U kogo po odszkodowanie?>?!! za szkody powstałe przez dziury

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Podczas parkowania na Krakowskim przemieściu wpadłem w ukrytą pod taflą wody wyrwę w jezdni o głębokości 25-30 cm, predkość całe szczęście była mała ze względu na manewr parkowania , ale opona uległa zniszczeniu, tzn. bok opony został uszkodzony w dwóch miejscach ( rozerwania wielkości kciuka). Poprzez dobicie felga zaklinowała się na pierścieniu osadczym i przez półtorej godziny za pomocą młotka 2,5 kg próbowałem zmienić koło. Fakt zgłościłem na policji pod nr. tel 112 i jest to odnotowane. Dzisiaj odbieram naprawioną felgę z nową oponą. Uważam że wina leży po stronie ZDM i karygodne jest dopuszczanie do tak wielkich uszkodzeń nawierzchni jezdni. Staram się o odszkodowanie. Na co należy zwrócić uwagę, gdzie się zgłościć , dgdzie pisać podania.
Napewno tego tak nie zostawię! Co by było gdzybym jechał 50 km/h i na mokrej(śliskiej) nawierzchni z kałużami wpadł w taką wyrwę??!!
Jak narazie skończyło się na kosztach 250zł za oponę , mokrych ciuchach9padał deszcz) i straconych nerwach.

Proszę o rady jak nie dać się oszukać, przecież płacimy za to by było bezpiecznie
  
 
Najpierw sprawdź na terenie jakiego zarządu dróg była ta dziura.
Potem napisz wnosek (za potwierdzeniem odbioru) do właściwego zarządu dróg.
Kazdy zarząd może mieć innego ubezpieczyciela, w związku z tym będziesz miał orzeczenie o szkodzie z właściwego zakładu ubezpieczeń.
Naewt jakby szkoda była poniżej udziału własnego to szkodę powinien Ci wypłacić zarząd dróg.
Dobrze, że zawiadomiłeś Policję.
  
 
Nie wiem czy samo zgłoszenie wystarczy, z tego co się orientuję, to powinna przyjechać policja i spisać protokół
  
 
Cytat:
2004-07-29 13:17:35, -JACO- pisze:
Nie wiem czy samo zgłoszenie wystarczy, z tego co się orientuję, to powinna przyjechać policja i spisać protokół


Nie poptrzeba.
Oględzin powinny dokonać służby zarządu dróg lub ubezpieczyciel.
  
 
Oponę mam, więc dowód jest , muszę jutro, lub jeśli mi się uda jeszcze dziś podjechać na to miejsce z aparatem i pstryknąć fotki.
  
 
Z tego co ostatnio w telewizorni gadali to własne fotki to tylko mat. pomocniczy i nie musi przez tych baranów brany pod uwagę. Oględziny robią sami, mają rzeczoznawców którzy określą czy takie straty mogły powstać w wyniku starcia z taką dziurą. Ogólnie życzę powodzenia, bo z tej relacji telewizyjnej ja pozytywnych wrażeń nie miałem. Na koniec dodano że w razie czegoś zawsze pozostaje sąd (jakby wszystkich w tym kraju było na to stać) i nie należy im odpuszczać.Powodzenia.
  
 
Krzysiek, jak się zakończyła Twoja historia?

Dziś rano w drodze do pracy uszkodziłem felgę i NOWĄ oponę

Szlak mnie trafia na tych drogowców.
To, że remontują mi drogę do pracy to im chwała, ale żeby zostawioać płytki chodnikowe na poboczu to już przegięcie.

Całość pewnie zamknie się w 250-350 zł, czy jest sens walczyć o odszkodowanie?
  
 
Byłem właśnie na parkingu i zrobiłem fotkę.






Dziwne ale powietrza wcale nie ubyło.

Wstępnie mogę powiedzieć, zę opona jest tylko niewiele wybulona, więc na upartego na tyle będzie jeździć, ale felgi już się nie da uratować . Muszę porozglądać się za nową, na załeszczęście felgi nie są drogie .
  
 
Cytat:
2006-06-28 08:39:01, kisztan pisze:
Byłem właśnie na parkingu i zrobiłem fotkę. Dziwne ale powietrza wcale nie ubyło. Wstępnie mogę powiedzieć, zę opona jest tylko niewiele wybulona, więc na upartego na tyle będzie jeździć, ale felgi już się nie da uratować . Muszę porozglądać się za nową, na załeszczęście felgi nie są drogie .



chyba nie chcesz jeździć z uszkodzoną oponą??
  
 
Generalnie odpowiada właściciel drogi, ale Pawełku licz się z tym, że pzry takiej kwocie ubezpieczyciel nie będzie za to odpowiadał (za mała szkoda - mnie zaśpiewali chyba 600 zł, ale ich wyśmiałem, ze szkoda jest powyżej 1k - zrobiłem cesje na warsztat (kumpel) i wystawił im FV na 1.800,- z drobnymi, odrzucili pozycje z kosztorysu "narzucenie perły" i skasował ich na 1.700,- z kawałkiem - proponuje jeszcze coś uszkodzić )

Była taka sprawa jakiegos taksiarza z Jastrzebia-Zdroju czy coś, gość zrobił tanio we własnym zakresie zdobył cześci, fakturę miał na niecałe 500 złotych i go "wyśmiali", tzn. pozostał mu sąd.

Z oponą taka nie pomykaj!!!