Kurcze, miałem nadzieję, że po kapitalce będzie wszystko ok i długo było. PRzez ponad 1500 km po robocie docierałem, potem zacząłem powoli troszkę szybciej, ale wciąż naprawdę spokojnie. Dopiero jakiś czas temu pozwoliłęm sobie na autostradzie 160-180- przez ok20-30 sekund 190. W pewnym momencie auto puściło bąka- jak zobaczyłem obłok za sobą to mi się nogi ugięły, ale zaraz wszystko minęło. momentalnie tel. do mechanika: ponoć zdarza się że gdy wcześniej auto bierze olej, to w tłumku robi się osad i kiedy dostanie odp. temperature, to się wypala. przez następne dni codziennie sprawdzałem olej i płyn. OK. Dziś znowu - autostrada, ale już spokojnie- 160, no i raz w jedną a potem w drugą stronę powtórka. Co jest grane. sprawdzałem- przy dodawaniu gazu i przyspieszaniu auto nie kopci, dopiero jak sie trochę pojedzie z większą prędkością, to puszcza obłok (i znowu spokój). czy coś jeszcze może zalegać w tłumiku?