Co proponujecie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jak wiekszosc z was wie juz otym ze zdałem prawkoA wiec teraz zaczynam sie zastanawiac nad jakims autem?tylko jakim?moze mi podpowiecie jakim autem mogłbym zaczac jeździc uwzgledniac spalanie no i ubezpieczenie tego "czegos" mysle zeby przeznaczyc na auto około 2,500 -3,000zł,wiec co mi mozecie doradzic?
  
 
Za ta kase nic. Kup juz sobie lepiej dobry rower
  
 
Cytat:
2006-02-17 16:56:12, patrykowski pisze:
jak wiekszosc z was wie juz otym ze zdałem prawkoA wiec teraz zaczynam sie zastanawiac nad jakims autem?tylko jakim?moze mi podpowiecie jakim autem mogłbym zaczac jeździc uwzgledniac spalanie no i ubezpieczenie tego "czegos" mysle zeby przeznaczyc na auto około 2,500 -3,000zł,wiec co mi mozecie doradzic?


Dołóż jeszcze z 1000 i będzie ok. 10-letnie Cinquecento albo 13-letni Hyundai Pony. ew. Daewoo Tico


[ wiadomość edytowana przez: Esperynek dnia 2006-02-17 17:02:52 ]
  
 
Cytat:
2006-02-17 16:59:42, Bartek1112 pisze:
Za ta kase nic.


E, tam- porządny maluch z najmlodszego rocznika
  
 
Cytat:
2006-02-17 17:05:52, Esperynek pisze:
E, tam- porządny maluch z najmlodszego rocznika



NIGDY!!!!
  
 
Cytat:
2006-02-17 17:13:16, piotr_ek pisze:
NIGDY!!!!


Czamu?
  
 
A po co mu to coś. Niech już lepiej weźmie starsze CC... cokolwiek byle nie tego złoma z czasów Tow.Gierka. Będzie tylko robił i robił przy nim, a jak już pojedzie to nawet se nie pojeździ specjalnie.

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2006-02-17 17:25:45 ]
  
 
Adam4302 coś wspominał o złomowaniu swego malucha.
Dogadajcie się między sobą.
Maluch dla początkującego kierowcy to świetna rzecz.
Chyba nie myślisz, że zaraz po zdaniu prawka jesteś mistrzem kierownicy.
Człowiek uczy się całe życie, a takim maluszkiem zaliczenie jakiegoś słupka, krawężnika lub choćby malutkiej kolizji to "mała strata" i niewielki koszt ewentualnej naprawy.
Ja po zdaniu prawka zakupiłem właśnie auto marki ZAZ TAVRIA.
Powiedziałem, że nigdy nie kupię malucha i wybór padł właśnie na to auto.
Na początku przy parkowaniu koło garaży tyłem zaliczyłem ściane - tylko się tynk posypał - auto całe.
Później zimą nie wyrobiłem przed światłami i zaparkowałem na tyłku Cinquecento. W cienkim zderzak do wymiany - a moje całe.
Po kilku latach wygłupów i nabieraniu wprawy w kunszcie kierowcy, przesiadłem się na Espero.
Za taką kwotę jaką dysponujesz to polecam coś w miarę starszego ale taniego w eksploatacji. Na myśl przychodzą mi właśnie Cinquecento, Łada Samara, Skoda Faworit lub choćby wspomniana Tawria. Ceny części zamiennych są śmiesznie niskie i łątwo dostępne.
Auto jest dość małe żeby łatwo się poruszać w ruchu miejskim i na tyle duże aby wygodnie wyjechać za miasto na weekend nawet w cztery osoby. Ubezpieczenie jest tanie i nabywasz szybko zniżki w OC.
Przemyśl to....
  
 
Moj znajomy tez chce cos za podobne pieniazki kupic
Po zwiadzie mysli o Suzuki Swift, albo Pugu 205
  
 
Cytat:
2006-02-17 17:29:53, krzychu_ch pisze:
Maluch dla początkującego kierowcy to świetna rzecz.



Maluch to znaczy małe auto - zgodzę się, ale broń Boże 126p!!!
  
 
polonez z LPG

kadett z LPG

corsa A

golf I/II
  
 
Cytat:
2006-02-17 17:22:04, piotr_ek pisze:
Będzie tylko robił i robił przy nim, a jak już pojedzie to nawet se nie pojeździ specjalnie.


I to jest główna zaleta malucha (fiata 126p), przynajmniej pozna budowę samochodu od podszewki, no i nauczy sie jeździć efektywnie czyli wykorzystując ukształtowanie terenu, bez sensu nie hamując, jeździć płynnie...
  
 
Cytat:
2006-02-17 19:25:46, Adam4302 pisze:
I to jest główna zaleta malucha (fiata 126p), przynajmniej pozna budowę samochodu od podszewki,



A po ch...a mu ta wiedza. Kupi kiedyś jakieś nowe/nowsze auto i do niczego mu ta wiedza się nie przyda. Ogólnie - nie kupuj sralucha! Tym już się nie da jeździć!
  
 
popieram Piotrka


Adasiowi dobrze sie jeździ malcem bo jest (bez urazy) niskiego wzrostu


ja np nie jestem w stanie tym cudem jeździć.........

pomijam juz fakt że jedną stopa naciskam 2 pedały naraz


a za 3 kzł jest dużo lepszych aut od 126p...


inaczej by sprawa wygladała jakby patrykowski miał tylko 500 zł
  
 
Cytat:
2006-02-17 20:01:09, Kolber7 pisze:
popieram Piotrka Adasiowi dobrze sie jeździ malcem bo jest (bez urazy) niskiego wzrostu





Jakby mu było "dobrze" to by złomiakiem nie jeździł. Niestety, ale sraluch był fajny... 15-20 lat temu.
  
 
Cytat:
2006-02-17 20:01:09, Kolber7 pisze:
popieram Piotrka Adasiowi dobrze sie jeździ malcem bo jest (bez urazy) niskiego wzrostu ja np nie jestem w stanie tym cudem jeździć......... pomijam juz fakt że jedną stopa naciskam 2 pedały naraz a za 3 kzł jest dużo lepszych aut od 126p... inaczej by sprawa wygladała jakby patrykowski miał tylko 500 zł


Eh ta dzisiejsza młodzież, i nie pitol że jestem niski, bo dużo wyższy nie jesteś, a juz nie takich w maluchach widziałem.
No i znajdź mi samochód za 3kzł do którego na wstępie nie trzeba będzie włożyć kolejnych trzech tysięcy żeby sie dało tym jeździć.

Obaj macie racje, ja tez bym sie drugi raz w to gówno jakim jest maluch nie wepchał, ale co z tego wyniosłem to moje. A ew. błędy nie kosztowały zbyt wiele. A jako że lubię zabytki, i ostatnio rozglądam sie za jakimś ładnym kredensem/polonezem to ta wiedza napewno nie pójdzie na marne. A ta wiedza jednak sie przydaje, przynajmniej czasem wiem że mechanik mnie tak łatwo nie zrobi w wała, każąc płacić za coś co jest sprawne (vide słynna juz wymiana świec u Kolbera )

Oczywiście gdy go kupowałem, to kupienie samochodu za 2 -3 tysiące który byłby w dobrym stanie, a jednocześnie nie byłby maluchem było niemozliwe (rok 2002/2003), i był to wybór czysto ekonomiczny. Dziś duzo łatwiejsze też to nie jest. Za tą kase to albo dobry rower, albo gówniany samochód.

ATSD to Patrykowski mówił że będzie esperakiem pomykał, zmieniło sie coś??
  
 
Cytat:
2006-02-17 21:01:30, Adam4302 pisze:
Eh ta dzisiejsza młodzież, i nie pitol że jestem niski, bo dużo wyższy nie jesteś, a juz nie takich w maluchach widziałem. No i znajdź mi samochód za 3kzł do którego na wstępie nie trzeba będzie włożyć kolejnych trzech tysięcy żeby sie dało tym jeździć. Obaj macie racje, ja tez bym sie drugi raz w to gówno jakim jest maluch nie wepchał, ale co z tego wyniosłem to moje. A ew. błędy nie kosztowały zbyt wiele. A jako że lubię zabytki, i ostatnio rozglądam sie za jakimś ładnym kredensem/polonezem to ta wiedza napewno nie pójdzie na marne. A ta wiedza jednak sie przydaje, przynajmniej czasem wiem że mechanik mnie tak łatwo nie zrobi w wała, każąc płacić za coś co jest sprawne (vide słynna juz wymiana świec u Kolbera ) Oczywiście gdy go kupowałem, to kupienie samochodu za 2 -3 tysiące który byłby w dobrym stanie, a jednocześnie nie byłby maluchem było niemozliwe (rok 2002/2003), i był to wybór czysto ekonomiczny. Dziś duzo łatwiejsze też to nie jest. Za tą kase to albo dobry rower, albo gówniany samochód. ATSD to Patrykowski mówił że będzie esperakiem pomykał, zmieniło sie coś??



za 3 koła spokojnie kupisz poldka, w którego nie trzeba będzie dużo wkładać...

dla mnie maluch to nie samochód.... nie chciałbym mieć tym jakiegokolwiek wypadku....

widziałem malucha który wjechał w tylni zderzka nubiry... nie nadawał się do jazdy... babkę zza kółka odwieźli do szpitala.......

a w nubire prawie śladu nie ma.....


w cenie malacz można kupić 125p i woalałbym to auto dużo bardziej.......


a co do moich świec, mógłbyś się wreszcie odczepić

faktem jest że wokół uszczelki było wilgotno, więc na darmo nie zmieniałem tej uszczelki.... dodatkowo pozbyłem się efektu palenia oleju... gdyż przy okazji zostały wymienione uszczelniacze zaworów.....

Dalej twierdze, że w dzisiejszych czasach maluch już nie spełnia swojego zadania....

po co się męczyć za kółkiem jak można dużo wygodniej podróżować np w polonezie........


zresztą sam chcesz zmienić na poldka


pozdro
  
 
Wiesz co Adam... mój dziadek moskwiczem pomykał, a ojciec syreną 105, bo sraluch był za mały dla 4 osobowej rodziny. Tak, że jego czasy jak pisze Kolber już się skończyły. Pozostaje złomowanie lub zabawa w oldtimery (no ale nie sraluchem z 1998 roku). Co do ceny, to 2 czy 3 lata temu spokojnie mogłeś kupic CC czy też Tawriję. Poziom rozwoju technicznego wyższy, a i komfort jazdy normalniejszy.
  
 
Cytat:
2006-02-17 21:01:30, Adam4302 pisze:
Eh ta dzisiejsza młodzież, i nie pitol że jestem niski, bo dużo wyższy nie jesteś, a juz nie takich w maluchach widziałem.


Sorki za OT, ale nasunęło mi się, że nawet śp. Marek Perepeczko swego czasu jeździł maluchem.
  
 
Cytat:
2006-02-17 21:51:43, Esperynek pisze:
Sorki za OT, ale nasunęło mi się, że nawet śp. Marek Perepeczko swego czasu jeździł maluchem.



Bo musiał - wyboru nie było... jak wielu w latach 70 i 80-tych.