc jego aromatu przechodzi w tluszcz, jezeli uwazasz zeby nie przypalic tego tluszczyku to pozniej wbijasz nań wlasnie jajka dodajesz lekko wegety i jajeczka przechodza delikatnym smakiem aroamtycznego mieska palce lizac do smazonych ziemniaczkow ;]

(Uprzedzam tylk oze jej tylko bomby kaloryczne wiec nie polecam tego dla dam naszych kierowcow )

Mily:

Fakt bary mleczne to w sumie dobra sprawa. U mnie tez jest kilka miejsc gdzie tak za "chyba" 10 zeta masz ful wypas obiadek. Ale jezeli umiesz czarowac to za 10 zlotych pierogow narobisz na trzy dni a tak masz tylko jeden posilek i to trzeba jezdzic :/ Tak wiec ma to swoje uroki i wady. (Akurat w moim przypadku wiecej wad dlatego gotuje w domu ) W brew obawom nie trzeba ciagle jesc tego samego mi jakos udaje sie zapychac kaloriami za smieszna kase, choc co prawda na codzien nie wcinam lososia
  
 
sałatka jarzynowa i pierogi z kapustą i grzybami... hmmmmmmmm.
to mogę na ciężarówki...
a poza tym jest jeszcze parę potraw które dażę specjalnymi względami.
Miły, ja też do wybrednych nie należę, ale śniadanie w Sulejowie było marne. I weź pod uwagę że ludzie najpierw zjedli, a dopiero potem narzekali...
  
 
Goral a probowales nalesnikow z kapusta i grzybami ? :>
  
 
Zupka Vifon za 1,20, pizza mrozona, jajka we wszelakiej postaci i oczywiscie cale tony kaszanki to sa studenckie hity.
  
 
Cytat:
2003-11-09 23:12:03, Krzysztof-Fleszer pisze:
W mlecznym watrobka??? Troche to dziwne dla mnie, no ale ja sie nie szlajam po barach mlecznych!


Wiesz, no kiedyś to faktycznie w barach mlecznych był tylko taki słaby asortyment, typu tam jakieś drobne dania bezmięsne czy nabiałowe, jakieś tam kluchy, pierogi itp. Teraz jednak już czasy się zmieniły i w mlecznych jest ogólnie wszystko z polskiej kuchni, w tym mięsne też. No wiadomo, że nie ma jakichś tam super-wyszukanych dań, bo to już jest domena dla jakichś lepszych knajp. Po prostu krótko mówiąc w barze mlecznym można zeżreć to wszystko co zazwyczaj żre się w domu. Oczywiście za niewielkie pieniądze.
PS. A słyszeliście, że kiedyś rząd chciał znieść dotację na te bary mleczne? Bo wiecie, to jest jeszcze twór epoki komunistycznej i to zawsze jest dotowane (stąd też niskie ceny). I jeżeli by znieśli te dotacje to by te bary mleczne znikły. Jednak to nie przeszło.
PS2. Tak samo te obiady, na które chodzę w szkole to też są dotowane przez jakiś wydział oświaty czy kogoś tam. Bo niemożliwe jest, aby za 2 zł można było ugotować obiad dla jednej osoby. Na pewno koszty tego są droższe w każdym razie u mnie w szkole uczniowie płacą 2 zeta, a resztę zapewne funduje odpowiedni urząd.
  
 
zupka Vifon nie tylko studenci zyja A jak jestem bardzo glodny to za telefon i pizze zamawiam.
A co do tych grzybow to grzybow nie lubie, ale pizze,albo pierogi czy nalesniki z kapusta i grzybami lubie.
A co do flakow to na sam widok apetyt mi mija.
Najbardziej lubie kotlety z piersi kurczaka,ziemniaki gniecione z sosem i surowka z pora lub selera.
  
 
Franc:

Ja miesiecznie kupuje 30/32 zupki zeby w razie biedy miec cokolwiek do zarcia :> zawsze mozna sie do tego najesc chleba lub cusik zeby sie zapchac

Mily:

Tu masz racje galy mi wyszly na wierzch jak sie dowiedzialem co tam zaczeli serwowac

Nie slyszalem ze byly na obiady jakies dotacja ale to mozliwe ;] chociaz rzad niewiele wedlug mnie doklada. W koncu nie kupuja ziemniakow na kilogramy tylko na setki kilogramow zapewne ;p a wiec cena jest mniejsza i posrednikow mniej ale kto tam ich wie nie moja dzialka
  
 
Ale masz Vodz rację, że kiedyś to takiej wyżery nie było. Za czasów moich dziadków, czy nawet jeszcze rodziców to jak nic kupić nie można było, to raz na parę dni np. zupy się nagotowało i przez parę dni na okrągło zupę. Także kiedyś to tak nie było że codzień inne żarcie. Z resztą u mnie w domu w dalszym ciągu tak jest, że np. to samo jest na obiad przez dwa dni z rzędu.
  
 
Cytat:
2003-11-10 10:05:04, -VoDz- pisze:
Goral a probowales nalesnikow z kapusta i grzybami ? :>



jasne, ale z serem są lepsze...

pierogi ruskie... mniam, palce lizać
z dań mięsnych: strogonow, ale taki prawdziwy, gęsty że łyżka staje, obsypany z wierzchu tartym serem żółtym.
A na śniadanko, świerza bułeczka z masełkiem i tatar z żółtkiem, cebulką i siekanym ogóreczkiem kiszonym...
a na kaca: jajecznica na ostro, nie ścięta do końca.
  
 
Ja nie lubie białego sera jakoś nie wchodzi mi.

Za to na kaca ja stosuje mleko najpierw mała ilość bo może być tak że zemdli wiec lepiej nie przedobrzać. Lecz jeżeli jest oki to robie sobie zupe mleczna i przechodzi. Ewentualnie rozwiązanie drastyczne ciężka fizyczna praca 20/30 minut i po sprawie. Już nie czuje bo koncentruje się na tym co robie.
  
 
Ja na ten wyjątkowy stan stosuje szklanke zimnej świerzo otwartej (jeszcze z pełnym gazem) Pepsi - nie mylić z coca cola Pomaga! Potem cos delikatnego na zoladeczek jak chlebuś albo tosty. Potem żurek i wracamy do zycia. Naturalnie do obiadku obowiązkowa kanapa, cisza i pilot od telewizora.

A co do taniego zarcia to mozna zrobic spaghetti. Potrzebne sa pomidory, cebula, czosnek, slodka papryka, bazylia, olej i sól - tak powstaje sos. Do tego mięsko mielone i makaronik. Sosu mozna zrobic zawsze wiecej i go zamrozic na ciezkie studenckie czasy.