Hehe a moze ktos sie skusi :D

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
hehe polecam
ja bym kupil
gdybym mial kase i mozliwosc zarejestrowania esperaczka z takim silnikiem
cos ciekawego na allegro
  
 
Nie zmartwił bym się, gdybym któregoś dnia zobaczył coś takiego u siebie pod maską
  
 
Nic o przebiegu, pewnie jakaś padaka...
  
 
no to jest chyba to co szuka Maciek.....
  
 
No to już jest coś
A z rejestracją nie widze problemów - jeśli sa papiery (a pisze, że są) wystarczy wymienić, jść do urzędu z fakturą i dowodem rejestracyjnym, oni wydadza zaświadczenie o dopuszczeniu tymczasowym, jechać na przegląd na stacje okręgową (czy wszystko jest ok i czy sie numery zgadzają) i z świstkiem od nich spowrotem do urzędu po dowód z nowymi numerami (taką procedure przedstawili mi w urzędzie miejskim kilka dni temu)
  
 
Cytat:
2003-05-05 18:43:12, ziaja pisze:
No to już jest coś
A z rejestracją nie widze problemów - jeśli sa papiery (a pisze, że są) wystarczy wymienić, jść do urzędu z fakturą i dowodem rejestracyjnym, oni wydadza zaświadczenie o dopuszczeniu tymczasowym, jechać na przegląd na stacje okręgową (czy wszystko jest ok i czy sie numery zgadzają) i z świstkiem od nich spowrotem do urzędu po dowód z nowymi numerami (taką procedure przedstawili mi w urzędzie miejskim kilka dni temu)



Niestety tak słodko nie jest

Możesz zrobić swapa na silnik, który był produkowany z twoim autem, czyli np: Właściciel 1.5 wstawia 2.0 8V !!!

Jest jeszcze jedno wyjście

Zarejestrować go jako Sam
  
 
Czyli jakie jest inne wyjscie ?
bo z 1,5 na 2,0 8v to kiszka ja wole 2,0 16V z nubiry
  
 
Sam nie przejdzie - trzebaa by ukulac "rame pomocniczą" a na to niema miejsca. A co do silnika to można wstawic inny - jak punto do cc czy mirafiori do poloneza - tylko trza ładnie pogadać w urzędzie i na stacji diagnostycznej )
  
 
Cytat:
2003-05-05 20:22:45, ziaja pisze:
Sam nie przejdzie - trzebaa by ukulac "rame pomocniczą" a na to niema miejsca. A co do silnika to można wstawic inny - jak punto do cc czy mirafiori do poloneza - tylko trza ładnie pogadać w urzędzie i na stacji diagnostycznej )



Chyba już skończyły się te czasy..... przepis jest przepisem i byle dianosta wie że w Espero był tylko trzy silniki i nic Ci nie pomoże...
Ja w to nie wierzę bo już kolega, który też wiedział z kim zagadać, zrezygnował...
  
 
qurcze ja bym sie nawet skusil na 2,0 8V do mojego esperaczka, ale gdzie tkai silniczek kupic i z jakim przebiegiem no i jak duzo czesci trzeba zmienic
  
 
Cytat:
2003-05-05 21:44:40, Lasombra pisze:
qurcze ja bym sie nawet skusil na 2,0 8V do mojego esperaczka, ale gdzie tkai silniczek kupic i z jakim przebiegiem no i jak duzo czesci trzeba zmienic




Moim zdaniem się nie opłaca. Jaki masz przebieg u siebie ?

Jeżeli rzeczywiście masz 100 koni to różnicy na większy plus praktycznie nie odczujesz. Co najwyżej inną charakterystykę tych silników. Dużo babrania, a efekt mizery...

Lepiej walnij porządną zawieche i inne ważne podzespoły
  
 
Zoltar ale bardziej liczy sie moment obrotowy i mozliwosci silnika niz KM... a te sa nei prownywalne w 1,5 i 2,0 ...a w dodatku 2,0 jest tanszy w tunigu, wkoncu to tylko jeden walek na przyklad

Ale co by yblo do wymiany?
skrzynia? hamulce? co jeszcze ?
  
 
Z tego co się orientuję to silnik musi mieć kompletną wiązkę elektryczną i swojego kompa. Hamulce są przecież takie same, chociaż warto by na poczet przyszłych przeróbek wymienić je na skuteczniejsze

Wiem, że moment jest ważny

Mój ojcic ma manie jazdy na niskich obrotach, zwykle nie przekracza 3.5 tysiąca obrótów. wrzuca 4 przy 60 km/h
Ale jak trzeba to kręci do 5.5

A ostatnio wręcz bawił się w tortury dla auta...

4 przy 40. Oczywiście pzyśpieszanie bardzo delikatne, aczkolwiek wyczuwalne. Na 3 od 20 km/h silnik przyśpiesza bez żadnych oporów...
  
 
Zoltar: dlaczego uważasz, że 4 przy 60km/h to tortury dla silnika?
Ja w sumie też tak jeździłem... do czasu jak nie zaglądnąłem na to forum Teraz trochę częściej "dłużej" kręcę Sprzęta
Tylko u mnie występuje trochę inny problem - jak mu mocno przyciskam to strasznie "wyrczy". Wydaje mi się, że to gdzieś w dolocie powietrza. Jest to otyle wq.... , że wibracje przenoszą się do kabiny i tak jakoś wszytko rezonuje... Stąd często jednak jeżdżę spokojnie - poza tym tortury dla silnika to chyba jazda na wysokich obrotach... może się myle
  
 
Przy 60 km/h to trochę przesadziłem

Ale taka jazda szczególnie pod większym obciążeniem jest szkodlwa. Wystarczy posłuchać silnika jak cały drży i staje się głośniejszy, aby sprotać zadaniu 1.5-1.8 tyś. obr

W moim mniemaniu najlepiej silnik zawsze utrzymywać na poziomie minimum 2 tyś. obrotów.

  
 
a masz całą puszkę filtra powietrza, pozapinaną spinkami...... ????? Czy starym obleśnym gaziarskim sposobem pozwiązywaną na gumkę od majtek??????????
  
 
Cytat:
2003-05-06 08:53:52, -JACO- pisze:
a masz całą puszkę filtra powietrza, pozapinaną spinkami...... ????? Czy starym obleśnym gaziarskim sposobem pozwiązywaną na gumkę od majtek??????????



To było do mnie?

No i jeśli, to nie rozumiem Ma to coś wspólnego z moim wyrczeniem??
  
 
Co do jazdy na niskich obrotach - teoria mówie, że roboczym zakresem pracy jest przediał pomiędzy obrotami maksymalnego momentu a maksymalnej mocy, (tak wyczytałem w jakiejś mądrej książce) czyli dla espero pomiędzy 3 a 5 tysięcy .
Pozatym co do ujemnych skutków jeźdzenia na zaniskich obrotach to przychodzą mi do głowy takie:
- duze obciązenie układu korbowego (można sobie policzyć z fizyki)
- praca na granicy spalania stukowego
- niższe cisnienie oleju mimo duzego obciązenia
- problemy z ładowaniem akumulatora (przy włączonych światłąch ładowanie zaczyna sie tak na prawde ok 2kobrotów)
- zbyt duże zyżycie paliwa
- problemy z dynamiką np przy wyprzedzaniu (ostre przyspieszanie zaczyna się dopiero powyżej momentu maksymalnego)

Natomiast obroty ok 4k napewno nie zaszkodzą żadnemu silnikowi (na taki zakres pracy jest on optymalizowany) i jedyny ujemny skutek to wyższy chałas.
  
 
ano ma dużo wspólnego...
Gaziarze uwielbiają montować zamiast grzybków antywybuchowych - GUMĘ OD MAJTEK albo inne gumy - zdejmują spinki od puszki filtra powietrza i wiążą gumą. W razie wybuchu podnosi się pokrywa filtra i teoretycznie ma to zapobiec jego popękaniu. W praktyce przy ostrym dociśnięciu pedału gazu pokrywa podnosi się samoczynnie, wszystko wpada w grgania, a do tego "wryyczyy" powietrze zasysane przez powstałą szparę. Najgorsze jest to ,że przez tą feralną szparę dostaje się nieprzefiltrowane powietrze (do silnika) - no a dalej.............. wiecie jak piasek + nacisk działa na metal.....
  
 
Czyli, że nie minie mnie jednak kupno nowego filtra? No to do du....
No i montaż grzybka... też dodatkowy koszt....
No to wszytko jasne....