1.8TD jak traktor, 50% mocy i dym

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie
Silnik chodzi jak traktor, ma połowę mocy i dymi przy dodawaniu gazu - tak się zachowuje mój Essi od czasu do czasu, od kiedy wpadłem prawym kołem w kałużę, a w niej jakąś sakramencką dziurę. Problem w tym, że taki stan trwa np. dwa dni, a potem dwa dni jest super - jest moc, nie dymi, nie hałasuje. Czasem potrafi na prostej drodze przy stałych 2Kobr szarpnąć i robi się zmulony traktor przez 10 minut jazdy, a potem znów OK.
Dym jest czarny jak smoła, odgłos - taki klekot jakby starego traktora. Jeśli zostawię auto na noc w stanie "traktora" to rano są poważne problemy z zapaleniem. Jeśli zapali, muszę od razu dodawać gazu i tak potrzymać go na ok. 2Kobr przez minutę bo inaczej zgaśnie. A jak zgaśnie to można kręcić przez 5 minut non-stop i tylko kłęby czarnego dymu z rury. Pedał gazu wciśnięty do dechy, a silnik tak jakby pół obrotu ciągnął, a pół dawał mu rozrusznik (dlatego kręci nawet przez 5 minut). W końcu zwykle się rozbuja z tym pyr...pyr...pyr i zapali. Ale jak jest ciut zimniej, to nie ma nadziei - aku pada i finał. A rozruch zimnego silnika w stanie "OK" też jest OK.
Byłem z tym u jednego mechanika - sprawdził ustawienie rozrządu, wymienił profilaktycznie filtr paliwa, nic więcej nie znalazł i było dobrze przez jakieś 2 dni. Potem pojechałem do innego, zostawiłem silnik zapalony w stanie "traktora", ale pech chciał, że zanim mechanik wyszedł żeby zobaczyć i osłuchać, silnik zrobił kuku i chodził jak złoto - znów przez 2 dni. Dzisiaj już nie zapaliłem.
Czy ktoś może miewał już takie "ruchome" uszkodzenia albo chociaż ma jekieś pomysły?
Przypomnę - 1,8 TD bez intercoolera, 1997, przebieg 140Kkm, rozrząd 2005, nowy filtr paliwa.
  
 
moze swiece kiepskie juz sa ?
  
 
Cytat:
moze swiece kiepskie juz sa ?


Tak, na pewno. I jeszcze przewody wysokiego napięcia. A pogorszyły się od wjechanie w dziurę.
P.S. To je DIESEL!

Pasowałoby przestawienie kąta wtrysku/przeskoczony pasek napędu pompy ale jak to sprawdziłeś... a poza tym samo by się nie naprawiało i nie psuło co rusz.
Może zawilgotniała elektronika - pewnie masz komputer sterujacy pompą, u mnie sama mechanika więc tu jestem ciemny.
Powodzenia


  
 
komp jest w środku auta, ja miałem tak w Anglii, przestawił sie rozrząd o ząbek(tak tyrkotało i tak palił) i wymieniliśmy na new. Okazało sie że to nie rozrząd sie przestawił tylko koło zębate na wałku rozrządu jest przymocowane do niego za pomocą 4 śrób i klinka. Klinek ścieło i koło przekręciło sie o kilka mm. Jeździłem tak rok i w końcu przekręciło mocniej i pasek sie poszedł....dopiero wtedy okazało sie że klinek był ścięty a ja śmigałem nim tyle km.
radze sprawdzić ten klinek, może ta woda to tylko zbieg okoliczności.
  
 
Cytat:
2006-03-07 22:10:54, Kleszczak pisze:
radze sprawdzić ten klinek, może ta woda to tylko zbieg okoliczności.



Raczej nie woda tylko ta dziura. Niejedną wodę już zaliczałem, a ta dziura była wyjątkowo paskudna i przy sporej prędkości - ok. 80km/h.
Co do klinka - nie chce mi się wierzyć żeby potrafiło przez dwa dni być dobrze, potm dwa dni źle, albo w czasie płynnej łagodnej jazdy nagle się spsuć i za chwilę naprawić... Raczej wygląda mi to na coś mechanicznego - nie znam się, ale jakaś zacinająca się część - nie wiem - jakiś zawór, sprężyna...? Ale i na klinik popatrzę.
  
 
a zaglądałeś pod spód auta?
  
 
Cytat:
2006-03-07 23:07:42, Kleszczak pisze:
a zaglądałeś pod spód auta?



Sam nie zaglądałem, ale auto było w warsztacie i pewnie tam zaglądali. Niestety nie mogłem być przy tym.

I jeszcze update z dzisiaj. Po całej nocy ładowania aku, dziś rano próbowałem odpalić. Na początku kręcił jak głupi - na samym rozruszniku objechałbym pół osiedla. Essi jednak nie chciał zapalić - tylko pyrkał i dymił. Podpompowałem mu ręczną pompką paliwo - bo myślałem, że może nie dochodzi. Po podpompowaniu rozruch i jakby przez parę sekund silnik lepiej pyrkał, ale zaraz potem znów pyr...pyr...pyr. ALE!!! Zauważyłem że coś spod niego kapie! Przy podpompowywaniu ręczną pompką kapie z pompy wtryskowej i to dość obficie. Potem przestaje, ale przy podpompowywaniu ręcznym wyraźnie. To chyba źle wróży?
  
 
Cytat:
2006-03-08 09:47:26, McViking pisze:
Sam nie zaglądałem, ale auto było w warsztacie i pewnie tam zaglądali. Niestety nie mogłem być przy tym. I jeszcze update z dzisiaj. Po całej nocy ładowania aku, dziś rano próbowałem odpalić. Na początku kręcił jak głupi - na samym rozruszniku objechałbym pół osiedla. Essi jednak nie chciał zapalić - tylko pyrkał i dymił. Podpompowałem mu ręczną pompką paliwo - bo myślałem, że może nie dochodzi. Po podpompowaniu rozruch i jakby przez parę sekund silnik lepiej pyrkał, ale zaraz potem znów pyr...pyr...pyr. ALE!!! Zauważyłem że coś spod niego kapie! Przy podpompowywaniu ręczną pompką kapie z pompy wtryskowej i to dość obficie. Potem przestaje, ale przy podpompowywaniu ręcznym wyraźnie. To chyba źle wróży?

Witaj.Jeśli ucieka paliwo z pompy,to całkiem możliwe,że dostaje powietrza?
  
 
Witaj,
miałem identyczną sytuację, raz działał dobrze, raz pełno dymu i zero mocy. Okazało się że miałem luzną rurę doprowadzającą powietrze do turbiny. Spadł zacisk i jak sie odchylała to zero mocy i pełno dymu. Wystarczyło ją poprawic, dostawić zacisk i problem znikł.
Pozdrawiam,
Tomek
  
 
Jeżeli kopci na czarno to za mało powietrza w mieszance. Jeżeli przytrafiło sie to po wpadce w dziurę i sporym wstrząsie to podkręcaj opaski na przewodach powietrznych posłuchaj jak hula turbinka czy nie skrzeczy , dzwoni itp. Jeżeli nie to po tym będzie ok. Szerokiej drogi i dobrej przyczepności. Aha i luknij na filtr powietrza i wlot do filtra szczególnie od strony chłodnicy. i nie zapomnij napisac co było
  
 
Cytat:
2006-03-08 11:01:38, Puniasty pisze:
Okazało się że miałem luzną rurę doprowadzającą powietrze do turbiny. Spadł zacisk i jak sie odchylała to zero mocy i pełno dymu. Wystarczyło ją poprawic, dostawić zacisk i problem znikł.



Rurę już sprawdzałem na wszystkie strony (zapomniałem o tym napisać). Od dołu jest trochę miękka, ale sprężysta - sama nie ma prawa się zassać, szczelna też jest. Owszem gdy się ją ściśnie i się "zassie" to jest spadek mocy i dym, ale zupełnie inny odgłos i inny spadek mocy (przy gazie do dechy nie wyjdę ponad 1500obr). Rurę też sprawdzali w warsztacie i stwierdzili, że to nie ona.
  
 
Cytat:
2006-03-08 13:43:58, McViking pisze:
Rurę już sprawdzałem na wszystkie strony (zapomniałem o tym napisać).



I jeszcze jedno - jak jest dobrze (silnik pracuje, nie ma stukotu i jest moc) i coś się gmera przy rurze, to nic się nie psuje - dalej jest dobrze.
  
 
Cytat:
2006-03-07 22:02:34, diesel_power pisze:
Może zawilgotniała elektronika - pewnie masz komputer sterujacy pompą, u mnie sama mechanika więc tu jestem ciemny. Powodzenia


Aż tak się nie znam - nie wiem jak to sprawdzić czy jest jakiś komputer do sterowania pompą. Do pompy u góry z przodu dochodzi jakaś wtyczulka z kilkoma drucikami, ale od czego ta wtyczulka - nie mam pojęcia???
Wpadłem w dziurę 17 lutego. Od tego czasu do przedwczoraj jeździłem w kratkę - raz dobrze, raz źle i szukałem przyczyny. W tym czasie to wilgoć chyba by wyschła, zwłaszcza że było kilka ciepłych dni. Albo by zamarzła bo przedwczoraj w nocy było -15.
Ale nawet nie wiem gdzie i jak to sprawdzić.


[ wiadomość edytowana przez: McViking dnia 2006-03-08 16:43:56 ]
  
 
Zobacz skąd dokładnie kapie paliwo na pompie, być może wystarczy przewody podokręcać, opaski pozaciskać ... tego Ci życzę. Pompując paliwo pompką ręczną nie ma prawa wylecieć z nikąd ani kropli ropy.
  
 
Cytat:
2006-03-08 18:20:08, munIO pisze:
Zobacz skąd dokładnie kapie paliwo na pompie, być może wystarczy przewody podokręcać, opaski pozaciskać ... tego Ci życzę. Pompując paliwo pompką ręczną nie ma prawa wylecieć z nikąd ani kropli ropy.


Oglądałem to tylko od góry - od spodu na razie nie mam dojścia i nie widać. Ale nie kapie z żadnego podłączenia jakiegokolwiek wężyka czy rurki po prawej stronie i u góry - raczej z samej pompy gdzieś od spodu lub z tyłu, gdzie nie widać i ścieka po obudowie.
Spróbuję jeszcze zrobić zdjęcia - może w ten sposób coś zobaczę.
  
 
Nie ma prawa nic cieknac - jesli cieknie z pompy jedz do fachowca od diesli - forum Ci raczej nie pomoze
  
 
Cytat:
2006-03-08 18:58:26, Seba pisze:
Nie ma prawa nic cieknac - jesli cieknie z pompy jedz do fachowca od diesli - forum Ci raczej nie pomoze


Łatwo Ci pisać "jedź..." - jak ja teraz nie mogę nawet wystartować. Jak został w stanie "traktor", tak przy tych temperaturach nie chce zapalić.
A tak przy okazji pytanie do Krakusów - znacie jakiegoś dobrego speca od diesli w Krakowie - jakby co...?


[ wiadomość edytowana przez: McViking dnia 2006-03-08 19:45:16 ]
  
 
Czy po tym wjechaniu w dziurę zawieszenie jest OK? A jeśli nie, to jaka była skala uszkodzeń? Pytam, bo to pozwoli ustalić siłę tego uderzenia. Bez tego trudno się doszukać związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy wjechaniem w dziurę a poczatku Twoich problemów (może to być zbieg okoliczności). Samo wjechanie w dziurę może spowodować głównie problemy z zawieszeniem ewentualnie półosiami napędowymi...
  
 
Cytat:
2006-03-09 15:04:39, mariobros pisze:
Czy po tym wjechaniu w dziurę zawieszenie jest OK?


Właśnie to jest najdziwniejsze, że zawieszenie jest zupełnie w porządku. Sporo potem jeszcze jeździłem i nie zauważyłem żadnych niepokojących objawów ze strony zawieszenia. Na oko też nie widać jakichś uszkodzeń. Natomiast związek raczej nie jest przypadkowy. "Wpadka" zdarzyła się przy powrocie z ferii na trasie tuż przed Wieliczką - jechałem wtedy płynnie na wyższych obrotach i nie było tak słychać tego "traktora" (najbardziej słychać w granicach do 2Kobr). Ale w Wieliczce zatrzymały mnie światła i usłyszałem klekot, a przy ruszaniu odczułem brak mocy. Doturlałem się do Krakowa i na drugi dzień byłem w warsztacie (wymiana filtra paliwa itd.). Potem dwa dni było ok. i znów źle... i znów dobrze... itd.
  
 
Dym czarny jak smoła sugeruje, że spalany jest nadmiar ON. Ponieważ trudno przypuszczać, żeby pompa wtryskowa tak sama z siebie zwiększyła wydatek powyżej wartości znamionowej, pozostaje dokładnie sprawdzić dolot, a konkretni... turbinę. Zdejmowałeś kołnierz z turbiny? Zaglądałeś tam? Sprwadź palcami luzy na ośce turbiny...


[ wiadomość edytowana przez: mariobros dnia 2006-03-09 16:14:49 ]