Humorzasty pershing :) - mulenie na PB jak mu się podoba :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

ten temat wraca do mnie, jak i na forum, niczym bumerang, ale w wachlarzu postów i wątków nie znalazłem odpowiedzi na męczące mnie pytanie. Przejdźmy jednak do rzeczy.....

Mój poczciwy pershing, MK VII 1,3 na gazie pierwszej generacji, ma humorki, lecz tylko na PB (z gazem nie ma problemów).

W dolnym zakresie obrotów ( do 2300 obr/min) lubi być zamulony i to raczej mocno, tak że czasami nie da się jeździć. Gdy stane na światłach, wskazówka obrotomierza faluje od 500 do 1300 obrotów chce poprostu zgasnąć ale coś mu na to nie pozwala . Zauwazyłem jednak, że czasami jest ok, zero mulenia, gdy stane na światłach ew. na parkingu obroty nie szaleją /

Co może być przyczyną takiego stanu? Dodam tylko, że odcinki, które pokonuje na PB to góra 2-3km, do czasu kiedy nie rozgrzeje się silnik i nie przełącze się na LPG.

pzdr
Czester
  
 
A jaką masz przerwę na świecach i w ogóle jaki stan instalacji WN? No i jeszcze dwie sprawy, czy instalka zbiera informacje z sondy lambda i czy jesteś pewien dobrej jakości gazu...
  
 
z gazem jest wszystko oki , śmiga że aż miło. Problem występuje tylko na PB!!!
  
 
Sorki, źle odczytałem, moja wina.
To pewnie przez to że mam taki am Pershing
Ja miałem tak, ale byłem świadom że dwa cylindry nie trzymają kompresji. Inaczej mówiąc benzin mieszała się z olejem i nie bardzo chciała się palić. Było fatalnie, ale na gazie chodził całkiem całkiem...
teraz mam nowy silnik i problem znikł!! A wymieniłem już mnóstwo elementów sterowania silnikiem, tak jak czujnik temp zasysanego pow, położenia przepustnicy. No cóz mam nadzieję że to nie ten sam problem u Ciebie!!
  
 
a ile masz instalacje LPG(ile km zrobiłeś na niej) bo jeżeli dużo to prawdopodobnie wtryskiwacze ci się pozapychały............--albo czyszczenie albo trza lać uszlachetniacz do benzyny i troszkę na Pb pojeżdzić
  
 
witam,

ostatnio zrobiłem reset kompa, jak polecił mi elektryk i przez 3 tyg było dobrze. Jednak wszystko dobre co się szybko kończy no i problem powrócił.

Cytat:
Sorki, źle odczytałem, moja wina.
To pewnie przez to że mam taki am Pershing
Ja miałem tak, ale byłem świadom że dwa cylindry nie trzymają kompresji. Inaczej mówiąc benzin mieszała się z olejem i nie bardzo chciała się palić. Było fatalnie, ale na gazie chodził całkiem całkiem...
teraz mam nowy silnik i problem znikł!! A wymieniłem już mnóstwo elementów sterowania silnikiem, tak jak czujnik temp zasysanego pow, położenia przepustnicy. No cóz mam nadzieję że to nie ten sam problem u Ciebie!!



na pewno nie jest to wina komprechy, której zresztą nie mierzyłem, bo po co siędenerwować niepotrzebnie a i po resecie wszystko było dobrze.

Dodatkowo jak byłem u elektryka, to mówił, że coś może być z sondą lambdą (kupiona 0,5 roku remu - jakaś uniwersalna 4 kabelki dwa białe, szary i czarny), mimo że działała w prawidłowych zakresach na LPG trochę szalała (hmmm ). Z tego co zdąrzyłem zauważyć byla mierzona jedynie pomiędzy sygnałem z sondy a masą z aku. Końcówki - szpilki miernika były włożone w kostkę łączącą sonde z instalacją - czy tak można mierzyć??, bo sam jestem ciekaw i pomierzył bym jeszcze raz. Gdzieś czytałem, że przy uniwersalnych sondach, trzeba dorobić dodatkową masę - myk fordowski. Czy ktoś mógłby przedstawić jakąś fotke, ew. rysunek poglądowy.

pzdr.
Czester
  
 
Zauważyłem, że jak się zatka odpowietrzenie zbiornika paliwa to przy otwieraniu korka słychać wyraźnie zasysanie, po zakręceniu go przez jakiś czas chodzi równo, więc to też może być przyczyna...
  
 
wina sondy to raczej nie będzie bo jakby to sonda była to na gazie by nie chodził.. a poza tym pisałeś że to na zimnym silniku a sonda dopiero po nagrzaniu działa..
  
 
wina sondy to raczej nie będzie bo jakby to sonda była to na gazie by nie chodził.. a poza tym pisałeś że to na zimnym silniku a sonda dopiero po nagrzaniu działa..
  
 
przeczytalem i mam pytanie jak czesto i jak dlugo zarazem jezdzisz na pb jesli juz jezdzisz
  
 
mam podobnie ale w 1,6 efi, też w dolnym zakresie obrotów ma "dołek" ale tylko na PB, na LPG jest lux. I już niema pomysłów czego się czepić
  
 
Cytat:
2006-08-03 17:46:34, samul pisze:
przeczytalem i mam pytanie jak czesto i jak dlugo zarazem jezdzisz na pb jesli juz jezdzisz



więc jeżdże codziennie, po ok 3 km, potem przełączam się na gaz. Samą instalacje mam od ok roku. Po resecie zrobiłem ok 100km na pb i wszystko grało, następnie ok 2000 już przełączając się na gaz.

pzdr.
Czester
  
 
bo niestety moi drodzy to ze mamy instalke na gaz nie oznacza aby tyko na nim jezdzic od czasu do czasu trzeba esica popedzic na pb i nie jakies tam 3 czy 4 km tylko jak jedziemy w dluzsza traske np 200km to przynajmniej te 20 na pb to bardzo dobrze zrobi waszym wtryskom one poprostu czsami troche sniedzieja i trzeba je przeplukac jest taka zasada wsrod gazownikow zeby co trzecie tankowanie gazu pojezdzic troche na pb a wtedy bedzie ok a nie musze chyba nikomu tlumaczyc ze czasami przy wyprzedaniu potrzeba kopa i co przelaczam na pb a tu nic ,mul i co zdziwiony .tak wiec nie oszczedzajmy przesadnie i bedzie ok.a moja rada to poprostu wlej za 100pln pb i popedz troche esicca a wszystko powinno wrocic do normy i nie ma sie co przejmowac objawami z twej strony bo sa to poprostu efekty uboczne taniej jazdy .to narazie i pozdrowionka .
  
 
Cytat:
2006-08-03 20:10:06, samul pisze:
bo niestety moi drodzy to ze mamy instalke na gaz nie oznacza aby tyko na nim jezdzic od czasu do czasu trzeba esica popedzic na pb i nie jakies tam 3 czy 4 km tylko jak jedziemy w dluzsza traske np 200km to przynajmniej te 20 na pb to bardzo dobrze zrobi waszym wtryskom one poprostu czsami troche sniedzieja i trzeba je przeplukac jest taka zasada wsrod gazownikow zeby co trzecie tankowanie gazu pojezdzic troche na pb a wtedy bedzie ok a nie musze chyba nikomu tlumaczyc ze czasami przy wyprzedaniu potrzeba kopa i co przelaczam na pb a tu nic ,mul i co zdziwiony .tak wiec nie oszczedzajmy przesadnie i bedzie ok.a moja rada to poprostu wlej za 100pln pb i popedz troche esicca a wszystko powinno wrocic do normy i nie ma sie co przejmowac objawami z twej strony bo sa to poprostu efekty uboczne taniej jazdy .to narazie i pozdrowionka .



dobra, to wszystko rozumiem, tylko dlaczego po resecie kompa jest wszystko oki, nio chyba, że wtryski też przestają być zaśniedziałe :0

pzdr
Czester
  
 
Witam,

moje przemyslenia idą w kierunku jakiegoś paskudstwa, które ma coś wspólnego z temp ew. pogodą na dworzę . Dziś w P-niu trochę się ochłodziło i po wyłączeniu ssania obroty trzymały się równo na ok 1000obr/min. Zaczynam stawiać na czujnik temp powietrza. Wiem, że można zmierzyć jego rezystancję, ale jest wkręcony w kolekor w taki sposób, że bez kanału nic nie zrobię. Myślałem też o podłączeniu się pod kompa, ale moje starania spełzły na niczym. Żaden program nie nawiązał komunikacji z moim kompem ( próbowałem przez OBD i złącze diagnostyczne i nic )

pzdr.
Czester