Destruction derby :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Artykuł z gazeta.pl:

Komendant Straży Leśnej ze Świdnika wjechał po pijanemu służbowym autem w grupę pieszych. Potem rzucił się do ucieczki. Zatrzymali go mieszkańcy wsi, którzy próbowali wymierzyć mu sprawiedliwość. Przed samosądem komendanta uratował patrol policji

Wszystko wydarzyło się w nocy z niedzieli na poniedziałek w Wilczopolu (gmina Głusk), pięć kilometrów od granic Lublina. Około godz. 22 terenowa łada niva należąca do Nadleśnictwa Świdnik wjechała w grupę spacerujących poboczem ludzi.

- Samochód poprzewracał ludzi na ulicę. Leżeli, jęcząc z bólu. Tymczasem kierowca, komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Świdnik, otworzył drzwi i rzucił się do ucieczki. Ktoś poczuł od niego alkohol, ktoś inny krzyknął: ucieka! W pogoń rzuciło się kilku miejscowych, powalili go na ziemię i zaczęli bić - relacjonują świadkowie.

Wkrótce do Wilczopola przyjechały karetki pogotowia. Do szpitala trafiły trzy osoby: 27-letni mężczyzna ze złamaną szczęką i pękniętym nosem, 52-letnia kobieta ze stłuczoną ręką i nogą i 24-latek ze zwichniętym stawem kolanowym. Ich życiu i zdrowiu nic nie zagraża.

Zaraz po pogotowiu do Wilczopola dotarła policja. Funkcjonariusze prawdopodobnie uratowali życie kierowcy łady, który z połamanymi żebrami trafił na pogotowie, gdzie założono mu kilka szwów na głowie. W wydychanym powietrzu miał 0,52 promila alkoholu.

- Komendant jest na zwolnieniu lekarskim. Zadzwonił do mnie w poniedziałek rano i poinformował, że w niedzielę dostał sygnał o kradzieży drzewa. Natychmiast wsiadł do auta. Twierdzi, że gdy jechał przez Wilczopole potrącił mężczyznę, który zatoczył się pod samochód. Potem został poturbowany przez miejscowych i do 27 maja przebywać będzie na chorobowym - powiedział nam wczoraj około godz. 14 szef Nadleśnictwa Świdnik nadleśniczy Jerzy Jamróz.

Przedstawione przez dziennikarza "Gazety" prawdziwe okoliczności zdarzenia zupełnie go zaskoczyły. Poprosił o telefon za kwadrans. W tym czasie zadzwonił na policję i do poturbowanego komendanta.

- Przyznał się, że poprzedniego dnia pił alkohol. Kiedy wróci do pracy, zostanie zwolniony - poinformował nadleśniczy Jamróz.

Oprócz konsekwencji dyscyplinarnych komendanta straży leśnej czeka sprawa karna. Za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu grozi mu do 12 lat więzienia.

Policja nie prowadzi na razie śledztwa w sprawie pobicia sprawcy wypadku w Wilczopolu.

- O niczym nie słyszeliśmy. Jeśli pokrzywdzony zgłosi zawiadomienie, rozpoczniemy odpowiednie czynności - powiedział nam komisarz Kamil Kowalik, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Lublinie.
  
 
i bardzo dobrze że wyleci.nie ma nic cenniejszego od życia.
a policja sobie głowy zawracać nie będzie jakimś tam "poturbowaniem"...
  
 
Kto debilowi dał Lade do ręki!!!!! I słusznie że poleciał!!! Znam całe mnóstwo podobnych przypadków , tylko że ich sprawcy śmigają dalej bezkarnie!!!!!
  
 
Z tych wszystkich służb że tak powiem państwowych to najczęściej mi się wydaje gliniarze lub lekarze w karetkach po pijaku poruszają się służbowymi samochodami.
Ja słyszałem taki dowcip, że pojechał gliniarz po pijaku. Była akurat zima, ślizgo na drodze, wpada w poślizg. Od razu wpada w panikę, że na drzewo może wjechać: "Panie Boże ratuj ja już nie będę żony zdradzał, skończę z łapówkami, skończę z mafią, przestanę jeździć po pijaku...". No to Pan Bóg się nad nim zlitował, gliniarz wyszedł cało z opresji, po chwili zatrzymał się i odetchnoł z ulgą: "nie no, jednak gdy człowiek jest zestresowany, to takie pierdoły opowiada".
  
 
HAHAHAHEHEHE!!!!!!!!!!!!! Dobre !!!!! Ale niestety tak jest!!!!!! Myślą że są bezkarni!!!!! Ijescze troche potrwa zanim przestaną tak myśleć!!!!!!!
  
 
Dokładnie. Myślą że jak są gliniarze to im wszystko wolno i skoro pilnują prawa, to sami są ponad nim.
  
 
Witam
niestety to smutne... ostanio jechałem za policją, VW transporter, bez napisu, ale ze nr pt HPN.... itd.. i na odcinku ok 2 km... pewnie by sie załapali na zabranie prawka:
wyprzedzanie na pasach, wyprzedzanie na zakazie, przekroczenie predkości o jakies 30-40 na 50 tce..!, i przejechanie na czerwonym, tam ich zgubiłem,...
Pikanterii temu dodaje fakt, ze stało się to na ulubinym odcinku łapanek z radarem i polowań cywilnymi autami z kamerami..
  
 
Miły,powiedz szczerze,gdbyś był policjantem to nie czułbyś się ponad prawem?ja np tak i napewno nie bałbym się przekraczania prędkości i konroli radarowych, jadąc nawet autem prywatnym.
Co do jazdy po alkoholu to raczej bym nie próbował ze względu na bezpieczeństwo przedewszystkim innych uczestników ruchu i pasazerów jadących ze mną.Gdybym jadąc po pijaku zrobił wypadek z ofirą smiertelną,to chyba bym się powiesił na pierwszym drzewie.Powaga.
pzdr Grzesiek
  
 
No może i tak... Ale to zależy jeszcze w jakiej sytuacji, bo też z przekraczaniem prędkości to może bym faktycznie się "woził" że jestem gliniarzem.
Ale już na pewno nie czułbym się "upoważniony" do jakiś chamskich zachowań na drodze z racji policji, czyli wymuszeń, trąbienia, zajeżdżania drogi itd. (oczywiście w sytuacji z wyłączonym kogutem - bo pojazd uprzywilejowany to zupełnie inna sprawa wiadomo). A niestety większość gliniarzy myśli, że jak jadą radiowozem to część zasad ruchu ich nie obowiązuje.
No i też na pewno nie czułbym się zwolniony z obowiązku jazdy na trzeźwo, bo glina po pijaku jest takm samym zagrożeniem jak zwykły nawalony kierowca.
  
 
Policja ma dawać przykład!!!! Powinna wręcz świecić przykładem!!!!
  
 
Ja po miescie(swoim)jeżdzę dośc duzo i nigdy nie spotkałem sie z tym,zeby policja jadąc radiowozem łamała przepisy ruchu drogowego.
Ja do nich mam bardzo dobre nastawienie i nie wyobrazam sobie ruchu ulicznego bez policji i kodeksu
Wkurzam się tylko na to co zamierza wprowadzic(i pewnie to skurw... zrobią) rząd,czyli to,ze policjant nie będzie mógł windować mandatów,tylko będzie musiał za dane wykroczenie dać tyle ile przewiduje taryfikator(nie będzie od-do tylko z reguły maxymalna obecna kwota za dane wykroczenie)
pzdr Grzesiek
  
 
Grzesiek, zapraszam do W-wy. wtedy zobaczysz co potrafią stróże prawa... złaszcza młode łosie po szkółce.
z całym szacunkiem dla mieszkańców małych miasteczek, ale przodują w tym chłopki z pipidówa.
bo przyjechał do stolicy, dostał skodę octavie do jazdy i czuje się jak młody bóg. wszystko wie, wszystko potrafi... a potem przychodzi weryfikacja i okazuje się że byle gówniarz bez prawa jazdy potrafi im odjechać... milczeniem pominę fakt że przy tej okazji zniszczyli dwa radiowozy, w tym jeden spadł do tunelu. jeden policjant nie żyje, jeden jest sparaliżowany...

bez komentarza.
  
 
a swiecic to owszem, potrafia... dlugimi i kogutem.


obrazek z wczoraj:
2-pasmowa przelotowka przez Lodz zalana, w obu kierunkach korek, posrodku zalany tramwaj z ludzmi a te ciule stoja i sie gapia, zamiast zamknac odcinek i kierowac objazdami.
Na ich oczach przejechalem przez trawnik i pocialem po chodniku z powrotem, po czym przejechalem przez skrzyzoweanie pod prad. Nawet nie mrukneli.
adasco