Testowanie amortyzatorów.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kupiłem (po długich staraniach) poduszkę mocowania amortyzatora przedniego (tą w komorze silnika). Dałem 87 zł. Postanowiłem dokonać wymiany w zaprzyjaźnionym zakładzie (serwis Bosch). Pomyślałem sobie, że wyjmując już całość zawieszenia może skuszę się na wymianę amortyzatorów z oryginalnych na Sachs. W celu upewnienia się co do takiej potrzeby pojechałem do JEDYNEJ stacji posiadającej stosowne urządzenie. Takie badanie kosztuje 14 pln za oś, więc zażyczyłem sobie sprawdzenia 2 osi. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy Pan diagnosta po naprowadzeniu mnie na urządzenie kazał zostać mi w samochodzie i uruchomił maszynę. Troczę potrzęsło i wyszedł wynik po 73% dla przodu oraz LT 67% i PT 73% . Pan stwierdził, że wszystko jest OK. Dziwne to badanie, bo jak mi się wydaje powinny zostać wcześniej wprowadzone takie paramentry jak typ samochodu, rocznik, ciśnienie w oponach, rodzaj opon itd . Sądzą, że podane parametry to jakaś improwizacja i nie przywiązując do nich większej wagi zamówiłem Sachsy olejowe do przodu . Tył zostawię tak jak jest, tylko wymienię sprężyne DU z lewej strony na Opla (jaką mam po prawej stronie).
A teraz pytanie .
Jak powinna prawidłowo przebiegać procedura testowania amortyzatorów?
  
 
Takie badania można spokojnie olać. Zużyte amorki wychodzą na prawie nowe...

Możesz jeszcze zrezygnować z tych Sachsów ?

W jakiej cenie są te, które zamówiłeś ?


Dużo lepszym rozwiązaniem, byłoby kupno amortyzatorów niemieckich Alko

Co do badania, to auto miałem testowane tą metodą, niestety nie byłem tam osobiście z autem. Ale wygląda to podobnie, jak to sam opisałeś. Tyle, że akurat mój był podczas badania pusty
  
 
D w kwestii testow na takiej maszynce to mam jedno doswiadczenie....Tez sobie zrobilem taki test na przegladzie wykazalo tez kolo 80% przod i tyl , dwa tygodnie pozniej wymienialem amortyzatory...wszystkie byly puste,ani kropli oleju w ktorym kolwiek..zeby rozciagnac trzeba sie bylo przylozyc...takze taki test to lipa na maxa
  
 
Test amorków to straszak dla gratów .. ale żadna to metoda weryfikacji..
A zakup amorków olejowych Sahsa to chyba jakieś nieporozumienie, są olejowo-gazowe ale same olejowe chyba z muzeum je wyciągnęli . Nie rób tego bo szkoda pieniędzy a różnica w jeździe na gazie a na oleju jest kolosalna!!!
Amortyzatory można sprawdzić jedynie po ich wymontowaniu i zmierzeniu siły ugięcia tloka...
Kayaby albo Sachsy (może Alko) ale gazowo-olejowe!!
  
 
Badałem kiedyś na takim urządzeniu escorta 97r po małym booom i okazało się że lewa strona ma lepsze tłumienie jak prawa i nic by w tym nie było dziwnego gdyby nie to że cała kolumna Mc Pherson'a z lewej strony była krzywa (wręcz rozpieprzona) i nie było w niej ani kropli oleju. Podsumowując, badania amortyzatorów na stacji diagnostycznej, można sobie w dupę wsadzić.
A co do wyboru amortyzatrów to polecam gazowe, auto prowadzi się na nich lepiej, szczególnie na naszych muldowatych i dziurawych drogach.
Pozdrawiam Rysio
  
 
Ciekawe są te testy amorów. Ja też ostatnio robiłem, wyszło mi 50 czy 60 kilka %. Troszkę się wystraszyłem, że trzeba będzie wymieniać - a "obsługiwacz maszyny" mówi mi że nie ma potrzeby bo jak bym wymienił i przyjechał na badanie na nówkach to i tak by wyszło 75, 80% Dziwne rzeczy
  
 
Dokonałem wymiany amortyzatorów na olejowe Sachsy wraz z wymianą odbojników i mocowania amortyzatora lewego na górze.
Całość kosztowała mnie 801 zł. Amortyzatory 400, odboje 200, mocowanie 87, robocizna 114.
Trochę drogo, ale teraz samochód jedzie prosto i nie szuka czegoś po drodze.
  
 
Ile za odboje? 200?
Ja widzialem chyba po 7zl/szt.