artur47 Starogard Gdański | przez ostatnie 2 dni dokonywałem wszystkiego by naprawić auto otóż: zupełnie rano (na całkiem zimnym silniku) przejechałem około 20km do gazownika (jest on ponoć najlepszy w okolicy), auto w tym czasie nie sprawiał0o kłopotów, po podłączeniu do kompa wszystko jak w najlepszym porządku, gazownik stwierdził, że może być to kwestia katalizatorów lub niedrożnego układu wydechowego, cóż udałem się do tłumikarzy,....wycieli sprawdzili i stwierdzili, że wszystko jest ok! pojeździłem autem przez resztę dnia i niby nic ale już wieczorkiem autko dostało swoje dziwne objawy- czyli brak mocy, co ciekawe kiedy byłem u tego gazownika sondy lambdy staneły w chwili kiedy włączył się wentylator, najdziwniejsze z tego wszystkiego jest to, że (sprawdziłem to dwukrotnie) kiedy auto traci moc, zjechałem na pobocze, zgasiłem silnik na około 30 sekund i co.... auto działa normalnie, nic nie mogę zrozumieć.....sądziłem, że to może wentylatory robią jakieś spięcie, które w konsekwencji ma wpływ na sondy, ale....dziś rano przyjechałem do pracy (temp. płynu nie przekroczyła 95 stopni) i było ok. a po wyjściuz auta stwierdziłem, że oba wentylatory chodzą- nic z tego nie rozumiem, dodam, że te kłopoty nadeszły wraz z upałami- może coś się tam przegrzewa- pomocy- acha ....w śobotę wymienię jedną ze sond i potestuję auto.... |