Antena elektryczna - porady

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ponieważ bujam (mam nadzieję bujałem do wczoraj) się z tą sprawą dwa lata, nie proszony przez nikogo podzielę się moimi spostrzeżeniami. Nie wiem jak u Was ale moja antena miała dwie bolączki:

1. zatarty, skorodowany bat z urwanym łebkiem - ten problem usunąłem łątwo kupując sam bacik za 57 zeta i wymieniając go (całość zajęła miesiąc bo nie mogłem kupić bata)

2. po założeniu bata okazało się, że jest jeszcze jeden feler. Antena chowając się dojeżdżała do końca po czym wydawała nie przyjemny warkot. Jest to spowodowane wytraciem się plastiku dociskającego zębatą taśmę do koła. Od tamtego czasu rozbierałem antenę z 8 razy za każdym razem próbując podłożyć coś innego coby docisnąć taśmę do koła - za każdym razem z mętnym skutkiem. Dopiero wczoraj mnie olśniło i zamiast podkładać niewiadomo co: ułamałem kawałek plastyku z boku anteny położyłem na garbiku dociskającym taśmę (który był zupełnie wytarty) i rozgrzanym wkętakiem uformowałem nowy garbik - rewelacja antena jak nowa!!!

pzdr
  
 
Ja jakiś czas temu też opowiadałem o moich walkach - efekt był mizerny - połamana obudowa mechanizmu, cały dzień stracony, a antena się nie chowała, mineło jednak klika dni i chyba smar który nałożyłem do środka dostał się do wszystkich zakamarków i teraz od dwóch miesięcy antena działa jak nówka sztuka nie śmigana
  
 
Witam !

Jak juz kiedyś pisałem też miałem z tym problem.
Poszedłem za radą MacMacka z tą różnicą, że zamiast plastikowego docisku "wtopiłem" w jego miejsce aluminiowy.
Antena faktycznie biega teraz jak nówka
Żadnego dziwnego dźwięku

Dzięki