MotoNews.pl
  

Dostałem wycene z TUiR......

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Nie wiem do jakiego wątku to wrzucić czy "wypadek" czy "dowcip"

fragmenty:
wartość wyposażenia dodatkowego:
wspomaganie kierownicy - 8 (osiem) złotych


zużycie opon - 50% (4,5mm) [nówki zimówki na chwilę wypadku miały może z miesiąc - koleś chyba z 20m sprawdzał]
korekta za stan ogumienia : - (minus) 211zł

Cytat:
WYCENA ZESPOŁÓW POJAZDU:
NAZWA/ZNISZCZENIA/WARTOŚĆ

  1. NADWOZIE LAKIEROWANE / 12% / 154zł
  2. WYPOSAŻENIE NADWOZIA / 3% / 190zł
  3. SILNIK + OSPRZET / 0% / 119zł
  4. UKŁAD NAPĘDOWY / 0% / 70zł
  5. ZAWIESZENIE PRZEDNIE + UKŁ.KIER. / 0% / 70zł
  6. ZAW. TYLNE / 0% / 35zł
  7. RESZTA / 0% / 35zł

CAŁOŚĆ 673zł






Za opisanie remontu przyznano mi:
"korekta: Stan utrzymania i dbałość o pojazd +5% (43zł)

Pozatym wg. pana rzeczoznawcy mam wersję "ME" mimo wnętrza i znaczka "L"
wspomaganie mam niby "JKC" mimo napisów "ZF"

itd.itp.


PS. Jak naładuję cyfraka to może wkleję całość wyceny...
  
 
Cytat:
2006-02-16 13:51:40, Nomad pisze:
Nie wiem do jakiego wątku to wrzucić czy "wypadek" czy "dowcip"


To zakrawa na czarny humor
jeżeli taką wartość przedstawiają dla TU samochody rodzimej produkcji to ja nie mam więcej pytań



  
 
A ja chyba do nich zadzwonie i zamówie z 10-20 kpl wspomagania kiery... (nawet niech już bedzie to JKc :lol
  
 
Tak z ciekawości orientujesz się może na czym sie opierają dokonując wyceny?
  
 
Cytat:
2006-02-16 14:07:41, Momik pisze:
Tak z ciekawości orientujesz się może na czym sie opierają dokonując wyceny?



Cytat:
WARTOŚĆ OKREŚLONO NA PODSTAWIE:
-NOTOWAŃ RYNKOWYCH Z KATALOGU "POJAZDY SAMOCHODOWE - WARTOŚCI RYNKOWE XII-2005" ZAAKCEPTOWANYCH PRZEZ WYKONAWCE OPINII
-KOREKT MAJĄCYCH WPŁYW NA WARTOŚĆ POJAZDU


Oraz z wytycznych Systemu INFO-EKSPERT



PS. Strona tych "wyceniaczy" -> CLICK
  
 
Cytat:
2006-02-16 14:00:07, Nomad pisze:
A ja chyba do nich zadzwonie i zamówie z 10-20 kpl wspomagania kiery... (nawet niech już bedzie to JKc :lol



To ja bym też poprosił z 10 , zawsze jakiś zapas sie przyda bo po co regenerować jak można nową założyć i to za 8zł.

PS. Szkoda ze nie maja maila podanego oj ja już bym im naskrobał a sądze że inni klubowicze też by coś napisali.


[ wiadomość edytowana przez: Mebig dnia 2006-02-16 15:07:35 ]
  
 
To ja w polonezie za połamany zderzak, pękniętą szybę reflektora, kierunek, nosek i lekkie zaryzowanie błotnika przy kierunku od Linku z AC dostałem 850 zł (netto)
  
 
ale z AC !! a tu chodzi o odzysk kasy z OC sprawcy.
  
 
Cytat:
2006-02-16 17:10:22, Nomad pisze:
ale z AC !! a tu chodzi o odzysk kasy z OC sprawcy.


z AC o wiele gorzej wyrwac dobre odszkodowanie bo sam godzisz sie na pierdoly typu udzial wlasny itp. z oc wieksze odszkodowania wychodza.
 
 
hmmm to już chyba bardziej zależy gdzie się ubezpieczasz... bo przy OC nie masz żadnego wyboru - bo to ktoś wybrał za ciebie... ile wycenia tyle bierzesz albo sie odwolujesz i .....zobaczymy
  
 
Oni sobie jaja robią i to od lat
Jak trzy lata temu baba mnie rąbnęła z tytułu w ówczesnego sportinga tak że złamała mi fotel (dobrze, że nie kręgosłup) i pogięła tylne felgi a samochód zrobił sie tak za 20 cm szerszy to na pierwszy ogień zakwalifikowali do wymiany tylny zderzak i lampy a połamany szkielet fotela chceli pospawać (5 jednostek czasowych wg audatexu czyli pół godziny) za 32.50 - szkielet bez tapicerki kosztował cos 1300 zł
airbag też niby można poskładać nie?
Po kilkutygodniowych bojach udało się zakończyś sprawę, ale tylko dlatego, że byłem gotowy się z nimi procesować - wiedzieli, że nie
wygrają
Jeśli to jest szkoda z OC to art 363 kodeksu cywilnego jasno stanowi, że naprawienie szkody ma nastąpić wg wyboru poszkodowanego (a nie ubezpieczyciela) poprzez przywrócenie stanu poprzeniego lub zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej- wyjątek to nadmierne trudności lub koszty (tzn oczywiście niewspółmierne)
Zasadą jest, że To Ty wybierasz, nie oni, czy naprawiają czy bierzesz kasę. Miałeś samochód wart X, stanowiło dla Cciebie także jakąś wartość użytkową, wskutek szkody nastąpiło uszczuplenie Twojego majątku i ubezpieczyciel ma przywrócić stan tego majątku do poprzedniego poziomu.
Oczywiście są wyjatki (jw)
To tyle prawniczego bełkotu.
Nie znam wszystkich szczegółów - Jak chcesz to skrobnij na Priva - ale wiem, że osoba która wie jak z nimi rozmawiać jest w stanie wydusić więcej niż jałmużnę którą dają na zasadzie bierz kasę i spadaj. A orzynaja gdzie się tylko da, żądaja bzdurnych dokumentó i poszkodwany najczęsciej nawet nie wie, że robia go w konia
  
 
ha A to skurwysyny!

A ja dzis odebrałem pismo od swojego ubezpieczyciela

A oto mały cytat:

Cytat:

Analiza zebranej dokumentacji szkodowej potwierdziła, iz naprawa pojazdu marki Fiat 125p jest ekonomicznie nieuzasadniona.
Dlatego też, szkoda zostanie rozliczona metodą różnicową, tj. wypłata różnicy (350,00PLN) między wartością pojazdu ustaloną na kwotę 400,00PLN a wartością pojazdu w stanie uszkodzonym ustaloną na kwotę 50,00PLN. Uszkodzony pojazd zostaje do dyspozycji właściciela.

Jednocześnie informujemy, iż po ustaleniu ubezpieczyciela pojazdu sprawqcy akta szkody zostaną przesłane do właściwego Towarzystwa Ubezpieczeniowego do którego należy ostateczna decyzja odnośnie rozliczenia przedmiotowej szkody.



No, wkurwiłem się jak diabli.
Złodzieje!!
  
 
Cytat:
2006-02-16 17:35:55, Rekus pisze:
Jeśli to jest szkoda z OC to art 363 kodeksu cywilnego jasno stanowi, że naprawienie szkody ma nastąpić wg wyboru poszkodowanego (a nie ubezpieczyciela) poprzez przywrócenie stanu poprzeniego lub zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej- wyjątek to nadmierne trudności lub koszty (tzn oczywiście niewspółmierne) Zasadą jest, że To Ty wybierasz, nie oni, czy naprawiają czy bierzesz kasę. Miałeś samochód wart X, stanowiło dla Cciebie także jakąś wartość użytkową, wskutek szkody nastąpiło uszczuplenie Twojego majątku i ubezpieczyciel ma przywrócić stan tego majątku do poprzedniego poziomu.



No i w tym problem - bo wisdzisz oni wycenimi mi auto na chwilę wypadku na powiedzmy 700zł a naprawa nawet wg ich smiesznych zaniżonych taryf to 1700-2200zł. wiec przekracza wartość auta dwu, trzykrotnie. I rozchodzi się o to jak się zabrać do udowodnienia tego że auto jest warte więcej... póki co na pewno wytknę im błędy w wycenie tj.:
-wspoma za 8zł (niewystepujaca w serii w tym aucie)
-opony które nadają sie do wymiany ( po miesiacu niezbyt czestej jazdy, mimo posiadania nawet miejscami "włosków" stwierdzono zuzycie 50% i bieżnik 4,5mm)
-ogólnie zaniżona wartość samochodu
-inny model samochodu niż wg nich. prawidłowo - "L" zamiast "ME"
-inne wspomaganie w realu, inne na ich papierze
-itp.

Efektem pierwszego odwolania (jesio w trakcie trwania wyceny) było przyznanie mi tych 5% wartości (43zł) za utrzymanie auta w dobrym stanie. teraz zostaje chyba jedynie Federacja Konsumentów i ew. procesowanie sie lub "porozumienie stron" w trakcie przysługujących mi 30dni na odwołanie.
  
 
Cytat:
Analiza zebranej dokumentacji szkodowej potwierdziła, iz naprawa pojazdu marki Fiat 125p jest ekonomicznie nieuzasadniona.


Dlatego też latem biorę rzeczoznawcę i dokonuje oceny wartości mojego fiata, bo nie chce dopuścić do faktu że ktoś mi wjedzie w dupę a koleś zza biurka powita mnie takim tekstem jak powyżej

  
 
Cytat:
2006-02-16 18:17:04, GDA-FSO pisze:
Dlatego też latem biorę rzeczoznawcę i dokonuje oceny wartości mojego fiata, bo nie chce dopuścić do faktu że ktoś mi wjedzie w dupę a koleś zza biurka powita mnie takim tekstem jak powyżej



Ja to samo robię z dwójką jak już będzie na kołach.
  
 
Tak ja pisałem nie znam szczegółów jak choćby roku produkcji pojazdu.
Jesli jednak pojazd miał jak piszesz nowe buty a ocenili jak rozumiem całość wraka na 50 zł to czy można uznać wycenę na rzetelną?
Toretycznie moznaby twierdzić, ze skoro naprawienie szkody ma nastąpić przez restytucję czyli przywrócenie stanu poprzedniego to ubezpieczyciel może tego dokonac przez nabycie i przekazanie poszkodowanemu podobnego pojazdu jak zniszczony (rocznik, stan techniczny, wartość) są podobno kraje gdzie się tak robi, u nas jeszcze nikt nie próbował
Pozostaje więc jedynie kwestionowanie wyceny i ewentualnie proces.
Tyle, że to są koszty i wiele osób odpuszcza - niektórzy bo nie uwazaję, że nie warto, a niektórzy bo ich nie stać
W wolnej chwili przejrzę orzecznictwo Sadą Najmądrzejszego pod katem niewspółmierności kosztów
GDA ma racje co do wyceny - jeśli rzeczoznawca stwierdzi, przed szkodą że z racji swych indywidualnych cech pojazd jest wart X to znacznie ułatwia sprawę
Należy też pamiętać, że katalogi zawierają wartości średnie róznica wartośc dwóch pojazdów z tego samego rocznika może wynosić kilkaset i więcej procent np weź maluch z 1975 r 100 % oryginał I własciciel całe życie w garażu i malucha 1975 (papiery) buda z 86, silnik 650 z 1990 r. z widoczną korozją pierwszy może byc wart np 2k-3k a za drugi góra 200-300
Nie wiem Nomad jaki jest rocznik twojego auta, oraz w jakim stanie była jego substancja przed szkodą - te informacje duzo by wyjasniły
  
 
Papierowo 89, faktycznie:
-silnik polowa lat 90 (obecny przebieg całkowity - poniżej 40kkm)
-ze 3 lata temu kapitalka blach
-niedawno wymieniona część blach (np.progi)
-latem wstawiony nówka most tylni
-troche zmian odróżniających to auto od seryjnego (wspoma, Groki, inne zderzaki, lotka)
-25.11.05 zakup kompletu nowych opon zimowych (~187 zł/szt) które to podobno już 28 dni później były zniszczone w 50%

Coś jesio podać ???
Wartośc podstawowa tego auta to 860zł + 43zł za utrzymanie - 211zł za podobno zjechane opony +inne = 700zł
  
 
Ubezpieczajmy się w DASie ....

DAS oferuje ubezpieczenie od ubezpieczenia ....

Metody ich działania są proste: to oni zajmują się kontaktami klient-ubezpieczyciel właściwy. Jakiekolwiek (JAKIEKOLWIEK!!!!) niejasności rozstrzygają na drodze sądowej. TU dobrze o tym wiedzą i uciekają przed nimi jak tylko mogą najdalej ...

A w przypadkach podanych w wątku, a zwłaszcza Nomadowym, bez chwili wahania oddać sprawę do sądu ... Masz szansę wtedy dostać zwrot realnych kosztów naprawy+odszkodowanie za szkody moralne +zwrot wszelkich Twoich kosztów ...

tak na chłopski rozum w każdym razie



[ wiadomość edytowana przez: Domel dnia 2006-02-16 19:42:55 ]
  
 
jak na jesieni facet z auto holowania "zaparkowal" mi zdrowo na zderzaku (jechalem Lanosem) to przy wizycie u rzeczoznawcy zadalem mu pytanie o "stare wraki" (a mam poldka 2.0 z 88r po remoncie silnika). Gosc powiedzial mi, ze jezeli widac ze dane elementy byly swiezo zakladane (badz byly nowe) to oni sa w stanie zwrocic kase ale trzeba miec dokumenty zakupowe typu paragon czy faktura. Zapytalem go a co np z lakierem bo przeciez moglem miec pomalowane autko dajmy na to perlowym lakierem. Powiedzial ze pokrywaja koszty o ile jest dokument na lakierowanie. To samo dotyczy np "tuningowanych" elementow ale tylko takich kupnych a nie tzw "samorobek" (samorobka jest wyceniana jak zwykly element pojazdu, niezaleznie od wlozonego nakladu finansowego).
Rzeczoznawca sam mi mowil, ze czesto maja przypadki gdzie ludzie mowia, ze to nie jest zwykly samochod tylko ich "dziecko" czy ze auto jest dla niego cenniejsze niz zona i dla nich ma wartosc sentymentalna a nie marne np 1500 jak wyceniaja rzeczoznawcy. stwierdzil, ze chocby chcial to nic nie moze w takim przypadku zrobic bo takie sa przepisy i regulaminy. Wniosek - pozostaje sad ale jak pisal kolega Rekus, to sa koszty i czas..

Kolejny wniosek jest taki ze jesli cos bylo w aucie robione czy zmieniane to trzeba miec na to papier bo bez niego raczej malo wyplaca.
  
 
Wyobraż sobie tak
Auto było warte wg nich 700 zł
skoro 211 zł to połowa kosztów opon wynika im, że kupiłeś je za 422 zł (a nie po 187 zł) czyli albo wartość jest zaniżona
blacharka, dodatki (spoilery, audio, hak itp) także zwiększają wartość samochodu
wyobraż sobie, że uda ci sie wykazać, że ten konketny egcemplarz na rynku przed wypadkiem był wart np 2000 zł
wartość naprawy wyjdzie np 1800 zł
wniosek naprawa jest uzasadniona ekonomicznie
zwykle jest tak że towarzysto zaniża wartość stawek za roboczo godzinę i zawyża wartośc wraka tu Tobie może być to na rękę - im niższy kosztorys tym naprawa bardziej uzsadaniona
pytanie na ile wycenili pojazd po szkodzie, na ile opiewa kosztorys naprawy i czy w kalkulacji naprawy uwzględnili 22% VAT? - zwykle nacinają na to ludzi żądając np faktur za naprawę, że niby dopłacą jak faktycznie naprawisz a jak nie to ci sie nie należy (nieprawda)
czy dostałeś cały koszotys naprawy (wyliczenie poszczegółnych operacji z rozbiciem na jednostki czasowe i poszczególne części) czy tylko tzw kartę kontrolą tj ogólną ilośc czasu i kosztów