Jak postepowac z nie uzywaym autem?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Chcialbym od was uzyskac informacje jak postepowac z nie uzywanym od lat autem . Ktore czesci ulegaja niszczeniu? Prosze o pominiecie korozji karoserii bo jest to jasne. Ale ktore elementy silnika ew ukladu zawieszenia / hamulcowego ulegaja niszczeniu od tzw stania? . Chodzi mi glownie o silnik i elementy gumowe poza oczywiscie oponami. Ewentualnie prosze o jakis odnosnik gdzie jest rozpiska na ten temat. Generalnie interesuje mnie roznica niszczenia sie czesci w samochodzie jezdzonym i w samochodzie ktory stoi. Prosze o odpowiedz
  
 
napewno parcieja uszczelki i nalezaloby wymienic przed odpaleniem olej
  
 
elementy gumowe i sworznie zawieszenia i ukl hamulcowego ,lozyska,tarcze bebny hamulcowe przewody hamulcowe cylinderki tloczki, w silniku korozja lub pasywacja i inne naloty tlenkowe , np:na elementach zaplonu= brak iskry,zwarcia itp, zlogi i korki powstale z osadow i rdzy w ukladzie chlodzenia, zatkane szlamem i syfem kanaly olejowe, "zarosnieta" uszczelka pod glowica= brak chlodzenia i lub smarowania glowicy itp...

w 2002 roku kupilem fiata 125p rocznik 1970 ktory stal nieruszany od 1994 roku, odpalilem go dosc szybko ale radosc trwala jakies 250 metrow i rozlecial sie sworzen dolnego lewego wahacza, kulka wyskoczyla z zardzewialej panewki mowiac obrazowo fiat dotoczyl sie pod blok na wstecznym na 3 kolach kupiony na sasiednim osiedlu naszczescie wiec podroz nie trwala dlugo


[ wiadomość edytowana przez: Bart128 dnia 2006-12-30 13:16:56 ]



[ wiadomość edytowana przez: Bart128 dnia 2006-12-30 15:26:53 ]
  
 
Ja kupiłem taki samochód i poleciało wszystko co gumowe w zawieszeniu, silnik się zatarł, ale uszczelkami nie leciał, za skrzyni osłony półosi, chłodnica, hamulce to całość od wymiany, sworznie kuliste, przekładnia listwowa, wszystkie linki (recznego ssania) itp a tak to się turla może przed odpaleniem wlać do cylindrów nafty...
  
 
Po zakupie mojej skody ktora od 10lat niejezdzila a od 6 lat niebyla odpalania wymienilem automatycznie uszczelki i caly silnik wraz ze zdjeciem glowicy i jej planowaniem.Plyny wszystkie wymienione.Pozatym wszystko bylo ok poza zapchanym bakiem.Auto bylo garazowane i stalo na innych felgach z oponami wiec te co dostalem z autem byly w super stanie i sa do dzis dnia W uk.hamulcowym musialem wymienic cylinderki i przewody gumowe przy okazji.

Przy odpalaniu starego silnika trzeba uwazac,jesli niebedzie palic na wszystkie gary to sprawdz czy szklanka popychacza sie niezawiesila,przynajmniej u mnie tak bylo i niestety problemow stworzyla mi niemalych.
  
 
ja nabylem silnik 600 do malca ktory stal pod chmurka 10 lat, ostanie badanie techniczne bylo w 96 roku, ranty felg wygnily i dopadly w najnizym miejscu,

z malca tego zostal wziety tylko silnik i przelozny d docelowej budy, o dziwko po zmianie oleju i wymianie apratu zpalonowego odpalilo to i dziala po dzis dzien
  
 
topic o podobnej tematyce
  
 
No a powiedzcie czy to ze silnik (903) nieruszany stoi w suchej i w miare ciepłej piwnicy przez 2 lata moze mu zaszkodzic? silnik po remoncie w sumie 2-3 miesiace jezdzil, tyle co 2 tys. gosc nim zrobił, ja od czasu do czasu pokrece go za wał, co by sie nie zastały tłoki w cylindrach, mam tylko nadzieje ze nic powaznego mu sie przez 2 lata stac nie powinno?