Moje miejsce, rzecz święta :-)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Yo, mieszkam w kamienicy z podwórkiem gdzie zawsze parkuje swojego bolida, w jednym miejscu od dwóch lat i wszyscy mieszkańcy o tym wiedzą i to szanują
Od kilkunastu dni piętro nade mną trwa remont (total) mieszkanie było wolne i nowy właściciel remontuje sobie mieszkanie...
Chodzi o to że ci <= pisze z małej bo niemam dla nich szacukenu, pier..... robotnicy, robią se co chcą, zajmują mi miejsce, stawiają jakieś wiadra z piaskiem, dwa matry od mojej miejscówki wyj.... piaskownice Kilka razy musiałem rano wstawać bo oni se towar przywieźli, i musiałem auto przestawiać żeby mogli podjechać bliżej (oczywiśćie pod nadzorem właściciela)
No ale dziś przegieli pałe... gdy dziś wyjeżdżałem z domu z mojej miejscówki jeden robol zamiatał schody. Jak wróciłem to nie uwierzyłem własnym oczom...
Ta kur... bez szkoły odśnieżyła se naokoło tej piaskownicy i wszystko wyj..... na moje miejsce, normalnie nie wiedziałem co powiedzieć. Nie minęło 2min. jak byłem na dole z łopatą "przeciwśniegową" w dłoni i wyjebałem im to spowrotem na tą zasmarkaną piaskownice. Jak narzie odwetu brak, ale będę was informował na bierząco co sie tu ku.... dzieje.
Jestem zbulwersowany, ale dummy z siebie
  
 
nie wiem czym sie bulwersowac takie prawo no i tyle to ze ty tam stajesz nie znaczy ze miejsce twoje hehe ale musieli miec fajan mine jak wrocili.
  
 
sąd sądem a sprawiedliwość musi być po mojej stronie

mnie jak sie jakimś tictakiem wtrynili na moje miejsce zaparkowałem pod sam zderzak i miałem radoche jak o 7 niemogli wyjechać
  
 
Trzeba własnej miejscówy pilnowac wiem cos o tym bo kiedys tez mieszkałem na osiedlu.
Tylko Piter uwazaj zeby Ci nic nie uszkodzili w bobie/ odpukac/ bo bedzie kicha .
gdybym mieszkał blizej pomógł by Ci przesypywac piach z Twojej miejscówki
  
 
Cytat:
2005-02-12 15:18:00, BLUE_650 pisze:
gdybym mieszkał blizej pomógł by Ci przesypywac piach z Twojej miejscówki


Dzięki za wsparcie
a co do uszkodzenia mojego boba... niech zobacze małą ryse, łeb urwie i nasikam do karku...
  
 
niewiem o co tu sie tyle bulwersujesz skoncza remont i znikna ci z pola widzenia a przeciez nie masz raczej nigdzie zaznaczonego ze to akurat twoje miejsce
  
 
Dlatego ja mam garaż
  
 
Cytat:
2005-02-12 16:26:06, toki pisze:
Dlatego ja mam garaż



Burzuj zart of kors
  
 
sie robi sie ma gorzej jak sie nie robi i sie ma to juz podejrzane
  
 
Cytat:
2005-02-12 16:01:21, SianoSW pisze:
niewiem o co tu sie tyle bulwersujesz skoncza remont i znikna ci z pola widzenia a przeciez nie masz raczej nigdzie zaznaczonego ze to akurat twoje miejsce


Tu chodzi o zasdy, są na "moim" terenie i powinni się stosować... ale tu też nie chodzi tylko o tych roboli, w kamienicy są dwa sklepy i jak towar przywożą to ZAWSZE mnie jakiś pajac żukiem czy innym ciulstwem zastawi, a to nie jest plac dostawczy, tylko zwykłe podwórko mieszkańców kamienicy. Kiedyś przychodzili sobie tu tacy kolesie w starszym wieku piwka pic z tego jednego sklepu (dużo ich tu chodziło) ale zrobiłem już z nimi porządek, raz o mało nie doszło do rękoczynów
Jednym słowem... jak sie chce mieć porządek to trzeba sobie zrobić go samemu.
Ale powiedzcie... macie też niektórzy z was swoje miejsca pod blokiem czy kamienicą, i jak was zastawią to żyła wyskakuje nie
  
 
ja przyjezdzam autem czesto pozno w nocy kolo 1 - i wtedy juz pod blokiem nie ma gdzie nawet palca wcisnac - to sobie stawialem cale auto na chodniku, i dzisiaj rano schodze a tam karteczka, mysle sobie oho - mam raptem drugi dzien a juz chca kupic otwieram czytam a tam:
"komitek bloku prosi o stawianie auta w innym miejscu poniewaz chcemy miec wysjcie z klatki i przejscie po chodniku" wzialem zlozylem spowrotem i wlozylem mojemu staremu za wycieraczke
  
 
Cytat:
wzialem zlozylem spowrotem i wlozylem mojemu staremu za wycieraczke


boski jestes
  
 
stasiu to bylo udane haha dobre dorbe ale tofakt u mnie tez nie ma gdzie na ulicy samochodu postawic :/

  
 
Cytat:
2005-02-12 17:23:46, stasiu pisze:
wzialem zlozylem spowrotem i wlozylem mojemu staremu za wycieraczke



no nie moge... respukt
  
 
No i znowu... tym razem pojechałem na miasto na 1h. gdy wróciłem na moim miejscu (centralnie) stał samochód roboli.
Poszedłem na góre, kulturalnie zadzwoniłem, otwiera jedna kurwa bez szkoły. Pytam sie go czy ta cała akcja to jest jakieś robienie na złość mi?? troszke sie wystraszył i speszył chłopak
Mówie mu o tym sniegu i wogóle o stawianiu na moim miejscu, coś tam sie tłumaczył że rzeczy zanoszą... zaraz przyszedł drugi, i że czy jest jakiś problem (z kielnią w ręce )....
Generalnie załatwiłem to kulturalnie bez ani jednego przekleństa (sam się zdziwiłem)

Koleś powiedził mi tylko jedną dziwną rzecz, "że jak mi auto zarysują to oni za to nie odpowiadają..."
Jak kurwa nie odpowiadają ?? !! ?? niema żadnej tabliczki, roboty - brak przejścia
kiss maj es bijacz...


[ wiadomość edytowana przez: piter_s1 dnia 2005-02-14 15:42:17 ]
  
 
jak samochód robola wywruci sie na dach to ty tez za to nieodpowiadasz
  
 
albo jak 20 kilowa doniczka spadnie mu na dach


[ wiadomość edytowana przez: owz dnia 2005-02-14 18:30:25 ]
  
 
Nie nie....jak sie przewróci na dach, a 20 kilogramowa doniczka zrobi mu dziure w podłodze
  
 
Stasiu musisz uwazac zaczyna si od karteczek potem pujda grubsze sprzety heheh RESPECT!!!
  
 
Jak narazie pokój... zero zabawy i wrażeń...
Chhociaż wczoraj wieczoram jak odśnieżałem to jakoś 'niefortunnie' sie wszystko na piaskownicy znalazło
No, zobacze co bedzie jak wróce ze szkoły...