Zagadka samolotowa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Strasznie mnie zaintrygowała zagadka takiej treści:

Mamy samolot stojący na czymś w rodzaju bieżni długości pasa startowego. W bieżni zamontowany jest czujnik który powoduje że bieżnia jedzie w każdym momencie z taką prędkością jak samolot, ale w przeciwną stronę. Czy samolot będzie mógł oderwać się od ziemi?
  
 
Nie

EDIT: Już nie jestem taki pewnien


[ wiadomość edytowana przez: Smutny_Gizd dnia 2006-03-20 15:02:57 ]
  
 
mnie sie wydaje że nie wystartuje
  
 
tez nie mi sie wudaje ze nie bo jest potrzebna jakas sila nosna pod skrzydlami czy jakos tak
  
 
No dobra ale co tak naprawdę wprawia samolot w ruch? Koła? Niee...Silnik
  
 
skoro samolot stoi w miejscu to nie wystartuje piles cos seru?
  
 
Ha! To wcale nie jest takie oczywiste, że samolot stoi. Pas się kręci z prędkością kół samolotu a nie samolotu.

No dobra: samolot napędza silnik, nie koła (to logiczne). Samolot stoi na bieżni, która jest tak skonstruowana, że kręci się zawsze z prędkością kół samolotu (nie samolotu). Zróbmy prosty eksperyment: na taśmie w supermarkecie stawiamy resoraka. Co się z nim stanie? Poleci w tył z nieruchomymi kołami. Gdy przyłozymy do niego odpowiednią siłę resorak zacznie się poruszać do przodu mimo, że pas się obraca w tył. Teraz zmieńmy skalę i na tym samym pasie postawmy samolot w którym włączymy silniki...Nie jest ważne z jaką prędkością V będzie się obracał pas bo koła będa się obracały z prędkością -V....Siła potrzebna do ruszenia resoraka do przodu będzie zawsze taka sama...

Temat nadal pozostaje nierozstrzygnięty...
  
 
Teraz zacznie się burza mózgów Na mój gust, to praca silnika będzie szła na wprawienie samolotu w ruch tylko względem bieżni, a nie atmosfery - i nie będzie owej siły nośnej na skrzydłach

EDIT: Jest jeszcze jeden aspekt: to może być samolot pionowego startu i będzie mu ta bieżnia zwisać


[ wiadomość edytowana przez: Smutny_Gizd dnia 2006-03-20 14:44:10 ]
  
 
O to mi właśnie chodzi-o burzę mózgów Powysilajmy trochę szare komórki
  
 
zeby samolot się wzniósł potrzeba by miał masę pędzącego powietrza pod skrzydłami aby się na niej wznieść tak jak bimber pisze..

a w przypadku gdy bieżnia stoi powietrze nie pędzi pod skrzydłami tylko "grunt"

wg mnie nie wzbije się



teraz zastanówmy sie jeszcze czy samolot pionowego startu da rade
  
 
Cytat:
2006-03-20 14:45:01, Poramancza pisze:
teraz zastanówmy sie jeszcze czy samolot pionowego startu da rade



Jeżeli wystartuje zanim rozbije się na końcu tej jadacej bieżni, to da radę
  
 
No OK. Tylko, że układ koła-bieżnia możemy pominąć bo nie mają nic wspólnego z samolotem (koła są na łożyskach i nie napędzają samolotu.)
  
 
jesli stoi w miejscu względem swiata tzn "nie bbieżni" to nie wystartuje
  
 
Kasa sklepowa jest podchwytliwym przykladem. Bo V tasmy jest const. a nie przyspiesza w zaleznosci od tego jak bardzo pchamy resoraka do przodu.

A przypadku samolotu i tej dziwnej biezni bedzie tak, ze silniki beda pracowac co raz szybciej i szybciej, samolot bedzie co raz szybciej jechal po biezni, ale ta bedzie co raz szybciej jechac w tyl zgodnie z zalozeniami. Samolot stoi na kolach wiec predkosc poruszania sie kol jest jednoczesnie predkoscia poruszania sie samolotu.

Efektem koncowym bedzie to, ze samolot bedzie na max obrotach stac w miejscu a pod kolami bedzie przesuwac sie tasma z predkoscia odpowiednia do mocy silnikow w danym momencie.

Oczywiscie przy zalozeniu ze pomiedzy V samolotu i V tasmy nie ma przesuniecia czasowego

Lapek
  
 
Gdyby łożyskowanie kół było idealne - bez tarcia, to by wystartował. Możan się zastanowić, czy silniki samolotu będą miały wystarczjącą moc żeby pokonać wzrastający opór kół? Silniki musiałby też pokonywać bezwładność rozpędzających się kół... Dobra, ja się zapętliłem Jest tu ktoś po fizyce?


[ wiadomość edytowana przez: Smutny_Gizd dnia 2006-03-20 14:59:30 ]
  
 
O tym nie pomyslalem, przeciez samolot odpycha sie od powietrza a nie od pasa poprzez kola. Wiec fakt jesli sila silnikow bedzie wieksza od sily tarcia to zacznie sie toczyc i wystartuje w koncu
  
 
teoria wzglednosci sie klania
mamay 3 punkty:
pkt. A pas startowy
pkt. B samolot
pkt. C powietrze

zeby samolot sie wzbil potrzebujemy potzrebujemy odpowiednia
prednosc pomiedzy pkt. B i C (wtedy osiagniemy odpowiednia sile nosna pod skrzydlem)

w normalnych warunkach punkty A i C sa wzgledem siebie nieruchome

w naszych warunkach A i B poruszaja sie z roznymi prednosciami
trzeba tak ustawic (zmodyfikowac predkosci by wkoncu uzyskac potrzebna predkosc B wzgledem C)

koniec koncow nie wazne jaka jest predkosc B wzgledem A, by otrzymac odpowiednia predkosc B wzgledem C

P.S.
jesli samolot startujac z nieruchomego pasa i przy predkosci 200km/h osiaga sile nosna (pas jest nieruchomy wzgledem powietrza, predkosc samolotu wzgledem powietrza rowniez 200km/h)

to jesli pas poruszalby sie z predkoscia 100km/h o przeciwnym zwrocie wzgledem powietrza to samolot musialby poruszac sie z predkoscia 300km/h wzgledem pasa zeby samolot mial predkosc 200km/h wzgledem, powietrza

przy zalozeniu ze powietrze nie ma swojej predkosci


  
 
Pewnie ze wystartuje, tylko jego kołeczka beda 2 razy szybciej sie obracac!! W roch wprawiaja go silniki a nie kołeczka!!!
  
 
Oczywiście, że nie wystartuje, bo skoro bieżnia obraca się tak jak kółeczka, to znaczy, ze samolot stoi w miejscu i nie ma siły nośnej mogącej oderwać go od ziemi. Jak ktoś już mądrze napisał, powietrze musiałoby pędzić razem z bieżnią żeby wytworzyła się siła nośna zdolna oderwać samolot od ziemi. Tak więc nie ma szans, zeby samolot poleciał.
  
 
To mi się podoba Jedni, że wystartuje, drudzy, że nie...Czekam na dalsze rozważania