Co nie tak z tym ładowaniem ???

Mam problem z kontrolką ładowania. Czytałem wiele tematów na forum, lecz mój przypadek jest troche inny. Otóż, dziś zauważyłem, ze po wyłaczeniu zapłonu i wyciągnięciu kluczyka zaczyna się palić kontrolka od ładowania. Raz się świeciu, raz przygasa, aż po ok. 15 min. gaśnia na stałe. Alternatory był wymieniany jakiś miesiąc temu, zapalam bez najmniejszych problemów (narazie). Podczas jazdy kontrolka nawet się nie żarzy. Dzieje się tak od momentu, w którym myłem auto, ale gdzie tam alternator? Nawet maski nie otwierałem. Może ktoś miał podobny problem, prosze o pomoc, z góry dziękuje...

Hmm... Jeżeli woda to powinna w niedługim czasie odparować i nie powinno się robić tego zwarcia. Jeżeli dalej się będzie świecić, to będe szukał przyczyny.

P.S WilK - jesteś pewny, że alternator ma dobre ładowanie i ta świecąca kontrolka nie ma nic wspólnego z alternatorem? Przypominam, że jest nowy i był by to straszny pech, gdyby była to jego wina...

stawiałbym na instalację

Z paskiem jest wszystko ok, nie ślizga ani nic... Najbardziej boje się o te przewodu, bo alternator jest dobry (przynajmniej mam taką nadzieje)

Może ci się cos szczoteczki w altku przywieszają? Ty ten altek to masz fabrycznie nowy czy nowy bo inny?
Warto te szczotki sprawdzić ale przyjżyj sie też kabelkowi od kontrolki jak pisał Wilk. Przetarcia to jak się okazuje wcale nie żadki problem.