Pony / temperatura / chłodzenie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
Właśnie dziś spotkało mnie coś takiego:
odpaliłem samochod z rana, odśnieżyłem sobie (poprawcował z 5 min na jałowym), wsiadłem, zrobiłem z kilometr i dziwiąc się, że nie mam ciepłego powietrza z nadmuchu (ustawiony na max temp) zauważyłem, że wskaźnik temp mam na max!
No to fajnie, zjechałem i zostawiłem auto na pare godzin. Wracam (może się "samo" naprawi :>), odpalam, 1 km niecały i znów max.
Kicha.
No to zajrzałem pod maskę i jest tak:
- silnik gorący jak cholera
- góra chłodnicy b. ciepła
- doł chłodnicy (dolny wąż) cholernie gorący
- żeberka chłodnicy zimne
- wskaźnik temp na max (czerwone pole)
- zimne powietrze wewnątrz auta, z dmuchawy
- płyn chłodzący lekko powyżej minimum

Myślicie, że termostat? Czy coś więcej?


[ wiadomość edytowana przez: rufik dnia 2005-12-28 22:13:33 ]
  
 
Temp. na max? Czerwone pole?

To napewno zwalił Ci się termostat!!! Jest ciągle na małym obiegu i silnik się poci. Dziwne tylko jest to że z nagrzewnicy nic ciepłego nie leci

Zacznij od termostatu bo taka jazda jest niebezpieczna!!!
  
 
Czy dolewka wody destylowanej do płynu chłodzącego jest OK?
Zamierzam płyn wymienić w całości, ale jeszcze nie teraz...
  
 
Przeczytałem jeszcze raz Twojego posta i w sumie nie wiem czy to napewno termostat

A przed nagrzewnicą masz elektrozawór czy woda krąży przez cały czas w nagrzewnicy i regulujesz dopływ ciepłego powietrza pokrętłem w kabinie?

Dziwne że chłodnica jest gorąca po obydwu stronach

Wskazywało by to na utrudniony przepływ przez nagrzewnicę. A wcześniej było GIT czy nie?

Dolewki na krótką metę...nie polecam (a ubywa płynu?)
  
 
No to historii ciąg dalszy:
dojeżdzając na parking pod blok miałem temp na czerwonym polu oczywiście. Zgasiłem silnik, doturlałem sie na miejsce, stop, i słyszę bulgotanie...gdzieś w silniku, czy jak...po chwili ustało, spojrzałem na zbiornik chłodziwa - zero! nic, sucho na dnie. O fajnie, myśle...

Dziś rano na stacje, literek płynu, dolałem na full w zbiorniczku, uruchomiłem, pochodził i kurde, zaczeło iść ciepłe powioetrze w środku...no to krótka przebieżka...i temp lekko poniżej połowy wskaźnika (Pony 93, 1.5MPI), mam wrażenie, że ciutkę wyżej niż poprzednio bywało. Zrobiłem kilkanaście kilometrów i temp tak się utrzymywała. Zajrzałem do zbiorniczka, poziom się nie obniżył od dolewania.
Organlopetycznie stwierdziłem jeszcze:
- góra chłodnicy (górny przewód) ciepła bardzo
- dolny przewód chłodnicy gorący bliżej silnika, przy dojściu do chłodnicy zimny (brak obiegu przez chłodnice?)

Czyżby babol leżał w zbyt małej ilości płynu chłodzącego? Kiedy się włącza obieg przez chłodnicę i witrak? Przy jakim wskazaniu temp?

  
 
Zgadza się zbyt mała ilość płynu chłodzącego daje takie efekty że silnik jest gorący temp. na max, a z kratek leci zimne powietrze. Ale to też jest najkrutrza droga do przegrzania silnika, a co za tym idzie uszkodzenia uszczelniaczy pirścieni itd.
  
 
Postanowiłem trochę poobserwować zachowanie zanim przywitam mechanika, i wygląda to tak:
1. samochód po kilkudniowym postoju (całkowicie zimny) odpalam, grzeję silnik jakieś 5 min (może nieco dłużej) i zaczynam jechać. Temp rośnie i po 2-3km zaczyna wskakiwać ponad połowę i zasuwa w górę. Jest ciepłe powietrze w środku.
2. robię przystanek na ~10min (czasem 20-30min), temp spada, uruchamiam i jadę i wszystko jest OK, temp utrzymuje się poniżej połowy. Wszystko działa jak należy.

Czasem bywa, że jak dobrze rozgrzeje na parkingu, to odrazu jest OK. Z reguły jak widzę, że temp wzrasta, to robię postój i po 10 min mogę dalej jechać, jakby nagle "coś sie odcięło".
Płyn chłodniczy w normie.

Dziś zasuwam do mechanika, starczy eksperymentów...ktoś zna dobrego i taniego mechanika w Łodzi? Albo jakiś sklep, gdzie można dostać termostat (i ogólnie części) do Pony '93 1.5 MPI?
  
 
Jaki jest finał historii?

Pytam bom ciekaw, bo też ostatnio mam problem z chłodzeniem (http://motonews.pl/forum/?op=fvt&t=128480&c=89&f=7)

Z Twojego opisu ja bym wywnioskował, że może po prostu ciecz Ci gdzieś zamarza. Odpalasz - nie ma obiegu - woda grzeje się przy sylniku, a nie ma jak dostać się do chłodnicy. Postój 10 minut - gorąca woda rozpuszcza lód - odpalasz - wszystko zaczyna krążyć i jest ok.
  
 
Cytat:
Twojego opisu ja bym wywnioskował, że może po prostu ciecz Ci gdzieś zamarza. Odpalasz - nie ma obiegu - woda grzeje się przy sylniku, a nie ma jak dostać się do chłodnicy. Postój 10 minut - gorąca woda rozpuszcza lód - odpalasz - wszystko zaczyna krążyć i jest ok.


gdyby zamarzała woda w chłodnicy to po rozmrożeniu pewnie wymieniał by chłodnice na nową bo tego by raczej nie zniosła.
zamiast robic postoj odkręć dmuchawe z ciepłym powietrzem na max i nawiew też. a jak będziesz miał troche zbędnej kasy to czeka cię planowanie głowicy i nowa uszczelka pod głowice oczywiście
pozdro






[ wiadomość edytowana przez: tuner dnia 2006-03-16 21:41:01 ]
  
 
Witam

Ja znowu z problemem a temat jakby podpasowuje...

W moim Accencie zauważyłem ciekawe zjawisko i chciałbym się utwierdzić czy jest to norma, czy też - ZNOWU - coś się zepsuło.

Otóż, silnik po dłuższym postoju bardzo wolno się nagrzewa, dopiero po ok. 15 - 20 minutach jazdy po mieście wskazówka temp. silnika zaczyna się niemrawo podnosić w górę i zostaje w pozycji nieco pod 1/2 skali. W tym czasie z dmuchawy leci wyłącznie zimne powietrze.

Jak zrobię postój na nie dłużej niż 30 minut to wszystko gra, jeśli dłużej postoji to znów zachodzi to zjawisko.

Czy to normalny objaw ?

Aha, i jeszcze dwa pytanka:

1. Do czego służy ten "ślepy" wężyk odchodzący od zbiorniczka wyrównawczego płynu ( a raczej od jego pokrywki ) ? Czy ma za zadanie odpowietrzać układ ?

2. Czy układ chłodzenia w Accencie można zalewać zwykłym borygiem do chłodnic aluminiowych ( ewentualnie koncentrat do mieszania z wodą ) czy też potrzeba tam specjalnego płynu ?

Dzięki
i pozdrówki

Aliszer
  
 
wskaźnik temperatury na czerwonym?? hmm... u mnie pokazuje max. 1/4 czarnego pola i zastanawiam się, czy mam walnięty wskaźnik, termostat, czy jakiś czujnik
a co ciekawe, jak się zagrzeje to włącza się wentylator ha ha ha
  
 
miałem podobny objaw(długo się nagrzewał słabo działało ogrzewanie, wskazówka nie dochodziła idealnie do połowy skali)-wymieniłem termostat(35 zł oryginał)i wszystko wróciło do normy .Wg mnie możesz spokojnie zalać borygo do chłodnic aluminiowych(ja wlałem petrygo)-jeśli pomimo nagrzania silnika z kratek wieje chłodem to układ jest zapowietrzony-najlepiej uzupełnić i powinno wrócić do normy-jeśli problem pojawi sie znowu po dłuższej jezdzie to prawdopodobnie walnięta uszczelka pod głowicą przepuszcza płyn i zapowietrza się ponownie :no