MotoNews.pl
  

Praca w UK

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
pytanko do furiatów w UK.

zamierzam za parę miesięcy do UK wyjechać do pracy. mam parę pytań. Ile kasy wziąć na start, gdzie szukać jakiegoś miejsca zamieszkania i jakie są koszty mieszkania + życia. jak szukać pracy i jakie są stawki.

Będę wdzięczny za każde info mogące pomóc mi wyjeździe bo jestem w tym temacie zupełnie zielony.

pozdro
  
 
Ilość cashu to zależy od tego czy jedziesz w ciemno (czego nie polecam) czy na załatwioną robote. Z tego co piszesz to wydaje mi się że w ciemno, a z tego tytułu to niema określonej kwoty, możesz znaleźć pracę od razu możesz wogóle. Wszystko zależy najbardziej od tego jak z angielskim u Ciebie widziałem ludzi którzy narzekali że niema pracy, a ich angielski był na poziomie zerowym. Przed takim wyjazdem należy się naprawdę dobrze zastanowić 2 razy
Co do tego gdzie jak szukać pracy, oraz wys. stawek to niech napisą Ci co w UK siedzą, bo w IRL jest jednak troszke inaczej...
  
 
legalna stawka min. to 5.25 funta (odjąć podatek to jest niecałe 5)
pracy można szukać przez biura 'job center' w każdym większym mieście.
co do kasy jaką musisz wziąść to bardzo zależy...mieszkanie ok 200funtów,na jedzenie zalezy jak i gdzie będziesz robił zakupy.
flacha 0.7 od ok 10 funów fajki ok5,chleb (tostowy-tfu) od 0.3 do 2funtów...
  
 
Od tygodnia jestem w UK i juz moge cos powiedziec na ten temat. Po pierwsze musisz znac jezyk-to podstawa, inaczej bedziesz robil na budowie za minimalna stawke (w tej chwili podniesli ja do bodaj 5.35 brutto za godzine). Poza tym roboty jest tu naprawde w cholere ale dla specjalistow. Mam to szczescie, ze mam pozdawane specjalistyczne miedzynarodowe egzaminy w jezyku angielskim i takie papiery otwieraja mi droge do wielu firm (egzaminy nie byly zdawane w Polsce wiec nie jest to jakas wbita jak sie czesto zdarza z dziwnymi kursami w PL). Juz w tej chwili moge isc do pracy za 1200 funtow miesiecznie ale na razie sobie odpuszczam bo czekam na odpowiedzi z innych firm-mam nieco wyzsze aspiracje . Szukaja wielu mechanikow, blacharzy, lakiernikow samochodowych i jesli masz na to papiery to naprawde mozna tu dobrze zarobic (ok. 25 tys funtow rocznie). Mowa jest caly czas o Londynie bo tutaj siedze. Wstepnie sonie przegladnij -TA STRONE- - mozesz dac kryteria wyszukiwana dla pracodawcow w odleglosci np. 20 mil od miejsca zamieszkania-dalej nie ma sensu bo np. przy ilosci samochodow w Londynie (pewnie ze 3 miliony) dojazd do pracy zajmie Ci wiecej niz sama praca-korki masakra.

Jesli chodzi o koszty: mieszkanie samodzielne na obrzezach Londynu to okolo 400-500 funtow, pokoj 50-80 za tydzien, dom od 800 do 2000, jedzenie : przy zakupach w tanich sklepach 20-30 funtow na tydzien spokojnie wystarczy, paliwo srednio 85p benzyna, 91p ropa, 39p LPG, komunikacja miejska nie wiem bo jezdze samochodem. Piwo w knajpie/klubie 1.50 do 3 funtow ale podobno sa drozsze.

Co do wyjazdu to nie radze jechac w ciemno przynajmniej jesli chodzi o mieszkanie-to trzeba miec zalatwione przed wyjazdem. Co do ilosci kasy jaka trzeba miec, to tez trudno wyczuc-wszystko zalezy jak masz nagrany pobyt-ja mam to ogromne szczescie, ze mieszkam u serdecznego kolegi wiec koszty mam praktycznie zerowe. Jesli sie wybierasz samochodem tak, jak ja to prom kosztuje 119 euro, paliwo najtansze jest w Belgii (LPG tansze niz u nas-okolo 46 centow za litr), nie ma problemu z gazem-musisz jedynie sprawdzic gdzie w Niemczech sa stacje z LPG na Twojej trasie, w Belgii i Holandii LPG jest na praktycznie kazdej stacji. Cala trasa na LPG kosztowala mnie jakies 300-350 zeta+prom (zrobilem 1500 km)
  
 
SeRu o jakich uprawnieniach mówisz? przykładowo ja jestem technikiem- elektromechanikiem z wykształcenia, oczywiscie z maturą, czynny w zawodzie. Czy takie kwalifikacje pozwolą mi na szybkie znalezienie pracy w UK i mniej wiecej za jaka stawke w przyblizeniu? oczywiscie przy załozeniu ze nauczyłbym sie angielskiego w stopniu podstawowym, bo cały czas uczyłem sie tylko niemieckiego
  
 
Byłem w UK na wakacjach 2 misiące. Miałem w portfelu 150funtów i to było mało. Pracy szukałem w agencji i znalazłem po tygodniu. Miszkanie a raczej pokój 2 osoby 80funtów lecz na początku zaliczka 150.
  
 
SeRu o jakich uprawnieniach mówisz? przykładowo ja jestem technikiem- elektromechanikiem z wykształcenia, oczywiscie z maturą, czynny w zawodzie. Czy takie kwalifikacje pozwolą mi na szybkie znalezienie pracy w UK i mniej wiecej za jaka stawke w przyblizeniu? oczywiscie przy załozeniu ze nauczyłbym sie angielskiego w stopniu podstawowym, bo cały czas uczyłem sie tylko niemieckiego
  
 
HNT jesli jestes czynny w zawodzie, to postaraj sie o referencje od pracodawcy (najlepiej na pismie w jezyku angielskim). Taki papier bardzo pomoze. Moje uprawnienia dotycza serwisowania i naprawy cyfrowych urzadzen drukujacych i powielajacych.
  
 
Cytat:
2006-12-07 10:59:05, HNT pisze:
SeRu o jakich uprawnieniach mówisz? przykładowo ja jestem technikiem- elektromechanikiem z wykształcenia, oczywiscie z maturą, czynny w zawodzie. Czy takie kwalifikacje pozwolą mi na szybkie znalezienie pracy w UK i mniej wiecej za jaka stawke w przyblizeniu? oczywiscie przy załozeniu ze nauczyłbym sie angielskiego w stopniu podstawowym, bo cały czas uczyłem sie tylko niemieckiego


i znajdź jakąś osobą która z Tobą pójdzie i powie czego chcesz, bo bez angielskiego to nic nie zdziałasz, wystarczy że pracodawca bądź menager zada Ci jakieś pytanie na które nie będziesz umiał odpowiedzieć i już kapa
  
 
angielski znam perfect będę jechał do kumpla który tam siedzi, także na początku mam gdzie się zahaczyć dzięki za odpowiedzi
  
 
Tu Carv.


Wiec jak sie masz gdzie zachaczyc, masz za soba 50% problemow, na pierwszy tydzien - dwa, powinno ci starczyc 150 funtow (oszczedne zycie) jezyk hmmm, bywa roznie, ale czasami wystarcza podstawy komunikacji, z mojego doswiadczenia wiem ze polskie dyplomy jezykowe sa jak papier toaletowy, ja zrobilem angielski, stawki...to zalezy czy londyn czy nie, w londynie generalnie zaczyna sie od ok 6-7 na h, (mieszkanie kosztuje od 80-120 F za pokuj) zarcie jak w calej angli, jest kilka polskich sklepow ale jest drogo, gdybym jechal w ciemno ominol bym londyn,

Pozdro,
  
 
no ja mam papier ale amerykański [Toefl na ponad 600pkt], zobaczymy, parę miechów mi zostało chcę tam jechać na maks 3 miesiące także raczej nie widzę zbytnich perspektyw w sprawie pracy, po prostu wiem że muszę wyjechać i zarobić kasę, żeby mieć za co uczelnię płacić w następnym roku
  
 
ja to bym juz irlandie wolal
  
 
Cytat:
2006-12-07 16:49:43, cypherius pisze:
ja to bym juz irlandie wolal



a ja bym wolal byc milionerem







carv
  
 

Cytat:
2006-12-07 16:49:43, cypherius pisze:
ja to bym juz irlandie wolal


I slusznie - mniej Polakow, latwiej prace znalezc i - jak pokazywal mi znajomy Wloch z Imoli w ichniejszym Newsweeku bylo zestawienie krajow unii w ktorych zyje sie najlatwiej - Irlandia byla na pierwszym miejscu. Ogolnie luz, bez pospiechu, ludzi ebardziej zyczliwi - duzo milej niz w UK.


[ wiadomość edytowana przez: borysirl dnia 2006-12-08 16:21:02 ]

[ wiadomość edytowana przez: borysirl dnia 2006-12-08 16:21:46 ]
  
 
Buuehehehe Mniej Polakow

Mieszkalem w Irlandii 6 lat temu... wtedy juz wszedzie bylo slychac polska mowe... A teraz .. Teraz tam sa polskie puby, przed jednym z nich stoi nawet Syrena!!

Kiedys jak ja bylem w IRL to tam sie napierniczalo Angoli, teraz tam juz rude Irishe bija Polakow... Mam tam kumpla, co rusz opowiada np jak paly szukaja Polaka bo zaginal... Raz opowiadal jak wracal nagrzany do chaty, szedl ulica, zaszlo go od tylu kilku malolatow (albo i nie) przylozyli noz, kazali sie nie ruszac bo zabija, okradli i uciekli....

Nie taka miodna ta IRL...

Inny kumpel tam pracuje, posada dobra, duzo zarabia ale za 2 pokojowe mieszkanko buli 1400 ojro miesiecznie...

Wyspy sa fajne ale zeby sie tam wybrac na wakacje pozwiedzac, i najlepiej oczywiscie jechac Fiat`em z lat `70


Cytat:
2006-12-08 13:46:10, Zuraw pisze:
I slusznie - mniej Polakow, latwiej prace znalezc i - jak pokazywal mi znajomy Wloch z Imoli w ichniejszym Newsweeku bylo zestawienie krajow unii w ktorych zyje sie najlatwiej - Irlandia byla na pierwszym miejscu. Ogolnie luz, bez pospiechu, ludzi ebardziej zyczliwi - duzo milej niz w UK. [ wiadomość edytowana przez: borysirl dnia 2006-12-08 16:21:02 ] [ wiadomość edytowana przez: borysirl dnia 2006-12-08 16:21:46 ]

  
 
Cytat:
2006-12-08 16:22:22, borysirl pisze:
Buuehehehe Mniej Polakow Mieszkalem w Irlandii 6 lat temu... wtedy juz wszedzie bylo slychac polska mowe... A teraz .. Teraz tam sa polskie puby, przed jednym z nich stoi nawet Syrena!! Kiedys jak ja bylem w IRL to tam sie napierniczalo Angoli, teraz tam juz rude Irishe bija Polakow... Mam tam kumpla, co rusz opowiada np jak paly szukaja Polaka bo zaginal... Raz opowiadal jak wracal nagrzany do chaty, szedl ulica, zaszlo go od tylu kilku malolatow (albo i nie) przylozyli noz, kazali sie nie ruszac bo zabija, okradli i uciekli.... Nie taka miodna ta IRL... Inny kumpel tam pracuje, posada dobra, duzo zarabia ale za 2 pokojowe mieszkanko buli 1400 ojro miesiecznie... Wyspy sa fajne ale zeby sie tam wybrac na wakacje pozwiedzac, i najlepiej oczywiscie jechac Fiat`em z lat `70


Dokładnie, tam wcale nie jest mniej polaków, przynajmniej w mieście w którym mieszkałem, na każdym kroku jakieś cfaniaki
  
 
Cytat:
2006-12-08 16:22:22, borysirl pisze:
Buuehehehe Mniej Polakow Mieszkalem w Irlandii 6 lat temu... wtedy juz wszedzie bylo slychac polska mowe... A teraz .. Teraz tam sa polskie puby, przed jednym z nich stoi nawet Syrena!! Kiedys jak ja bylem w IRL to tam sie napierniczalo Angoli, teraz tam juz rude Irishe bija Polakow... Mam tam kumpla, co rusz opowiada np jak paly szukaja Polaka bo zaginal... Raz opowiadal jak wracal nagrzany do chaty, szedl ulica, zaszlo go od tylu kilku malolatow (albo i nie) przylozyli noz, kazali sie nie ruszac bo zabija, okradli i uciekli.... Nie taka miodna ta IRL... Inny kumpel tam pracuje, posada dobra, duzo zarabia ale za 2 pokojowe mieszkanko buli 1400 ojro miesiecznie... Wyspy sa fajne ale zeby sie tam wybrac na wakacje pozwiedzac, i najlepiej oczywiscie jechac Fiat`em z lat `70


Nie wiem jakich ty masz znajomych, ze:
1. napierniczali angoli w irlandii
2. znajomy wracal nagrzany do chaty i nawet nie wie kto mu co zrobil.
No i historyjka w ogole o tym ze go irole okradli jakos mi nie pasuje.

Poza tym co to za gosc ktory placi 1400 ojro za mieszkanie!?!?!? Ktos niezle go rabie. Z zona mieszkamy w domu 3-sypialniowym plus salon z kominkiem, kuchnia i 2 lazienki i placimy 25E (dwadziescia piec euro) tygodniowo, co - jak latwo policzyc daje 100euro miesiecznie. Faktem jest ze jest to umowa pomiedzy mna i pracodawca, zeby troche przyoszczedzic na podatku, ale od stycznia prawdopodobnie bedziemy wynajmowac apartament 2-sypialniowy z lazienka plus salon z kuchnia za 150E tygodniowo co daje 600 euro miesiecznie. Mozna oczywiscie na wolnym rynku znalezc caly dom za 700 euro (Belg z pracy wynajmuje taki) i takich ofert moge mnozyc setki.
Prawda jest jednak ze nie mieszkam w Dublinie, bo tu stawki za mieszkania sa chore, choc mieszkajac tam pol miesiaca za polowe segmentu placilismy 525Euro miesiecznie (druga polowe oplacala druga para), wiec i tak jest taniej.

No i do tego wszystkiego po 2 miesiacach tylko mojej pracy (zona nie pracuje) bylismy w stanie wydac a bilety na samolot na swieta do domu ponad 1000E, kupic sobie troche mebli do domu oraz jakiegos flat screena 21", ze o pomniejszych wydatkach plus kosztach zycia nie wspomne.

No i praca max 40 godzin tygodniowo, a jesli pracodawca chce, zebys zostal dluzej w robocie to musi ci zaplacic podwojna stawke za kazda nadgodzine. Jesli pracujesz w soboty lub niedziele, to musisz miec inne dni wolne tak, zeby tygodniowy bilans zamknal sie w 40 godzinach. No i podwojna stawke lub dodatkowy dzien wolny uzyskujesz jesli pracujesz w tzw "bank holiday", czyli dzien wolny od pracy (8 takich dni jest w roku). No ikasa na koncie zawsze jest w piatek co tydzien.

Gdyby nie wydatki o ktorych pisalem moglibysmy kupic jakis samochod 5-6-letni. To tak zle?
  
 
40h... to za dużo tam nie pracuejsz, takie byczenie sie to można sobie zostawić na pobyt w polsce, ja tam jechałem po to aby zarobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie i nie raz bywało że pracowałem po 70h (w obu pracach)

Co do cen o których mówisz to wydają mi się gruuubo zaniżone, albo masz jakieś dziwne układy z tym kolesiem, bo ja osobiście nie spotkałem się z przypadkiem ceny za POKÓJ poniżej 200E za miesiąc, nie mówie już o domkach których ceny wahały się w tysiącach E, ja płaciłem 250E za sam pokój (w tej cenie było już wszystko, prąd, media etc.) no ale nie wiem, może nie napisałeś wszystkiego, masz tam wogóle prąd??
  
 
Nie pisalem o rachunkach tylko sama cene wynajmu. Ustalenia z pracodawca. Rachunki za ogrzewanie okolo 30E/week, prad 6E/week.
Ale praca 70h na dobe to troche przesada - zarzynanie sie na smierc - nie ma co - mlody juz nie jestem i po prostu mi sie nie chce / nie jestem w stanie robic pewnych rzeczy.

Wczoraj usiedlismy z zona i policzylismy ile mozemy arabiac w IE kasy i wyszlo na to, ze takie same pieniadze mozemy miec w Warszawie (mamy gwarancje powrotu do swoich starych miejsc pracy, dobrej pracy), wiec chyba zapadnie decyzja, ze nei ma co siedziec tutaj, tylko wracamy. Pieniadze te same, a rodziny nic nie zastapi. Tym bardziej, ze moi rodzice sa juz w takim wieku, ze trzeba byc pod tzw reka....