Problem z podlaczeniem parownika LANDI RENZO SE81

witam

mialem parownik LANDI zwykly pneumatyczny. czyli najprostszy z kompensacja itd.

niestety nadszedl jego czas i zakonczyl swoj zywot (gubil obroty bez przerwy).

trafila mi sie okazja i zakupilem parowniczek jak w tytule LANDI RENZO SE 81

jest on jednak electronic z tego co zauwazylem i mam masakre z podlaczeniem jego.
na starym parowniku moglem palic na gazie nawet przy -20. teraz jak jest auto chlodne to nie ma mowy o odpaleniu na gazie, (nie mowie po nocy, nawet jak jest chlodne okolo 40stopni)!

wczesniej palila na dotyk a teraz trzeba ja krecic z 3sekundy na cieplym silniku.
podlaczylem go tak jak pneumatycznego czyli bez zadnej elektroniki, zastosowalem stary przelacznik z recznym pstryczkiem do "ssania".
myslalem ze to przez to wiec zalozylem orginalna konsolke pod niego z automatycznym ssaniem. podlaczylem kabelek pod cewke itd. niestety jest lipa.

jest to dla mnie dziwne gdy ten elektromagnes na parowniku jest podlaczony do tego samego przewodu co elektromagnes gazu (chyba ze jakis blad w moim podlaczaniu). i jest tak ze gdy przekrecam stacyjke to daje mi napiecie na dwa elektrozawory i dostaje bestia gaz (przez czas ustalony pokretlem z tylu konsolki), jednak gdy krece rozrusznikiem to juz stale podaje elektrozawor gazu (tak powinno byc) i ten na parowniku (tak juz chyba nie powinno byc) i mi zalewa. aby odpalic z ta nowa konsolka musze odpiac ten elektrozawor na parowniku aby nie zalewalo mi auta. gdy juz odpale to sobie moge ustawic wolne obrociki ta sruba od stalego napiecia membran (chyba tak sie nazywa - ta co trzyma rowniez elektrozawor na reduktorze (innej nie ma)) ale w momencie gdy podlacze ten przewod do parownika to bestia mi zdycha bo dostaje prad elektromagnes i puszcza za duzo gazu.

wogole zauwazylem ze nie ma absolutnie zadnej roznicy czy podlacze cewke czy nie. poprostu on chodzi albo jak pneumatyk albo wcale.

kolorystycznie podlaczam tak:
czarny masa
czerwony zasilanie
zolty elektrozawor benzyny
bialy wskaznik rezerwy
niebieski (rozdziela sie na dwa) elektrozawor gazu i reduktor
brazowy do cewki

jednak nie ma zadnej roznicy czy podepne do cewki czy nie.

z tego co wiem to nie powinien chodzic bez tego w cewce i tak samo bez tego co wpina sie w reduktor a dla bestii nie ma roznicy.

i takie moje drugie pytanie, czy jak juz uda mi sie to podlaczyc elektroniczne sterowanie to czy nie bedzie przeszkadzac brak kompensacji??
PS kompensacje wychodzaco z dolotu oczywiscie zatkalem

witam

dzieki za odpowiedz

no tak z tym ze elektromagnes na reduktorze odpawiadajacy za ssanie jest na jednym kablu z elektrozaworem. czyli gdy mam otwarty elektrozawor to elektromagnes napina takze membrane.
poza tym nie ma zadnej roznicy czy jest podawany sygnal z cewki czy nie.

a srub wlasnie cholera nie ma dwoch co jest wedlug mnie nienormalne.

STRONA PAROWNIKA
na tej strionce jest opisany ten moj pareownik, ten na gorze to jest taki co ja mam.
tylko ze w tym widac jakas srubke po prawej stronie jakby od regulacji, a w moim w to miejsce jest wkrecona zwykla sruba aby zaslepiac to wejscie, wiec nie wiem. nie ma u mnie napewno zadnej wiecej sruby domyslam sie ze ja krece czuloscia membran, chociaz nie wiem.

a czy nie przeszkadza to ze ja nie mam zaplonu elektronicznego tylko z przerywaczem (platynki)??
bycmoze powinienem miec elektronik aby parownik mogl odpowiednio dzialac??

poki co mam to podpiete pod stara centralke z recznym ssaniem (ktorego nie uzywam bo zalewa mi odrazu silnik) i musze palic i gasic auto na benzynie, co w przypadku auta gaznikowego nie jest zbyt wygodne.

prosze bardzo osoby ktore maja ten parownik o zdjecia mic555@wp.pl to bycmoze zauwaze ze czegos w moim brak (choc byl on przeciez wyciagniety ze sprawnego auta PEUGOTA 309)
a osoby siedzace bardziej w temacie o rady.
pozdrawiam serdecznie


[ wiadomość edytowana przez: Ciurus dnia 2006-12-03 17:41:02 ]

witaj, dzieki Ci bardzo ze mi doradzasz.

ale ta sruba to jest naprawde zwykla srubka wkrecona, wykrecilem ja nawet. nie zadna iglica. rozebralem juz kilka parownikow a ten jest taki simeszny jak dla mnie.
wydaje mi sie ze ten elektromagnes odpowiada za ssanie bo gdy sie go wlacza to leci gaz w wiekszych ilosciach, tylko niepokojace jest to bo w bardzo duzych. w takich ze auto ma problem przepalic go na wysokich obrotach a na niskich juz wogole nie da rady nawet przy maxymalnym skreceniu na regul;acji.

no nie wydaje mi sie zeby to byl kit bo na moich oczach wyciagal go z auta, dostalem jeszcze ksiazke gwarancyjna i na tej instalacji jest przejechane 30tys. mial jechac teraz nawet na przeglad po 30tys ale rozbieral auto.
mialem go rozebrac nawet dla pewnosci ale stwierdzilem ze kurde ksiazeczka gwarancji itd. nowka sztuka nie ma co zagladac.
rozbiere go i pomysle, jak nie dam rady to porobie foty i poprosze o rady.
dobrze ze przynajmniej ten zaplon jest okej, ale powiedz mi jesszcze czemu dla niego nie robi roznicy czy jest podlaczony sygnal z cewki czy nie.
pozdrawiam serdecznie

extra dzieki,
u mnie cholera nie ma tego elementu a jest wkrecona zwykla sruba i nie robi ona nic. moze pokombinuje cos z tym ale poki co to u mnie taka masakra z czasem ze az zal.
wieeeelkie dzieki za linka, przynajmniej juz wiem ze cos jest nie tak.
zobacze czy da rade to latwo zrobic, jak nie to opchne ten parownik i kupie jakis z kompensacja bo ten nie ma a u mnie w aucie powinien byc Z.
np. LANDI RENZO RENZOMATIC.
a co do przelacznika to ja mam teraz zalozony orginalny bo na tamtym elektronicznym te automatyczne ssanie mi sie cos pierdzielilo.
a przebieg jest 100% bo nawet licznik itd mialem do wgladu. i na oko widac ze instalka jak nowka.
pozdrawiam serdecznie i dzieki za odpowiedzi