| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
OLO Miłośnik FSO ![]() 105L/125/125k/126S/1 ... Wawa | 2006-03-21 22:48:11 Elo. Postanowilem załozyć wątek dotyczący niekonwencjonalnych sposobów na robienie różnych prac przy samochodzie. Nie chodzi tu o klejenie progów taśmą czy zastąpienie drążka reakcyjneo drutem ale o patenty których nie ma w Morwaskim ani w Trzeciaku.
Na początek: Silnik rover 1.4 16V. Tak uwielbiany jak i nienawidzony. Ma sporo na tyle dziwnych rozwiazań konstrukcyjnych ze poczciwe OHV wygra o dwie długości. Jedną z nich jest mocowanie małego koła rozrządu i kołą pasowego na wale. We włoskich silnikach (OHV i DOHC) mamy klin który ustala połozenie obu kół. Jazda z niedokręconym kołem pasowym kończy się wyrobiebiem klina i rowka wpustowego w kole pasowym, ale rozrząd nie ma szansy sie przestawić. Rover rozwiazał to inaczej. Końcówka wału jest ścięta po cięciwie, podobny kształt ma wewnątrz koło rozrządu. Koło pasowe jest ustalane na kole od rozrządu. Jeśli mamy niedokręconą śrubę na wale to po pierwsze kolo pasowe wyrabia sie swym mocowaniu w kole rozrządu oraz kolo rozrządu wyrabia sie na mocowaniu na wale. W moim tak właśnie było. Odkryłem to przy okazji wymieany paska rozrządu po porzednim włascicielu. Okazało się że luz obwodowy na kole rozrządu względem wału to około 25 stopni. czyli prawie 2 zęby na pasu. STRASZNIE DUŻO. Samochód maił bardzo kiepski dół (obroty). Wymieniłem zużyte koło rozrządu, końcówka wału tez nadawała sie do naprawy. Wiąże sie to z wymiana wału bądx jeo napawaniem i szlifowaniem. tak czy inaczej trzeba rozbierać silnik. Po załozeniu samego nowego koła luz zmniejszył siedo około 15-20 stopni. Ustwaione odpowiednio, silnie skręcone - powinno się trzymać. inny samochód. Przyśpiesza sprawnie od 2000 nie szarpie, można ruszać bez wycia silnikiem. Ale nic nie trwa wiecznie. Z ciekawości sprawdziłem po kilku tysiacach fazowanei rozrządu. Okazało sie że znów sie przestawił. To teraz kolo po ustawienu zostało dokręcone naprawde mocno (oczywiście na Loctite). Na wszelki wypadek zaznaczyłem gdzie jest 0 stopni (ZZ) na znakach na pokrywie. dziś okazało się ze koło jest przekręcone i rozrząd mam przestawiony o 20 stopni. Dochodzi ono do oporu i tak już zostaje opóźnione. sprawdziłem dokręcenie koła pasowego - ani drneło. czyli rozrząd naprawde mocno ciągnie. Oceniam że po około dniu jazdy następowalo przestawienie. Stwierdziłem ze skoro dół sie trwale przestawia to te kilkanaście stopni zgubie na górnych kołach. Ustawiłem wał w pozycji 90 stopni (wszystkie tloki na jednym poziomie). Wtedy w roverze ustawia sie rozrząd na znaki. Znaki na kołach były daleko od siebie, znak na małym kole takzę daleki od stanu bazowego. Przyśpieszyłem wałki o 1 ząb - nastąpiło upragnione zgranie znaków. Efekt - poprawnie ustwione fazowanie wału korbowego i wałków rozrządu. Jeden ząb odpowieada 15 stopniom wzgl. wału. Skoro koło nie lata luźno to nie powinno sie nic z tym dziać. ASO wymienioby wal i wiele inych rzeczy. Mi sie nie chce ani nie mam kasy na taka naprawę. EDIT: Jednak jest delikatny luz na kole od rozrządu. Ale kasuje sie na pracującym silniku. Dopiero teraz rover jeździ jak rover Warto było spędzić wczoraj 30 min z kluczami.
BTW wolę DOHC-a niż rovera. Gdyby tylko miał szprycę... [ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2006-03-22 16:05:11 ] [ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2006-03-22 21:39:11 ] |
KraseK Miłośnik FSO E34 525i / E30 318i Bialystok | 2006-03-21 23:09:41 To pewnie wszyscy znaja ale moze:
Gdy na tulejkach preta stabilizatora pojawia sie luz, wymieniamy tulejki. Jednak gdy przez dlozszy czas jezdzimy z wyrobionymi w miejscu styku wyrabia sie pret. Powoduje nam to iz po wymianie tylejek dalej nam stuka. ASO wymieni pret, a my ... udajemy sie do hurtowni artykulów sanitarnych, gdzie nabywamy tasme teflonowa do połączen uszczelniania połaczen gwintowanych. Rolke rozplanowujemy tak zeby starczylo po ok 1/2 rolki na tulejke. Obwijamy pret, zakładamy tulejke i cieszymy sie cisza na nierównosciach |
Jojo Miłośnik FSO SI /PF 125 '77 Warszawa-Bemowo | 2006-03-21 23:34:38 W ohv na abimexie zapłon brany jest z koła pasowego. Koło pasowe ustalane jest klinem względem wału. Wszystko jest ok dopóki nie zdarzy się że za słabo dokręcimy koło pasowe. Luźne koło pasowe wyrabia rowek pod klin i sam klin. Przypadek wyrobienia się koła jest oczywiście częściej spotykany w silnikach ze wspomaganiem. W ten sposób mamy opóźniony zapłon
Objawy tego, to: strzały w wydech, bardzo słaby dół (tak do ok 2000obr) i duże spalanie. ASO wymieniłoby klin oraz koło pasowe. A my możemy zdjąć małe koło rozrządu przełożyć i klin. Z kołem trochę więcej pracy, a mianowicie: musimy nieć dostęp do spawarki elektrycznej oraz kupić elektrodę do żeliwa. Tym zestawem napawamy wyrobione miejsce. Później za pomocą brzeszczota i pilnika (te większe mają odpowiednią grubość) wypiłowujemy nowy rowek. Przy okazji polecam trochę przyspieszyć zapłon, nie dużo, ale są efekty naprawdę dobre. Przydaje się jeszcze wiertarka z kamieniem szlifierskim do oczyszczenia z odprysków powierzchni otworu pod wał w kole pasowym. Po wykonaniu tych operacji wszystko składamy i skręcamy wszystko. W ten sposób zaoszczędzamy 7 zł na klinie i ok 90 zł na kole pasowym, a w dodatku możemy mieć "chip tuning" wykonany mechaniczne
|
Jojo Miłośnik FSO SI /PF 125 '77 Warszawa-Bemowo | 2006-03-21 23:37:18 Atek, niezły patent |
Piorek Zastava 1100p i Polo ... Gdańsk | 2006-03-22 00:41:17 a wiecie jak naprawić pompe paliwa na trasie?? bardzo proste potrzebne jest: wężyk taśma klejąca pompka i pasażer, otwieramy tylne okno poczym wyprowadzamy przez okno do wlewu paliwa i uszczelniamy szmatą i zaklejamu taśmą odpoietrznik blokujemy też, weżyk podłączamy do pompki i pasażera sadzamy na tylnym siedzeniu, pasażer wykonując ruch pompką zwiększa ciśnienie w baku co powoduje wypływanie paliwa do silnika jest też sposób z kołem zapasowym, tzn że pasażera i pompke zastępuje koło zapasowe tylko jest lipa jak powietrze sie skończy sposób sprawdzony w maluchu kumpla |
automatic | 2006-03-22 09:53:14
p |
![]() Grzech Miłośnik FSO Polonezy dwa i pół. :) Nieporęt | 2006-03-22 12:47:09 Jak reflektory w Caro się przykurzą, to można zdjąć szkła (delikatnie!) i je oraz odbłyśniki umyć flanelą używając płynu do czyszczenia filtrów monitorowych. Działa bardzo dobrze i nie niszczy powierzchni odbłyśników.
Warto ze sobą w podróż zabrać parę kawałków przewodu - najlepiej z konektorami na końcach.
Jeżeli w drodze padnie wyłącznik STOPu, a nie ma sie zapasu to można przedłużyć od niego przewody podłączając je pod któryś klawisz na desce i ręcznie dawać znać, że hamujemy - to nam ktoś w d. nie wjedzie Wracałem tak kiedyś z działki. |
Jojo Miłośnik FSO SI /PF 125 '77 Warszawa-Bemowo | 2006-03-22 13:00:38
, sprawdzone |
![]() Grzech Miłośnik FSO Polonezy dwa i pół. :) Nieporęt | 2006-03-22 14:28:10 Jojo - ale w 125p się tego nie zrobi - a ja wtedy kombi jechałem. |
Nabauab Miłośnik FSO Polonez, Tico i Room ... Stargard | 2006-03-22 15:36:26
Ten patent ma ponad 100 lat, w pierwszych samochodach było oczywiscie zasilanie grawitacyjne, natomiast gdy zaczęła się era wyscigów na poczatku XX wieku zaczęto budować 20-30 litrowe monstra, przestało to wystarczyć. Nie potrafiono wtedy skonstruowac pompek paliwa takich jak się stosuje obecnie, więc wykorzystywano nadciśnienie, które albo wytwarzał jadacy z kierowcą mechanik, za pomoca specjalnej pompy, albo było stworzone przez spaliny, oczywiscie wcześniej wystudzone kierowane do baku. Sorki za ten mały offtop |
KraseK Miłośnik FSO E34 525i / E30 318i Bialystok | 2006-03-22 22:30:09
Jedno z niekonwencjonalnych rozwiazan. Dzis podczas regulacji zaworów, znalazłem przyczyne "klepania" na wolnych obrotach. Okazało sie ze na koniku zaworu ssacego 2 cylindra spieprzył sie gwint nakretki kontrujacej. Jako ze nie miałem ochoty zdejmowac klawiatury, a wymiana "regulatora" bez zdejmowania jest prawie a-wykonalna zastosowałem patent widoczny na zdjeciu! |