MotoNews.pl
  

Wymiana samoregulatora sprzęgła - fotki

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj pękł skubaniec... Przejechałem jeszcze parę kilometrów ratując sie na światłach - które chyba specjalnie zmieniały się na czerwone - skręcając w prawo na zielonych strzałkach i z powrotem po zawróceniu w prawo. I potem padłem już na światłach... Ale do rzeczy.
Napisałem "samoregulator" bo jest on "samo" tylko jak sie weźmie imbusa i samemu ustawi sprzęgło śrubą....
Sprawa całkiem prosta, nurkujemy do pedałów - najlepiej położyć się plecami na dywaniku i grzebać...
Widzimy coś takiego:

Strzałką zaznaczyłem złączkę od włącznika hamulca - odłączyć.
W dolnym okręgu zawleczka pedału hamulca - obrócić wokół osi o 180st, dociągnąć i wysunąć
W górnym okręgu zawleczka trzpienia pedałów - wyciągnąć używając płaskiego śrubokręta zablokowanego o obudowę pedałów.

Po wyciągnięciu wszystkiego wkładamy po prawej stronie trzpienia młotek (jest wystarczająco dużo miejsca), pukamy lekko i wypychamy trzpień. Gdy jest już wystarczająco głęboko możemy wysuwać go korzystając z dźwigni ze śrubokręta zablokowanego o obudowę pedałów. Stopniowo schodzą pedał hamulca (uwaga na włącznik świateł), czarny dystans, niebieski dystans, pedał sprzęgła. Miejsca jest wystarczająco, żeby wyjąć cały trzpień.


Po wyjęciu pedałów ukazuje sie nam taki widok. Strzałką zaznaczona przestrzeń, gdzie wkładamy młotek do wypchnięcia trzpienia.


A tu pedał i dystanse.


A tak wygląda "samoregulator w "jednym" kawałku...


A tak w czterech


jak będzie nowy, to będzie relacja z zakładania.


[ wiadomość edytowana przez: Kielek dnia 2007-04-26 08:42:36 ]
  
 
a wie ktos czy duzo jest zabawy z zmiane tego śmierdziela na "srube" jak to podobno w niektorych essich bywalo?? bo mnie ten samoregulator dobija, czpyka raz w jedna raz w druga strone, i raz biegi chodza elegancko, a raz jakbym chcial je wkladac bez sprzegla...
  
 
Instrukja WKiŁ mówi, że należy wyminić "samoregulator" na nowy typ wymieniając przy tym pedał sprzęgła i linkę.
Jeżeli się na to decydujesz, poszukaj kompletu na szrocie...
  
 
W nowym z tego co pamietam jest taka dziwna spezynka...
ciekawe czy bedziesz wiedział gdzie ją zamontować
Z Arturem ST uznaliśmy ją jako zapasową część
  
 
Ta sprężynka (jedyna jaką znalazłem) ma za zadanie "podciąganie" pedału w kierunku komory silnika. Bo jak wszystko pierd#$%^&, tzn. pękło, to pedał uciekł do góry.
  
 
Cytat:
2006-06-11 19:46:51, Kielek pisze:
Ta sprężynka (jedyna jaką znalazłem) ma za zadanie "podciąganie" pedału w kierunku komory silnika. Bo jak wszystko pierd#$%^&, tzn. pękło, to pedał uciekł do góry.


Widziałem te wszystkie rzeczy wiele razy a szczególnie "samo"regulator w kawałkach. Ale zawsze gdy mi sie to przytrafiało, to pedał mi wpadał w podłogę i tak zostawał. A u Ciebie uciekł do góry - to ciekawe...
Raz wracałem z Warszawy do Krakowa na samoregulatorze od Sierry z wsadzonym kawałkiem gumy na końcu linki sprzęgła dla zdystansowania i skompensowania różnicy (sierra ma mniejszy promień tego półksiężyca). No i udało się.
Po wymianie sprzęgła skończyły się klopoty z pękającym samoregulatorem.
  
 
Pisząc do góry miałem na myśli w kierunku silnika. W sumie to może i w podłogę bardziej niż do góry
  
 
jalby ktoś szukał zamiennika, to właśnei kupiłem Febi za 13,45PLN (oryginał w ASO ponad 48PLN), nr katalogowy Febi 11439.
Po południu składam do kupy...
  
 
samoregulator- tak mowia. ale jaki on samo jesli jest sruba.
spotkalem sie jeszcze z nazwami polksiezyc.
mechanicy w garazu karetek mowili na to grzebien (im tez sie pokazywaly zeby na nazwe samoregulator).
a moze nazwa jest zle odkodowana. samo- znaczy sam regulujesz. tak jak sklep samoobslugowy.

w kazym razie roboty troche jest. pozdro dla cierpliwych.
  
 
Były wersje z grzechotką na tym samoregulatorze. Półksiężyc był ten sam albo prawie ten sam, tylko konstrukcja pedału była inna. Od jakiegoś momentu zrezygnowali z "samo"regulacji, bo nie była zbyt szczęśliwym rozwiązaniem - grzechotka lubiła przeskakiwać w obie strony, wycierały się zęby - w sumie więcej kłopotów niż zysku z samoregulacji.
Na takim półksiężycu od sierry jechałem kiedyś awaryjnie i w sierrze, z której został wyjęty miał grzechotkę. U mnie siłą rzeczy nie miał i działał. Tylko sprzęgło było zapadnięte, płytkie i łapało przy samej podłodze... Ale 300 kilosów przejechałem.
  
 
Jak założyć - fotek nie będzie, bo idealnie wszystko robi się w odwrotnej kolejności. Tylko do wciśnięcia zawleczki dobrze jest użyć małych szczypiec/kombinerek. i to jest najtrudniejszy element całej zabawy.
A więc do porad porszę wstawić dla pomocy potomnym. Albo zilustorwac fotkami poprzednią