Teleskopy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Moj ojciec zaliczyl wczoraj wizyte u mechanika - znajomego z pracy. Koles wcisnal przod samochodu, samochod zareagowal odbiciem i rozpoczal hustanie sie gora - dol - gora - dol pare razy.

Z tego co slyszalem to ten znajomy twierdzi, ze po wcisnieciu samochod powinien wrocic do gory a pozniej do normalnej pozycji i nie powinien tak lekko hustac sie gora-dol pare razy.

Czy Wy tez tak macie i jesli nie to co z tym zrobic? Teleskopy wymienic? Cokolwiek?. Z gory thx.
  
 
Pospolity sposób na sprawdzenie amortyzatorów... jeśli samochód się zabuja (nasze bujają się bardziej) to coś jest nie tak.
  
 
Wymień amorki. Jaki przebieg ?

Seryjne są do dupy, podobnie jak tanie Delphi...

Kup kYB lub Alko. Koszt to 180 zł średnio za 1 na przód, i 130-140 zł na tył

Jak wozisz rodzinkę, i dupka mocno siada (ostatnio dobiłem hakiem do asfaltu ) radzę też wstawić twardsze sprężynki. Chociażby od Vectry. Tylko, że koszt to około 300 zł.

Chyba Jaco wspominał o sprężynach na tył za około 200 zł firmy Kme po zniżce. Są jak mówił sztywniejsze i trwalsze

Ban na auto, nieobecność na zlocie. Powiedz co mam zrobić chłopie...

Lepszy skośny z klimą, niż gruchot z wazeliną

Szerokiej drogi życzy Marcin !!!



[ wiadomość edytowana przez: Zoltar dnia 2003-05-06 14:33:14 ]
  
 
66 tys... cholera jak wystawie ojcu cennik przez nos to znow zacznie szukac dodatkowej roboty nie chce ktos kafelkowac w domu... ? taniego solidnego kafelkarza mam... tatooo, tu jest zlecenie...
  
 
Z tymi flizami to się spóźniłeś o 8 lat w moim przypadku... a odnośnie amortyzatorów/sprężyn, to mnie się to bujanie w espero podoba... wiem, że ono nie na nasze dziury itd. ale fajnie się buja.
  
 
Amortyzatory to nie jest element samochodu, który można zdiagnozować na 100% przez bujanie autem !!
Tylko dobra linia diagnostyczna może nam określić stan amortyzatorów.
Zawsze jest jakaś norma, powyżej której można jeszcze jeździć, a poniżej koniecznie wymienić (i wtedy zastanawiać się jaką markę wybrać).
Kilkadziesiąt złotych i mamy wykres sprawności, a nie należy polegać na tym co i ile się komuś buja.
  
 
Cytat:
2003-05-06 15:00:17, Andrzei pisze:
Amortyzatory to nie jest element samochodu, który można zdiagnozować na 100% przez bujanie autem !!
Tylko dobra linia diagnostyczna może nam określić stan amortyzatorów.
Zawsze jest jakaś norma, powyżej której można jeszcze jeździć, a poniżej koniecznie wymienić (i wtedy zastanawiać się jaką markę wybrać).
Kilkadziesiąt złotych i mamy wykres sprawności, a nie należy polegać na tym co i ile się komuś buja.



Niestety wszystkie te wytrzęsarki to jedna wielka lipa. Może i po części pokazują prawdę. Jednak charakterystyka naszego zawieszenia jest nieudana, a w stadium mocniejszego zużycia mocno niebezpieczna. Co z tego, że na wykresie jest 60% skuteczności, jak autem rzuca i buja jak w łodzi...

Dominik O miał test amorków. Wyszło, że są w pełni sprawne, a jak się później okazało, oleju w nich już niebyło
  
 
Cytat:
2003-05-06 15:10:43, Zoltar pisze:

Dominik O miał test amorków. Wyszło, że są w pełni sprawne, a jak się później okazało, oleju w nich już niebyło



W takim przypadku sprawdziłbym legalizację urządzenia, na którym Dominik badał amortyzatory.
Tak się składa, że mam dość dużo do czynienia z takimi "trzepaczkami" i jednak tym z legalizacją bym zufał.
  
 
Andrzej ten temat był już analizowany i jednoznacznie wyszło że testety nie dają sensownego wyniku...... sam też się o tym przekonałem...
  
 
wiec jesli nie trzesarki, to co ?
  
 
Moim zdaniem liczy się odczucie kierujacego. Jesli uważasz, że samochód prowadzi się niepewnie, wpada w huśtanie to nie ma na co czekać, wymiana amortyzatorów to niewielki wydatek a tu przeciez chodzi o bezpieczeństwo.
Daj sobie spokój z badaniami, przy takim przebiegu i polskich drogach tak czy siak amoryzatory nie działaja prawidłowo, a jesli juz zwykłe nacisnięcie przodu dało takie objawy, które opisujesz to nie ma na co czekać.
  
 
Nacisnac trzeba ofkoz z duzej sily, to nie tak ze ja siadam na samochod na maske a on jak galareta . I buja sie naprawde delikatnie, ale zaniepokoily mnie te slowa tego mechanika wiec wolalem sie spytac.

W kazdym razie zdanie mojego ojca jest takie, ze samochod prowadzi sie swietnie i na drodze problemu z tym nie ma - ma zdecydowanie wieksze obeznanie niz ja w kwestii czucia samochodu (mloda dupa w koncu jestem), ale stosujemy taktyke 'lepiej sie spytac wczesniej niz zalowac pozniej' .
  
 
O sprezynach KME pisalem ja.

200pln sztuka na przod.
190pln sztuka na tyl.

Wawie moge probowac zalatwic taniej ale dalej to juz nie bede jezdzil no chyba ze kupiec sam do wawki przyjedzie.

Mi sie na nich swietnie jezdzi.