Dwuklap zaworowy tylny ..czyli perwerofantazje

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wkładac można róznie, z przodu, boku, góry i z dołu. Najbardziej lubię z boku bo i satysfakcja najwieksza ale jak na prawdziwego chłopa przystało (bo choć nie wyglądam staram się być takim) lubie fantazjowac by ją posiąść i dosiąść!
Zapragnąłem jednak skosztować kiedyś z tyłu łudząc się doznaniami nowymi i niepowtarzalnymi. Niestety - porażka. Z tyłu się nie dała choć bardzo się starałem. Ba ! Poprzedziłem ewentualną penetrację obfitą grą wstepną a tu kicha....
Kluczyk nie wchodzi!!!!
Szukałełem ale na pięcdziesiątym którymś poście odpuściłem. Pytanie z rankingu "debiliady" Strasburgera. Otóz w klusce kombi jest z tyłu w klapie zamek. Kluczyki mam oryginalne, zero problemów z otwieraniem drzwi, ale do tylnego zamka wogóle kluczyk mi nie wchodzi (sic)! Zamek z tego co się zorientowałem nie był wymieniany, auto nie było w dupsko bite więc czy tak ma sie sprawa w oryginale? Jeśli otworzę kluskę normalnie z pilota czy mechanicznie od strony kierowcy, tylną klapę tez można otworzyć naciskając magiczny guziczek. Jednak gdy chciałbym otworzyć kluskę od tyłu (hue hue hue) - ni jak nie mogę. Ot perwerofantazja motoryzacyjna.
Czy tak ma być?
  
 
No sam sposób otwierania klapy jest dość perwersyjny nie dziwię się więc Twoim zacnym skojarzeniom

A to, że penetracja nie wychodzi no cóż mało używany narządź z deka się zasyfił, zapchał śmieciem wszelkim z racji zawirowań zaklapowych.
Penetracji takowej kluczem może pomóc wielce obfite przepłukanie rzeczonego otworu przeznaczonego w/w celowi środkiem potocznie zwanym WD40 lub innym naftopodobnym. Czynność ta nie zwalnia z dogłębnej penetracji wzrokowej otworu celem orzeczenia czy konkurencyjny fragment jakiegoś matoła nie tkwi już zagłębiony w/w dziurotworze osadzony tam przez pominiętego w ewolucji z sadystycznie perwersyjnym zamiarem pozbawienia Cię owej dogłębnej przyjemności otwarcia klapy.

  
 
Cytat:

Poprzedziłem ewentualną penetrację obfitą grą wstepną



Mnie wprawdzie w sedanie /myślę, że bębenki są podobne jak w kombi/ obfita gra wstępna pomogła. Przy wchodzeniu od tyłu najważniejsze jest smarowanie (łac. lubricatio czy jakoś tak). Kilkanaście razy przepłukałem zamek środkiem o nazwie "Inhibol" (aerozol do czyszczenia broni - dostępny w sklepach dla myśliwych) i kluczyk dał się włożyć, a po kilku dniach i następnych płukaniach obrócić. Zbiera się tam dużo różnego syfu, paradoksalnie po myciu auta - pozostałości szamponu, wosku i drobnego pyłu latem a soli zimą, które - przynajmniej w moim przypadku skutecznie zablokowały zamek.

Pozdrawiam
  
 
Miałem ten problem i już nie mam.
Po zdjeciu tapicerki z tylnej klapy można wszystko rozkrecić tzn.odpiąć ciegno od siłownkia zamka centralnego, wypiąć bębenek zamka wraz z jego obudową.
Po rozbebeszeniu wszystkich odstających części został mi wklad zamka tzw. bębnek i nadal kluczyk nie wchodził.W akcie desperacji wkręciłem bębenek w imadło i uchylając cienkim drucikiem zapadkę(która normalnie odchylana jest kluczykiem podczas wkładania go do zamka)lałem olejek wazelinowy.Ciągle próbowałem wkładać kluczyk i w końcu po 40 minutach prób i kilku szmatach (bo strasznie dużo syfu bylo)nie bez użycia siły udalo się Później wszystko wyczyściłem i zamek działa.Ja używałem do tej operacji "czyszczenia" kluczyka ze starego kompletu dlatego nie musiałem czyścić tego którego normalnie używam.Jeżeli ktoś nie ma dwóch kompletów radzę poodpinać wszystkie breloki i kółka do tej operacji,będzie się łatwiej manipulowało.
powodzenia
  
 
Zupper, Zbynio prawdopodobnie macie za małą zawartość krwi w alkoholu albo poprostu brak wam kobiet. ( cytuje moją małżowine) - popieram -
  
 
Cytat:
2006-12-28 18:18:37, zupper pisze:
Wkładac można róznie, z przodu, boku, góry i z dołu. Najbardziej lubię z boku bo i satysfakcja najwieksza ale jak na prawdziwego chłopa przystało (bo choć nie wyglądam staram się być takim) lubie fantazjowac by ją posiąść i dosiąść! Zapragnąłem jednak skosztować kiedyś z tyłu łudząc się doznaniami nowymi i niepowtarzalnymi. Niestety - porażka. Z tyłu się nie dała choć bardzo się starałem. Ba ! Poprzedziłem ewentualną penetrację obfitą grą wstepną a tu kicha.... Kluczyk nie wchodzi!!!! Szukałełem ale na pięcdziesiątym którymś poście odpuściłem. Pytanie z rankingu "debiliady" Strasburgera. Otóz w klusce kombi jest z tyłu w klapie zamek. Kluczyki mam oryginalne, zero problemów z otwieraniem drzwi, ale do tylnego zamka wogóle kluczyk mi nie wchodzi (sic)! Zamek z tego co się zorientowałem nie był wymieniany, auto nie było w dupsko bite więc czy tak ma sie sprawa w oryginale? Jeśli otworzę kluskę normalnie z pilota czy mechanicznie od strony kierowcy, tylną klapę tez można otworzyć naciskając magiczny guziczek. Jednak gdy chciałbym otworzyć kluskę od tyłu (hue hue hue) - ni jak nie mogę. Ot perwerofantazja motoryzacyjna. Czy tak ma być?

O w morde !!!! popłakałem się !!! Zupper daj żyć !!! :lol
  
 
Dokladnie jak ZUPPER cos naklika to tylko szukac miekkiego kawalka podlogi

[ wiadomość edytowana przez: SENATOR dnia 2006-12-28 23:38:46 ]
  
 
zupper masz talent do pióra....

ps
jak sie popieści to sie kluczyk zmieści
  
 
Cytat:
Zupper, Zbynio prawdopodobnie macie za małą zawartość krwi w alkoholu albo poprostu brak wam kobiet. ( cytuje moją małżowine) - popieram -




Egon, tylko pozazdrościć tobie takiej małżowiny.
Niestety większość żon już dawno zapomniała o mężach i w tym problem.
Choć byś nie wiem jak pieścił to i tak du....

Swoją drogą to na myśl mi przychodzi:

Cytat:
Tak mówiąc, powstał z łóżka i wyszedł z pokoju
Do przedsionka, gdzie stała pełną beczka łoju,
Pełną ręką zaczerpnął, natłuścił kutasa,
żeby błyszczał jak wielka czerwona kiełbasa.
Do pokoju powrócił, zaraz legł na łoże,
Pomacał dziurkę ręką, palcami poszerzył,
Przytknął równo kutasa, popchnął i uderzył,
Rozwarły się podwoje, coś tam z cicha trzasło
I wjechał ..... w pizdę jak, nóż wjeżdża w masło.



[ wiadomość edytowana przez: Scooby dnia 2007-01-03 08:43:31 ]