Niedawno zatankowałem na jakiejs małej stacji (najtańsza była) i sie zaczeło samochod zaczoł szarpasć prychać kichac aż w końcu strzelił w dolot i od tamtej pory gaśnie na wolnych obrotach i kurewsko strzela nie idzie normalnie jechać kiedyś zawsze przewod w dolocie mi zwalało a teraz nie co sie dzieje myślałem że lewe powietrze sśie ale niemoge znaliź nieszczelności
Pewnie rozwaliło przepływkę i/albo podstawę przepustnicy . Musisz dobrze oblukać wszystko. Niestety nic więcej na odległość nie da się pomóc. Sprawdź wszystkie połączenia gumowe (węże itp.) Jeśli dolot jest na bank szczelny to raczej przepływka. Na benie też świruje?
2006-06-27 22:59:48, zasilacz pisze:
przepływomież jest cały i na benzynie chodzi ok ale wszystko wydaje sie być szczelne.Jutro jade do gazowników moze coś poradzą