łaczniki stabilizatora

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
temat pewnie wałkowany ale jakos nie moge znalezc pytanie pewnie prozaiczne a jednak ojciec mi w głowie zawrocił !!! Kupiłem łaczniki lomforda i w weekend bedze sie staral je zalozyc czy nastrecza to jakiegos problemu ojciec twiedzi ze przy dokrecaniu moga sie krecic i trzeba to jakos blokowac zeby dociabnac czy wymiana tego łacznika nastrecza jakis problemow pozdr dzieki
  
 
Wydaje mi się że niebedzie z tym problemów.Ja także mam zamiar wykonac te czynnosci.Ale to dopiero po 10tym
  
 
Panowie wymiana łączników to prosta rzecz. Ja wymieniałem je wiele razy (nawet raz na parkingu strzeżonym). Oczywiście należy zaopatrzyć się w dwa klucze. Jeden taki jaka jest nakrętka i drugi płaski (np. rowerowy), żeby chwycić z drugiej strony. Jak będziecie mieli łącznik w ręku to zobaczyciewycięcie pod płaski klucz. Należy zwrócić uwagę że łączniki różnych producentów mogą mieć różne wymiary klucza. Ale to łatwo dobrać. Moja rada nie kupujcie najtańszych łączników, dzwonią już po pół roku. Oczywiście oryginały są drogie więc najlepiej kupić coś z przedziau ok 50 60 zł za sztukę.
  
 
Dzięki krakus69 THX.
  
 
dokładnie, łącznik ma po drugiej stronie miejsce na płaski klucz którym można go przyblokować.
jego wymiana banalna...
  
 
no i tak myslalem ze po cos te naciecia sa ajjj ten stary to zawsze potrafi wystraszyc on najmniejsza pierdołke daje do mechanika i płaci jak za złoto a mozna duuuuzo zrobic samemu dzieki mysle ze uda mi sie to zrobic co do łacznikow słyszałem ze te lomfordy sa oki nie wiem jak w praktyce jeszcze gumki pod drazkiem i mysle ze stuli ustana !!1
  
 
Cytat:
2006-05-02 20:21:07, krakus69 pisze:
no i tak myslalem ze po cos te naciecia sa ajjj ten stary to zawsze potrafi wystraszyc on najmniejsza pierdołke daje do mechanika i płaci jak za złoto a mozna duuuuzo zrobic samemu dzieki mysle ze uda mi sie to zrobic co do łacznikow słyszałem ze te lomfordy sa oki nie wiem jak w praktyce jeszcze gumki pod drazkiem i mysle ze stuli ustana !!1



no z gumami pod stabilizatorem to już jest więszka zabawa...,
nie zawsze jest łatwo odkręcić tą śróbę bo jest zapieczona no i jeszcze trzeba obejmę odginać albo luzować ramę pomocniczą...
  
 
Ja przy 90 tyś wymieniałem gumy. Opuszczaem ramę pomocniczą. Dużo roboty. A teraz (może miesiąc temu) wymieniałem przy 185 tyś. Skorzystałem ze sposobu pokazanego w Poradach. Prosta sprawa. Zawsze się zastanawiałem czy mi ta blacha nie peknie przy odginaniu . Ale wszystko poszło ok. Może by pękła jak bym ją odgioł 50 razy.
  
 
Cytat:
2006-05-02 21:07:51, Robinn pisze:
Ja przy 90 tyś wymieniałem gumy. Opuszczaem ramę pomocniczą. Dużo roboty. A teraz (może miesiąc temu) wymieniałem przy 185 tyś. Skorzystałem ze sposobu pokazanego w Poradach. Prosta sprawa. Zawsze się zastanawiałem czy mi ta blacha nie peknie przy odginaniu . Ale wszystko poszło ok. Może by pękła jak bym ją odgioł 50 razy.



a te 100tyś zrobiłeś na oryginałach czy podróbach ??
  
 
Jest to raczej prosty zabieg skoro ja będąc zielony w mechanice sam to wymieniłem.Nie trzeba się na tym znać.Dasz sobie radę.
  
 
Cytat:
2006-05-02 22:58:54, MIKE_REDESSI pisze:
Jest to raczej prosty zabieg skoro ja będąc zielony w mechanice sam to wymieniłem.Nie trzeba się na tym znać.Dasz sobie radę.



prosty owszem - ale bardziej czasochłonny niż wymiana łączników.

no i gorsza sprawa jak się źe zabierze za tą 10-tke i się ją zjedzie to życze powodenia...