Podróże małe i duze.. Dziwne zachowanie Łady...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Coz.. musze przyznac ze to byla moja pierwsza tak dluga podroz Samara

Poznań --> Międzyzdroje --> Świnujście --> Poznań.. razem prawie 700km

Juz od pierwszych km dzialo sie cos nie tak.. Podskoczyla nagle temp. "wody", zatrzymala sie na srodkowej kresce, co daje chyba 90stp., wpadlem jednak na to ze na zime chlodnica byla oslonieta kartonem, wiec zatrzymalem sie i wyjalem.. Po nastepnych km. temp. spadla.. Potem zaczely sie problemy z ladowaniem.. Na wlaczonych swiatlach i radiu wskazowka napiecia ladowania tez zatrzymala sie na srodkowej kresce (poczatek bialego pola). Mialem ze soba woltomierz, podlaczylem, sprawdzilem i przy wlaczonych swiatlach i radiu, po dodaniu gazu bylo 13,9V wiec chyba troche za malo... Powrot nie mial sensu wiec pojechalismy dalej.. Niby wszystko bylo ok..
Nastepne dziwne rzeczy dzialy sie juz podczas powrotu do domku.. Znow podskoczyla temp "wody".. Przeciez nikt nie wlozyl mi z powrotem kartonu.... Zatrzymalem sie i sprawdzilem stan wody w zbiorniczku wyrownawczym.. Bylo tego troszeczke na samym dnie.. Ciekawe gdzie podziala sie reszta... Zadnego wycieku nie zauwazylem.. Kupilem na stacji Petrygo wlalem powyzej MIN i pojechalem dalej.. Ale znowu to samo.. Zatrzymalem sie jeszcze raz. Sprawdzilem plyn - nic nie ubylo z tego co dolalem.. Dziwna sytuacja, nie ???

W samym zbiorniku wyr. na sciankach osadzil sie jakis dziwny czarny osad.. Moze to on powoduje problemy z prawidlowym krazeniem plynu w ukladzie ?? Do tego po przyjezdzie zauwazylem ze znow troche plynu ubylo.. Przeciez to nie paruje i nie znika.. A wycieku nie widac...

Macie pomysly co mozna by sprawdzic jesli chodzi o ta chlodnice ??

Jesli chodzi o ladowanie to sprawdzalem naciag paska klinowego i wydaje mi sie troszke za slaby, wiec to bedzie chyba to...
  
 
Coś mi tu czuć "lekko" walniętą uszczelką pod głowicą. A co do prądu, hmm, to jest po prostu Łada.
Pozdrawiam
Andrzej
  
 
A juz myslałem że tylko moja samara jest lekko zwariowana choc ostatnio wypucowałem ja w środku i zaczeła sie normalnie zachowywać.Z prądami w ładzie to na 100 przypadków 99 to masa spierdziela gdzies
  
 
Cytat:
2004-04-09 15:53:02, andrzej_krakow pisze:
Coś mi tu czuć "lekko" walniętą uszczelką pod głowicą.



Hmm.. no powiem szczerze ze sie troszke wystraszylem Jakie jeszcze inne objawy moga swiadczyc o uszkodzeniu uszczelki pod glowica ??? Spadek mocy np ???
  
 
Cytat:
2004-04-09 16:20:38, humel pisze:
Cytat:
2004-04-09 15:53:02, andrzej_krakow pisze:
Coś mi tu czuć "lekko" walniętą uszczelką pod głowicą.



Hmm.. no powiem szczerze ze sie troszke wystraszylem Jakie jeszcze inne objawy moga swiadczyc o uszkodzeniu uszczelki pod glowica ??? Spadek mocy np ???


Najczęstsze objawy:
- szybkie ubywanie wody / płynu,
- ew. syf w wodzie,
- woda w oleju
- dużo białego dymu (para wodna) z rury wydechowej
- ew. dużo białego "gluta" po pokrywą zaworów

Ale Tobie przed denerwowaniem się radził bym najpierw dobrze obejrzeć silnik, chłodnicę i przewody czy gdzieś nie ma banalnego wycieku - mi np. uchodziła woda przez skorodowaną zaślepkę w bloku.
Pozdrawiam
Andrzej


[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2004-04-09 16:27:17 ]
  
 
No i przyjzalem sie chlodnicy.. Na samej gorze jest taki bolec ktory jak mi sie wydaje powinien byc schowany za blaszka przykrecona na 2 nakretki do blachy (element mocowania)... U mnie jest na odwrot.. Bolec jest przed blaszka a tym samym chlodnice mozna lekko wychylic..

Juz teraz wiem co mi tak stukalo na wolnych obrotach...

Sladow wycieku nadal nie znalazlem ( Silnik chodzil na wolnych obrotach az do zalaczenia wiatraka.... Zadnego wycieku chyba nie ma bo pod autem sucho...

Tak czy inaczej Ladzia idzie do serwisu.. Lepiej niech jej sie fachowcy przyjza niz mialbym pozniej extra czesci wymieniac...
  
 
Witam , mam taki malutki problem , rano po zapaleniu samarki chodzi na ssaniu i jest ok, ale przy dobrze rozgrzanym silniku wylacze ssanie i gasnie, nie umie utrzymac obrotow, , to jest jedna sytuacja, a druga taka ze moge tylko chocby nagrzac do 50*C wylaczyc ssanie i zgasic auto odczekac minute i zapalic i bedzie elegancko chodzila bez ssania mimo iz jest jeszcze nie nagrzana, (mam gaz ) , moze ktos sie z czyms takim spotkał, moze modułowi zapłon odwala, bo co by bylo innego???
  
 
Adik ja mialem podobne komedie ostatnio - minelo po zmianie kabli zaplonowych i wymianie filtra powietrza ; ale moze to i modul , swiece moze zaplon?
  
 
Cytat:
2004-04-09 16:55:32, humel pisze:
No i przyjzalem sie chlodnicy.. Na samej gorze jest taki bolec ktory jak mi sie wydaje powinien byc schowany za blaszka przykrecona na 2 nakretki do blachy (element mocowania)... U mnie jest na odwrot.. Bolec jest przed blaszka a tym samym chlodnice mozna lekko wychylic.. Juz teraz wiem co mi tak stukalo na wolnych obrotach... Sladow wycieku nadal nie znalazlem ( Silnik chodzil na wolnych obrotach az do zalaczenia wiatraka.... Zadnego wycieku chyba nie ma bo pod autem sucho... Tak czy inaczej Ladzia idzie do serwisu.. Lepiej niech jej sie fachowcy przyjza niz mialbym pozniej extra czesci wymieniac...



Humel popatrz czy ci nie kapie na postoju auta , jak silnik wlaczony to plyn krazy i nie cieknie przy slabym wycieku . Ja znalazlem u siebie przeciek maly za silnikiem na rurce co idzie do nagrzewnicy , a tez troche czasu minelo zanim znalazlem bo nawet " za " silnik niezagladalem tylko z przodu



edited : Hehe niezauwazylem daty ale moze komus sie przyda info

Pozdro

[ wiadomość edytowana przez: Koz3r dnia 2006-09-29 12:46:43 ]
  
 
ktos odkopal stary watek to ja tez sie podepne
w niedziele jechalem samarka ze slomczyna do domu (330km)
plynu w zbiorniczku wyrownawczym zero wiec kupilem wode destylowana wlalem no i jazda do domu. po przyjezdzie na miejsce plynu w zbiorniczku bylo mniej, poziom obnizyl sie o okolo 0,5-1 cm
wiec pewnie uszczelkka pod glowiczka juz nie teges i bierze plyn :/
w sumie mnie to nie dziwi bo pewnie lpg skrecone tak zeby malo palilo.
w trasie tem silnika utrzymywala sie na poziomie 1 bialej kreski (chyba kolo 90-100) a w domu okazalo sie ze bezpiecznika od wentylatora/klaksonu nie ma wiec wsadzilem teraz wentyl sie wlancza ale nie wiem jaka teraz bylaby temp w trasie. po miescie utrzymuje sie na podobnym poziomie.

jak wracalem w nocy swiatla wlaczone mialem oczywiscie i gdy kierunkowskaz wlanczalem to ladowanie spadalo i swiecila kontrolka ladowania.

niskie obroty mialem za niskie, silnik sie telepal a podczas delikatnego dodawania gazu gasl :/ podkreclem troszke obroty ale teraz znowu dzwignia od przepustnicy nie wraca sie calkiem i obroty mam za wysokie chyba rzeba nasmarowac to wszystko zeby luzniej chodzilo.

troche sciaga w prawo ale co ciekawe lewe przednie kolo sie grzeje hehe

ogolnie troche pracy mnie czeka przy ladzie ale moze dam rade.