Korozji mówimy stop?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy ktoś się już z czymś takim spotkał ?
Bo sam nie wiem co o tym myśleć.

TU

  
 
było... ile osób tyle teorii na ten temat...
jedno mówili ze to dziala tylko na statki bo sa zanurzone
(czy jakos tak)
inni ze na wszystko....

osobiście jakbym miał wolne 80zł to bym zaryzykował
  
 
Kiedyś mó znajomy przyjechał ze Stanów z takim cudem. Zamontował to do essiego z 86 roku i do dzisiaj nie ma korozji.
Ale czy te urzadzenie będzie działac podobnie?
Nie wiem.
  
 
Witam
Czy to akurat będzie działać to nie wiem ale mój ojciec ma zamontowany podobny gadżet w !!polonezie!! z 95 roku. Jak na razie zero korozji więc nasz chyba działa . Nazwa: rustewander.
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2006-11-26 17:01:40, VeGeTa pisze:
Witam Czy to akurat będzie działać to nie wiem ale mój ojciec ma zamontowany podobny gadżet w !!polonezie!! z 95 roku. Jak na razie zero korozji więc nasz chyba działa . Nazwa: rustewander. Pozdrawiam



trzeba by najpierw essa z rudej wyczyścić, a to nie będzie łatwe
  
 
Dzięki
Najwyżej wezmę i sam sprawdzę , a na wiosnę zdam wam relacje.
Jak jeszcze będę pamiętał
  
 
Cytat:
2006-11-26 17:12:16, Biedrona pisze:
trzeba by najpierw essa z rudej wyczyścić, a to nie będzie łatwe



No wlasnie!Bo by wtedy z pół essa zostało i jak tu jezdzić
  
 
pytałem się kiedyś elektryka o takie cudo i według niego to pic na wode

choć chciałbym mieć takie cudo, które faktycznie na 100% zabezpieczałoby przed korozją
  
 
Twój elektryk mógł byc niedouczony.
Jak myślisz?
  
 
miałem cos takiego w CC i nic nie dało progi skorodowaly mimi ze były zakonserwowane a auto w garazu
  
 
z tym jest troche jak z magnetyzerami... pomyślcie. po co np. AUDI miało by robić ocynkowane blachy itd.. jak by wystarczyło takie coś za 80zł, oni pewnie kupowali by to w hurcie i by wogole grosze kosztowało, jednak zainwestowali w dobre zabezpieczenie blach..
  
 
Potwierdzam działa na bank w okretach, co 5 lat wymieniają w nim te wielkie sztaby metalu chyba molibdenu ale niejestem pewny, bo przez te piec lat utlenia sie chroniąc powierzchnie metalowe na wszystkim co jest w uziemione i połączone przewodami.

Chodzi tu o poteżny -jesli chodzi o powierzchnie- proces elektrolizy z tym, że nie utlenia sie metal w kadłubie statku czy innych jego elementach a ta właśnie utleniająca sie sztaba metalu, co piec lat znika jej ok 5 kg w sredniej wielkości okręcie chroniąc w ten sposob metalowe częsci.

źródło danych: Discowery chanell

  
 
Działa, oczywiście, że działa i nie jest to żadna bujda. Jest tylko jeden warunek - odpowiednie środkowisko. Jeżeli więc zamienisz essa w łódź (nie koniecznie podwodną) to nie będzie rdzewiał. jeżeli będziesz używał go na drgach - nie ma szans...
  
 
Gazociągi czymś takim są zabezpieczane ale nie tylko oczywiście do tego dochodzą przeróżne podkłady i taśmy antykorozyjne a i tak po jakims czasie wyskakują dzióry Poza tym że to urządzenie warte jest faktycznie z 10 zet i tak niewiele pomoże w aucie. Ochrona katodowa nie chroni przed korozją jako taką i do tego chemiczną. Bardzo ogólnie rzecz ujmując jest to zabezpieczenie elementów przed prądami błądzącymi, właśnie w gruncie. Polega na utrzymywaniu stałego potencjału elementu znajdującego sie w ziemi i kontrolownym wypływie prądów. Po pierwsze nie trzymasz auta zakopanego, no chyba że , po drugie defacto karoseria ma stały potencjał do tego ujemny. To urządzonko poprostu przepuszcza prąd po blachach a na końcu obwodu świeci się diodka. I niestety ale to nie uchroni karoserii przed korozją. I nie ma co tu gdybać że temu to pomaga, tamtemu pomaga. Ktoś kto tak twierdzi poprostu jest skończonym kretynem i poprostu szkoda czasu na dyskusje z kimś takim. Idąc płacić rachunek za gaz w "gazowni" pofatyguj się dalej i zapytaj, wyjaśnią ci to szczegółowo.
  
 
Tak, polonezowski Rust evader. Mielismy to zamontowane w poldku '94. W roku 2003 drzwi zezarte prawie do klamki, nie mowiac o progach i innych blachach. Miesiac temu poldas zostal sprzedany za psie pieniadze wraz z rust evaderem.
Mozesz kupic, faktycznie lepiej sie na poczatku czlowiek czuje(psychicznie), ale na korozje to nie dziala.
  
 
to wcale nie działa a jak działa to tylko na statki w aucie to sie nie sprawdza wprawdzie nieznacznie spowalnia korozje ale nie zatrzymuje jej auto i tak bedzie korodowac to normalna kolej rzeczy mój essi ma 15 lat i trzeba sie za blach wziąśc bo już powychodziła ruda i troszke szpeci autko
  
 
Ja szukałem antidotum na rdze długo i znalazlem: produkty valvoline sa zajeb...ste np. tectyl 190 w 0.5 sprayu po spryskaniu pieni sie i reaguje z powierzchnią schnie ok 2 godz. po wyschnięciu staje twardy jednoczesnie i woskowaty, można go zamalować.
W miejscu styku z blachą do końca chyba nieschnie, jest jak tłusty wosk, no i wypiera wode.

Litr tego kosztuje 26 zł, w opcji z rurką 31 zł która sie podpina pod korek, ta rurka ma wiele dysz i jest na małym wężyku, można włozyc ja np w dziure trysnąć i wtedy dookoła tej koncówki lecą strumienie preparatu -ogolnie mowiac dobry patent. Ja ja wpychałem w progi, dziury i inne zakamarki, niczego niemusiałem rozkręcać.

W kazdym razie to jedyny preparat ktory zrobił na mnie wrazenie, reszta to kiszka pic na wode fotomontaz.
  
 
Cytat:
2006-11-26 18:52:41, tomekbomek pisze:
Twój elektryk mógł byc niedouczony. Jak myślisz?


nie sądzę