Witam pisze tu 1 - szy raz wiec prosze mnie nie stresowac jak cos glupio powiem
Wiec mam taki oto problem z moim esc. ( 1992 1,8 EFI 16V + LPG)
Były banalne problemy ze stabilizacja wolnych obrotow na ET i na LPG - jednoczesnie i trudnym rozruchem silnika.
Rozejrzalem sie w tym to, i znalazlem taka oto usterke
ZAWOR NADMIARU (znajduje sie na koncu listwy wtryskiwaczy i sterowany jest gumowym przewodem - podcisnieniem z kolektora ssacego) Silnik w opcji czy to LPG czy ET "dostawal" tym to przewodem dodakowe paliwo... zasysajac je poprzez peknieta membrane w tym zaworze (ktos tu na forum nazwal go "UFO" - bo rzeczywiscie ksztaletem przpomina taki latajacy spodek - troche
Poniewaz nie mialem na podoredziu tego zaworu, zdecydowalem sie na naprawe dorazna polegajca na:
1. zaslepieniu króćca na kolektorze saacym
- aby silnik nie dostawal "lewego powietrza"
2. zaslepieniu króćca na w/w zaworze - poniewaz jak powiedzialem peknieta membrana powodowala wyciek paliwa z zawora
(uwaga! nalezy uzyc w takim przypadku mocnego przewodu z opaskami ze wzgl na duze cisnienie robocze paliwa. Zdaje sie ze nominalnie ok 4 - 5 atm)
EFEKT...
Był oszolamiajacy..
Silnik odzyskal kulture pracy, przestal gasnac bez powodu w zakresie wolnych obrotow, a co najwazniejsze skonczyl sie problem "podlego" rozruchu - ktory stal sie takim z "dotyku"
SKUTKI UBOCZNE...
Taka naprawe nalezy ograniczyc do naprawde kilku gdzin jazdy PONIEWAZ... (pompa tłoczy w tej sytuacji bez umiaru i grozi jej "zawal")
Prawdopodobnie zniszczylem przez to (jezdzac cos ze 2 tygodnie) pompe paliwa albo licho wie co...
OBJAWY USTERKI
1. Na LPG silnik nadal pracuje fantastycznie
2. Na ET jednak wyglada to tak
- cisnienie na listwie ok 1,5 - 1,7 atm
3. silnik pracuje malo stabilnie w zakresie woln obr. (ET)
4. Gwaltowne przyspieszenie obrot silnika owocuje niekonczacym sie "prychaniem" do kolektora ssacego (ET)
5. Łagodne przyspieszenie obrotow jest jednak mozliwe silnik wkreca sie wtedy do max obrotow (ET)
6. Pompka wlacza sie i wylacza po wlacz zaplonu - OK
7. Po uruchomieniu silnika pompka wciaz przcuje "na ucho" - normalnie
PYTANIE
1. czy to ewidentna wina pompy?
2. czy moze miec znaczenie to, ze zanim to sie stalo, na pracujacym na ET silniku - zdjalem na chwile kostke zasilajaca z pompki?
3. Czy mozna cos z tym zrobic, czy tylko wymiana pompy
4. Wykonalem reset komputera (calonocny) - bez zmian
________________________________
POZDRAWIAM CIERPLIWYCH - ktorzy dotrwali do konca elaboratu
[ wiadomość edytowana przez: wylye dnia 2006-04-24 10:47:29 ]
[ wiadomość edytowana przez: wylye dnia 2006-04-28 20:18:32 ][ wiadomość edytowana przez: wylye dnia 2006-04-28 20:23:07 ]