Otwierajacy sie schowek

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Szukalem i szukalem... i nie znalazlem...
Qrde mam pewien poprostu doprowadzajacy mnie do szalu problem....schowek
Poprostu non stop na wybojach sie otwiera!! Nie mam juz sily, kombinowanie z odginamienm doginaniem blaszki ktora tam u gory co zaczepia sie zamek, rozne ustawienia samego zamka ( podkladki, nawet papier poskladany podkladalem zeby inaczej sie zamek ukladal).. i nic..
Macie moze podobny problem?? Co z tym zrobic. Jestem raczej zwolennikiem orginalnego wygladu Ladnej wiec kombinacje typu wstawianie czegos innego z jakiegos samochodu raczej w ostatecznosci.
HELP PLIZZ
  
 
A moze w zamku wyrobila sie sprezyna? I ten zabek nie wysuwa sie do konca?
  
 
Hehe miałem dokładnie to samo, co jakis dołek to się otwierał i straszył moją kobite co siedziała naprzeciwko niego . Też próbowałem różnych kombinacji alpejskich żeby to zwalczyć ale nic nie skutkowało. Mi się wydaje że ta blaszka to jakis czyjś patent bo u mnie to ewidentnie było widac że ktoś toto dorobił, w oryginale tam chyba nie ma blaszki tylko jakies takie grubsze plastikowe cuś, tak jakoś miałem w 2105, a w 2107 miałem własnie jakiś taki dziwny po chamsku zrobiony patent.
  
 
jeśli sprężynka jest wporzatku........to sprawdz czy zabek zamka nie wyrobił się ..czy nie jest zaokraglony...jest jeszcze opcja że w schowku wygrubienie się zdarło(wyrobiło)......i niema o co zabek się zaczepić....
  
 
Może da się tam zmontować gdzies od środka dodatkową "magnesową zamykaczkę".
  
 
Witam Jak potrzebujesz czynnego schowka to zejdzie jeszcze wiele czasu zanim to doprowadzisz do ładu Ja w pewnym momencie dałem sobie spokój bo i tak nie korzystam ze schowka i zablokowałem go taką podkładką widlasta od blokowania wkładki w drzwiach (kto rozbierał drzwi wie o co chodzi ) jak mocniej pociagne to otworze a potem sprytnie na ten "zatrzask zamykam" i po problemie Niekoniecznie do końca oryginalne rozwiązanie ale skuteczne !!!

ale to twój schowek wiec pomyśl Może sam coś nowego stworzysz Potrzeba matką wynalazków
  
 
ja donitowalem dluzszy jezyczek do rzeczonej blaszki.
IMGO - ta blaszka - nawet dogieta - po jakims czasie sie odksztalca - i dlatego nie trzyma.
  
 
Mialem podobny problem, dlugo walczylem, duzo podginalem, wyginalem zaginalem podkladalem, przestawialem zamek, i... wreszcie sie udalo
Wiec moze wiecej cierpliwosci ? i prob oj dlugo to trwalo, ale poki co dziala jak nowe juz jakies pol roku.
  
 
No właśnie, ten zameczek... Wygląda jakby się wyrobił i sam się chował do środka (może sprężynka). Chciałem kupić nowy, ale tylko z całą klapą sprzedają.
Blaszke giąłem i nic..
  
 
No tak to jest bardzo upierdliwa wada schowka, ja nie mam problemu z zamiem bo u mnie dziala ( blaszke ta wygnalem z 10 min i nie ma problemu musi byc ona troche nizej i głebiej, ciezko ja dogiac bo jest zaczepiona w desce rozdzielczej a ona jes dosc miekka i ja uzywalem dwoch par szczypiec plaskich uniwersalnych ). Mam natomiast inny problem, nie mam pojecia jak zalozyc te cholerne blaszki co nie pozwalaja zeby schowek nie opadal sam tylko sie trzymał. Kiedys musialem wymotnowac te drzwiczki od schowka i zdjac te blaszki co sciagaja zawiasy, za nic nei moglem ich zalozyc, juz probowalo kilka osob i nic eni wyszlo z tego, dla mnie jest to bardzo upierdliwe bo jak ktos otworzy schowek to leci on od razu na kolana i wypadaja z niego rozne ciekawe rzeczy.
  
 
Czyli nawet zamek jest nie do dostania cos z ta blaszka trzeba zrobic albo faktycznie jakis magesopodobne cos....
Dobra niech sie tylko cieplej zrobi
Jak mnie szlag nie trafi do tego czasu...
  
 
Moze tymczasowo zabezpiecz to "sposobem Fleszera" - na czarną taśme izolacyjną
  
 
albo zaloz sobie zamek blyskawiczny
  
 
Zastosowałem się do wskazówek i skreciłem bardzo ciasno klapkę i pogiąłem blaszkę tak, aby zameczek zamykał się delikatnie i bez oporów. W tej chwili jest dużo lepiej.
Zabaczymy za 3 miesiące, jak będzie??