Gasnie - uszkodzony parownik? Instalacja gazowa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Pytalem juz na forum LPG ale bez odzewu :/. Moze Wy mi cos doradzicie.
Mam nastepujacy problem - samochod gasnie mi w trakcie jazdy (rowniez po zatrzymaniu) od razu po wrzuceniu na luz. Ale nie dzieje sie to ciagle tylko co jakis czas (mniej wiecej co drugie wyrzucenie biegu). Wyglada to mniej wiecej tak : jade na biegu ->luz ->gasnie ->odpalam z biegu ->gaz do deski na biegu-> luz-> nie gasnie. Czasami jak zaczyna gasnac to robie przygazowke mocna i jest ok. Ale czasami musze to zrobic z pare razy. Do tego czasami jak gasnie to slychac przez jakis czas stuki w parowniu. Dzieje sie tez tak po przekreceniu kluczyka w stacyjce.
Troche metny jest ten opis ale wydaje mi sie ze dobrze przestawilem istote problemu. Z gory dziekuje za pomoc,
pozdrawiam

PS: przyszlo mi na mysl ze moze to byc wina filterka gazu (wejscie na wysokie = duzo gazu i moze filtr nie przepuszcza)? Sam nie wiem
PS2: wlot powietrza jest skierowany do tylu
  
 
A jak tam sie czuje filtr powietrza? Na oko moze wygladac ok, ale tez kiedys cos takiego mialem jak sie zaczela "mokra" pogoda. Widocznie kurz z filtra sie zmulał i filtr dawał różny opór powietrza w zależności od namoknięcia i takie tam. Wymień na nowy (7 zł)
  
 
zaplon. Sprawdz zapolon.

kopulka, kabler, swiece, regulacja - u mnie pomogla dopiero wymiana aparatu - taki klekot byl...
  
 
Filtr powietrza wymieniony 2 tygi temu, kable maja ponad rok (jeszcze po poprzednim wlascicielu), na swiecach zrobilem ok 15 tys. Caly aparat ma chyba maks 3 miesiace. Postaram sie niedlugo wymienic swiece i przewody (co sadzicie o pabianickiej firmie JANMOR?). No ale skad sie biora te stuki w parowniku?
pozdrawiam
  
 
Stuka elektrozawór gazowy. Przełącz na benzyne to stuknie benzynowy. Ile lat mają membrany? Ja miałem identyczne problemy i powodem były właśnie membrany.
  
 
Kwestia dolotu powietrza. Jak masz wlot ustawiony tak ze lapie powietrze z pędu auta to odwroc go w strone tylu auta.

pozdr
  
 
Ale wlasnie stuka nie elektrozawor, tylko cos w parowniku. A dolot jest ustawiony do tylu wiec to nie to. Wiem jak sie zachowuje przy przestawionym dolocie, a tu sa inne objawy. Jakies inne propozycje?
pzdr
  
 
a moze po prostu zwieksz troche wolne obroty i zobacz czy pomoze
  
 
Rozbierz reduktor i zobacz jak to wyglada od srodka. Ile on ma lat?
  
 
Reduktor ma rok, miecha temu skonczyla sie gwarancja. Teraz jak wyjechalem na troche to zaczal mi szarpac przy ruszaniu na gazie :/. To jest napewno cos z parownikiem. Moge go rozebrac, ale na co wtedy zwracac uwage?
  
 
Jeśli ma rok to raczej jest OK. Ale nic się nie stanie jak rozbierzesz i sprawdzisz w jakim stanie ją membrany, czy nie sa pęknięte gdzieś. Oczyścisz przy okazji cały element.
  
 
W ogole to mi sie przypomnialo teraz a moze ma to znaczenie - jesli czuje ze zaczyna gasnac i dodam gazu to silnik przez chwile buczy i dopiero sie wkreca na obroty - wyglada to na jakis problem z podcisnieniem (wynika to rowniez z moich obserwacji ekonomizera ). A co do tego parownika - to jak rozkrece to nic w nim nie popsuje przy okazji?
pozdrawiam
  
 
a ile tysięcy przejechałeś na reduktorze? jest to ważne bo np.reduktory brc wytrzymują ok 60 tys a lovato i inny szajs tylko 40 tys. Może bedziesz zmuszony kupic zestaw naprawczy i zmienic membramy jest to wydatek do 100żł (chyba cos takiego o ile dobrze pamiętam)
  
 
Witam
Jeśli masz jutro czas to podjedż do mnie razem podumamy co i jak
Będę wolny rano od ok. 9


Aha mieszkam na P.Skargi ale sprzęt serwisowy mam na parkingu przy Kazimierza i tam możesz przyjechać


pzdr
CHIO


tel.604-99-33-13 lub priv do 19.30 (nie mam neta w domu)


[ wiadomość edytowana przez: chio dnia 2004-10-22 18:55:24 ]
  
 
witam!

mialem wczoraj przgode z autem - czyli awarie.
po przejechaniu paru kilometrow samochod stracil moc.
owszem obroty byly, ale po wrzuceniu na bieg od razu gasl.
sprawa juz jest rozwiazana, ale moze moje doswiadczenia komus sie przydadza.

sprawa wygladala tak, ze regularnie cieknie mi zawor
od nagrzewnicy i co pare dni dolewam wody do chlodnicy.
czasami zdarza sie ze nawet litr wody musze dolac.
poniewaz na razie nie mam czasu tego naprawiac, to jezdze
i dolewam.
ale zdazylo sie, ze ostatnio zroblem troche wiecej kilometrow
i zapomialem dolac wody, przez co poziom opadl tak,
jak by brakowalo ok 2 litrow w chlodnicy.
wczoraj gdy zgaslo mi auto, poczatkowo bardzo mnie to zdziwilo,
poniewaz od dluzszego czasu jedzi bardzo ladnie i zadnych symptomow
usterk nie bylo. Podnioslem maske i patrze !! a caly parownik
pokryty chyba 2 milimterowa warstwa lodu/szronu.
Skapowalem sie, ze pewnie woda z ktrotkiego obiegu odplynela
i zaraz dolalem wody. byl spory ubytek, bo weszlo wspomniane
wczesniej dwa litry a moze wiecej. trzeba bylo poczekac kilkanascie minut zanim parownik "odtajał" i dopiero mi zapalil.
od tego momentu jedzi nadal jak trzeba.
wiec pamietajcie o poziomie wody w ukladzie, nawet jesli
silnik wam sie nie przegrzewa, bo na krotkich odcinkach nie zdazy
sie nagrzac do ostrzegawczego pozimu, ale parownik zdazy zamarznac

pozdrawiam!
  
 
Witam !!! Opisze moze w skrocie moje rozwiazanie z lejacym zaworem, otoż:

Pewnego czasu wymienilem moze trzy zawory z ktory zaden niewytrzymal 2 tygodni, poprostu niema juz oryginalnych tylko sa ukrainskie imitacje, wiec doszedlem do wniosku ze trzeba rozwiazac problem w inny sposob i tak zamontowalem zwykly zawor kulowy (moze byc grzybkowy) ktory np. jest montowany do pralek, toalet itp. Koszt takiego zaworka to gora 10zl. Oczywiscie zeby go podlaczyc do nagrzwnicy (malej chlodnicy wewnatrz samochodu) trzeba bylo dorobic wejscie (koncowke, grzybek) ktory jest tam przykrecony ( taki sam jak w oryginale) , wiec dalem slusarzowi, zeby mi taki grzybek wytoczyl i nagwintowal, abym mogl nakrecic na niego zawor. Kosztowalo mnie to w sumie 7zl. Z drugiej strony zaworu, a od silnika nie bylo problemu bo wystarczylo kawalek rurki nagwintowanej, zeby podlaczyc gumowy przewod. Wszystko chodzi mi juz okolo 3 lat. Jedynym mankamentem dla niektorych osob moze byc to, ze jesli chce sie go zamknac lub otworzyc trzeba sie wygiac w strone pasazera i reke wsadzic nad polke, ale ja nie narzekam. Jednym slowem, bylo warto. Wiec jesli macie sie meczyc co miesiac z wymiana, a do tego doliczyc koszt takiego zaworu (okolo 35zl) to lepiej sami pomyslcie jak taki problem rozwiazac. Pozdrawiam
  
 
wlasnie tak myslalem o zwyklym zaworze hydraulicznym, ale jak juz pisalem na razie nie mam czasu, bo przy tym jest troche grzebania i ciezko sie dobrac do tego dziadostwa
  
 
Witam wszystkich, nie wiem jak wy ale ja mam zawor nagrzewnicy taki zwykly od ponad roku i nic mu sie nie dzieje, trzeba wybrac w sklepie taki niezacinajacy sie i zeby lekko chodzil, zalozyc to na podkladkach gumowych (taka niby uszczelka) z 2 stron i final. A sposob na zawor jest taki zeby go uzywac nie tylko jak jest zima i zimno tylko czasem go poprostu odworzyc na chwile i przeruszac, ja dodatkowo co pare miesiecy biore oleju do strzykawki i smaruje w te przowadnice gdzie przesuwa sie ten klin
  
 
Cytat:
2006-06-08 17:36:53, promil2106 pisze:
Witam wszystkich, nie wiem jak wy ale ja mam zawor nagrzewnicy taki zwykly od ponad roku i nic mu sie nie dzieje, trzeba wybrac w sklepie taki niezacinajacy sie i zeby lekko chodzil, zalozyc to na podkladkach gumowych (taka niby uszczelka) z 2 stron i final. A sposob na zawor jest taki zeby go uzywac nie tylko jak jest zima i zimno tylko czasem go poprostu odworzyc na chwile i przeruszac, ja dodatkowo co pare miesiecy biore oleju do strzykawki i smaruje w te przowadnice gdzie przesuwa sie ten klin



I wszystko na ten temat - u mnie jest tak samo juz u Promila. U kumpla gdzie wymieinałem też jest okej. Grunt to wybrać dobry zawór.
  
 
No mój tez w listopadzie skończy 2 lata i bez zadnych problemow

[ wiadomość edytowana przez: sheriffnt dnia 2007-01-22 17:32:03 ]