MotoNews.pl
11 Dziwne obroty - Carina 1,6 (146158/0) - PT
  

Dziwne obroty - Carina 1,6

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.
Być może podobne tematy były poruszane, ale nie mogłem się doczytać rozwiązania mojego problemu.

Carina 1,6 benzyna + gaz
problem:
od jakiegoś czasu obroty na biegu jałowym są przynajmniej dziwne, mogę robić setki kilometrów i wszystko jest ok i nieoczekiwanie np. na jakichś swiatłach, na postoju wzrastają do ok. 1500 (tak jak na zimnym zilniku na "ssaniu"), tak może się utrzymywać przez najbliższą godzinę jazdy a równie dobrze spadną za 5 sekund, nie da rady tego przewidzieć. Czasami i tydzień bywa dobrze, a czasami nawet kilka dni non stop szaleją. Uciążliwa jest wtedy jazda w korkach (za bardzo chce gonić maszyna do przodu).
Nie mam pojęcia co to jest. Próbowałem tu poczytać i coś pokombinować, popatrzyłaem po wtyczkach, czujnikach i nic nie pomogło.
Objawy są identyczne zarówno na benzynie jak i na gazie.
Nie wiem czy to jest z tym związne ale zauważyłem jeszcze takie zjawisko, że jeśli podczas gdy na jałowym sa te wysokie obroty i zgaszę silnik i za parę minut chcę odpalić to tak jak by było trudniej odpalić, trzeba dłużej przytrzymać rozrusznik tak jakby był zalany czy co.

Co może być przyczyną? Posprawdzałem też te wszystkie gumowe rurki itd. Nic już mi nie przychodzi do głowy. A może to czujnik temperatury cieczy? A który to bo tam są dwa zdaje się? wkurza mnie to i jestem gotów już nawet na próbę podmieniać części po trochu. Od czego zacząć? A może to silnik krokowy?

Dzięki za pomoc.
  
 
Podłączałeś Carinkę pod kompa?
  
 
Podłączałem. I nic. Czysto. Zero błędów.
  
 
Linka gazu, przytarta (brudna) przepustnica.
Zacznij od prosych rzeczy.
  
 
Linka jest OK. Przepustnicy nie rozbierałem. Nie za bardzo miałem kiedy. Przyznam też że nigdy jej nie otwierałem. To dużo roboty jest z tym? Można coś zepsuć? Czy lepiej oddać do jakiegoś warsztatu?
  
 
Zdjąc gumę doltu powietrza i już ją widzisz trzeba ją umyć i zobaczysz.
  
 
Witam ponownie.
Zbierałem się trochę z tym czyszczeniem przepustnicy bo nie miałem za bardzo kiedy i jakby trochę rzadziej ostatnio wzrastały te obroty czasami i trzy dni było OK, ale w weekend to zrobiłem.
Wyczyściłem ładnie i................... było OK do dziś.
Jadę spokojnie, zatrzymuję na światłach i znana pozycja wskzaówki obrotomierza - czyli ok. 1,5tys.
I co zauwazyłem ostatnio coraz częściej te obroty wzrastaja nawet do 2 tys.
Co to może być???
Prosze o jakieś dalsze wskazówki co rozbierać ewentualnie wymieniać.
Dzięki
  
 
Wygląda na uszkodzenie jakiegoś czujnika. Komp nic nie pokaże, bo czujnik fałszuje wskazania. Może być cz. ciśnienia, przepływomierz, przepustnicy, może temperatury? Chyba trudno to będzie namierzyć póki całkiem nie padnie? Daj znać kiedy się dowiesz co to było, innym będzie łatwiej. Pozdrawiam!
  
 
Mnie to pasuje na jakiś brak styku gdzieś na złączce albo ułamany kabelek
Może spróbuj odczytać kody w momencie jak ten objaw wystąpi ?
Pozdro.
  
 
No kurcze już obmacałem chyba wszystkie kabelki w okolicy. Nie dotykałem się jedynie do okolic gdzie jest ta cała centralka czy tam komputer do której chyba spływają wiadomości od tych czujek. To jest gdzieś w kabinie w okolicach schowka zdaje się?

A co do kodów błędów żeby odczytać w momencie jak są takie objawy: wydawało mi się że te błędy są zapamiętywane do momentu resetu i można je później odczytać. Czy może jestem w błędzie?

Co mnie ostatnio najbardziej zastanawia to fakt, że coraz częściej obroty te wzrastają do ok. 2 tys obr. Kiedyś wzrastały jednie do takiego samego poziomu jak przy zimnym silniku (niecałe 1,5tys) i miałem pierwsze podejrzenie że to czujnik temperatury.

Się wkurzę to kupię w cemno taki czujnik. Wiecie może tak z ciekawości ile to może kosztować?

Pzdr.

A jeszcze pomyślałem że może krokowy rozbiorę przy najbliższej okazji. Jak się do niego dobrać, jak i co czyścić (moczyć) i na co zwrócić uwagę?

[ wiadomość edytowana przez: wo200 dnia 2006-06-08 21:57:47 ]
  
 
Dopisze parę słów bo wystapiły nowe objawy.
A więc wczoraj podczas jazdy po kilku minutach od ruszenia (już na gazie) na jakies 3 może 4 sekundy zapaliła się pomarańczowa kontrolka na desce (wiadomo która). Pomyślałem - no !!! Może w końcu chociaż coś odczytam z kodów błędów i zobacze co to może być. No i dziś zczytałem. A więc kod 26 - jak to gdzieś wyczytałem - zbyt bogata mieszanka.
No i co to może być? A może Lambda pada? Aha - jak to się zapaliło to silnik był na normalnych obrotach tzn. nie było objawu podwyższenia tych jałowych.
A czy jak sonda pada to mogą aż tak wzrastać obroty?

Pzdr.

Nikt nie pomoże? Co może byc z tym 26 kodem?

[ wiadomość edytowana przez: wo200 dnia 2006-06-18 19:59:48 ]
  
 
No i? Nikt nie ma żadnego pomysła co doskwiera mojej Cari? Kontrolka znów się zapaliła wczoraj i to dosłownie po takim samym czasie i w tym samym miejscu od ruszenia.

Myślę żeby podmienic czujnik temperatury ale oryginał w serwisie 256zł krzyczą - SZOK !!!

Wcześniej (w sobotę) dobiorę się do krokowego.
Tylko może ktoś mi podpowie co tam trzeba rozbierać? jego jakoś się odkrąca całego czy ściąga te rurki i czyści jakoś? Podpowiedzcie jesli możecie - na pewno ktoś to robił.
Na co zwrócić uwagę?

Serdeczne dzięki

Pozdrawiam
  
 
to ja sie podłącze pod temat otóz mam jesen problem z którym rady nie moge sobie dac , mój ojciec w 97r przywiózł z Austrii puknietą Cari , miała 3 miechy dokładnie , zresztą ma ja do teraz i od tamtego czasu przy przekręceniu kluczyka nie zapalała sie kontrolka "silnika" (wiemy o którą wstretną kontrolką chodzi ) , wczoraj wyciągłem licznik poniewaz zarówki zmieniałem od podswietlenia i okazało sie ze nie ma wogóle zarówki od własnie tej kontrolki pomarańczowej , włozyłem nową i okazało sie cały czas sie swieci nawet po odpaleniu silnika , wyglada na to ze mój ojciec przez 8 lat tak jaby jezdził ze swiecącą sie non stop kontrolka tylko nie wiedział o tym bo w jaki sposób jak jakiś mądry austryjak wyciągnął zarówkę , ale wsumie ja nie o tym od jakiegoś czasu ma równiez falujące obroty ale w drugą stronę i tylko jak jest zimny , dopóki sie nie zagrzeje to czasem jak w czasie jazdy sie pusci na luz to potrafi zgasnąc , na swiatłach jak sie stanie to tez lubią obroty falowac i równiez potrafi zgasnąc , dodam ze auto nigdy nie jezdziło na LPG i nie jezdzi , silniczek krokowy wyczyszczony przez znajomego "pana Władzia" i nadal to samo , jak troche czasu znajde to moze przepustnice przeczyszcze , na kompa nie mam kiedy jechac a wiec moze ktoś z was miał juz coś podobnego to zaoszczedzi mi czasu po warsztatach sie wozic bo są przyjemniejsze rzeczy jak wydawanie kasy zeby tylko wtyczkę podlaczyli jak ktoś coś by mógł dodac tutaj od siebie w tej sprawie to wielkie dzieki i sorki wo200 ze wciełem sie w Twój temat


[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2006-06-22 22:52:59 ]
  
 
Witam ponownie.
No i w końcu uporałem się ze swoja maszyną
Z uwagi na deficyt czasu nie miałem kiedy znów się za nią zabrać ale w końcu zaryzykowałem - kupiłem czujnik temperatury (ten co daje sygnał do koma), oczywiście nie w ASO tylko zamiennik za 62zł i.......... działa super !!! Obroty stabilne, wskazówka nie skacze w górę, wszystko git.
Dzięki za wcześniejsze sugestie.

Pozdrawiam