MotoNews.pl
  

Rozwiązanie umowy z agencją

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pytanie do prawników.

Mam podpisaną umowę z agencją nieruchomości dotyczącą prowizji przy kupnie konkretnej działki.
Od pół roku agencja ta nie robi konkretnie nic - wszystkie dokumenty załatwiane są przeze mnie i przez sprzedających.

Czy biorąc pod uwagę ,że agencja ta nie zajęła się kompletnie niczym przy tej transakcji , nie potrafili powiedzieć nawet jakie dokumenty są potrzebne przy sprzedaży (dowiadywaliśmy się tego w urzędach , innych agencjach , u notariuszy) to czy mam podstawy prawne żeby rozwiązać z nią umowę?

W agencji mam podpisaną umowę ,że przy kupnie działki zapłacę 2,5% wartości (prawie 7tys) jeśli kupię tą działkę. Jedyny wkład agencji to taki że poznała nas ze sprzedającymi (nawet działkę my sami znaleźliśmy ,a dopiero później agencję).

Ostatnio niekompetencja kobiety prowadzącej tą agencję tak mnie wku...ła ,że stwierdziłem ZA CO MAM JEJ PłACIć?

Czy są jakieś przepisy które w takiej sytuacji pozwalają mi rozwiązać umowę z taką agencją i kupić działkę bezpośrednio od zbywcy?
  
 
Zwykle agencje mają dobry wzór umowy - tj. taki gdzie prawa mają one (prawo do kasy i nic nie robienia) a obowiązki klient.
Jak mi podeślesz skan umowy, to może coś wymyślę

Ale pół roku zbierać dokumenty ?? Czyżby ta działka miała aż tak skomplikowany stan prawny ?? Skonsultowałeś z prawnikiem treść KW tej działki ??
  
 
Jak wrócę do domu to wrzucę dokładną treść umowy z agencją.

Stan prawny jest trochę zakręcony - działka ta znajduje się pod jedną księgą wieczystą z jeszcze kilkoma-kilkunastoma innymi działkami.
A dodatkowo z niektórych z tych działek została zabrana część ziemi na uliczki osiedlowe i jeszcze nie zostało to rozliczone.

Dodatkowo jak przejrzeliśmy KW to okazało się ,że działka nie jest budowlana tak jak twierdziła babka z agencji tylko rolna, więc składałem do urzędu wniosek o wydanie warunków zabudowy z całą kupą innych załączników (gaz , stoen , wod-kan).

Jak już wydawało się nam ,że przeszliśmy przez wszystkie dokumenty i byliśmy już umówieni u notariusza ,to okazało się ,że potrzebny jest jeszcze wyrys z rejestru gruntów którego urząd gminy nie potwierdzi nam przez najbliższe 2 lata.
Babka z agencji oczywiście nawet nie wiedziała ,że taki wyrys jest potrzebny, dowiedzieliśmy się dopiero od notariusza.

W poniedziałek miałem spotkanie z dwoma (!) burmistrzami i całym sztabem różnych urzędniczek. Dostałem aktualny wypis , w wyrysie się nic nie zmienia ,ale i tak nie wydadzą aktualnego.
Sprzedająca znalazła w swoich dokumentach wyrys z roku 2002.
Z tym wyrysem i aktualnym wypisem (plus wszystkie pozostałe dokumenty) byłem wczoraj u notariuszki i je analizowaliśmy. Notariuszka ma jechać jeszcze jutro do sądu i sprawdzić czy nie będzie problemów z założeniem osobnej księgi wieczystej.

Jeśli nie będzie to będziemy finalizować umowę (kredyt w banku mam podpisany już od dawna) i za cholerę nie mam ochoty płacić agencji kupę kasy za nic nie robienie.

Z działki też już za późno żeby rezygnować. Przez te pół roku załatwiania, działki w tej okolicy poszybowały z cenami do 400tys , ja tą mogę kupić jeszcze za 275tys.
  
 
Cytat:
2007-01-31 09:08:53, slawekk pisze:
Jak wrócę do domu to wrzucę dokładną treść umowy z agencją.



OK, zobaczymy co się da zrobić

Cytat:
Stan prawny jest trochę zakręcony - działka ta znajduje się pod jedną księgą wieczystą z jeszcze kilkoma-kilkunastoma innymi działkami. A dodatkowo z niektórych z tych działek została zabrana część ziemi na uliczki osiedlowe i jeszcze nie zostało to rozliczone. Dodatkowo jak przejrzeliśmy KW to okazało się ,że działka nie jest budowlana tak jak twierdziła babka z agencji tylko rolna, więc składałem do urzędu wniosek o wydanie warunków zabudowy z całą kupą innych załączników (gaz , stoen , wod-kan). Jak już wydawało się nam ,że przeszliśmy przez wszystkie dokumenty i byliśmy już umówieni u notariusza ,to okazało się ,że potrzebny jest jeszcze wyrys z rejestru gruntów którego urząd gminy nie potwierdzi nam przez najbliższe 2 lata.



Masz podobną sytuację jak ja miałem - weź z ewidencji gruntów (ośrodka kartograficznego) plan podziału - to jest mapka sporządzona przez geodetę dla celów "zabrania" ziemi pod drogi.
Na podstawie takiej mapki notariusz będzie mógł złożyć wniosek o założenie KW dla tej działki

Cytat:
Babka z agencji oczywiście nawet nie wiedziała ,że taki wyrys jest potrzebny, dowiedzieliśmy się dopiero od notariusza. W poniedziałek miałem spotkanie z dwoma (!) burmistrzami i całym sztabem różnych urzędniczek. Dostałem aktualny wypis , w wyrysie się nic nie zmienia ,ale i tak nie wydadzą aktualnego. Sprzedająca znalazła w swoich dokumentach wyrys z roku 2002. Z tym wyrysem i aktualnym wypisem (plus wszystkie pozostałe dokumenty) byłem wczoraj u notariuszki i je analizowaliśmy. Notariuszka ma jechać jeszcze jutro do sądu i sprawdzić czy nie będzie problemów z założeniem osobnej księgi wieczystej.



No cóż - notariusze i pośrednicy najchętniej biorą kasę, a dokumenty niech przygotowuje kto inny ....

Cytat:
Jeśli nie będzie to będziemy finalizować umowę (kredyt w banku mam podpisany już od dawna) i za cholerę nie mam ochoty płacić agencji kupę kasy za nic nie robienie.



Dlatego warto czytać umowy przed podpisaniem ....
  
 
Cytat:
Masz podobną sytuację jak ja miałem - weź z ewidencji gruntów (ośrodka kartograficznego) plan podziału - to jest mapka sporządzona przez geodetę dla celów "zabrania" ziemi pod drogi.
Na podstawie takiej mapki notariusz będzie mógł złożyć wniosek o założenie KW dla tej działki



To już chyba mam - wyrys z ewidencji gruntów z 2002 ,mam też mapę geodezyjną którą brałem w sierpniu 2006.

Cytat:
Dlatego warto czytać umowy przed podpisaniem ....



W tej umowie to nawet za wiele nie było do czytania.... Napisane tylko ,że jeśli kupimy tą działkę to mamy jej zabulić - wiem , dałem ciała ,ale może da sie to jeszcze jakoś odkręcić.

Człowiek uczy się całe życie - przy jakiejkolwiek następnej umowie przypilnuję ,żeby było wyraźnie napisane za co ja mam komu zapłacić...
  
 
sprzedający i kupujący wypowiadają umowę pośrednictwa agencji, czekają pewnie z miesiąc (zgodnie z umową) aż wygaśnie umowa, a potem umawiacie się u notariusza na podpisanie aktu.
  
 
Treść oświadczenia:

"Imię i nazwisko
Nr. dow. osob.
zameldowany
telefon

Ja niżej podpisany oświadczam ,iż w przypadku zakupu wskazanego przez Biuro Nieruchomości "Warszawska" nieruchomości położonej w Warszawie przy ulicy ..... przeze mnie , moja rodzinę lub inną osobę, której przekaże tę ofertę, zapłacę prowizję w wysokości 2,5% przeprowadzonej transakcji, płatną 50% przy umowie wstępnej, 50% przy umowie końcowej. W przypadku zakupu innego lokalu z innego źródła, na życzenie przedstawię akt notarialny lub inną umowę zakupu."


Przy podpisywaniu umowy wstępnej nic jej nie zapłaciłem. Zapomniałem że tam jest taki zapis ,a babka chyba wolała się nie wychylać.

Umowa wstępna w każdym razie wygasła 11 grudnia, to ,że temat jest nadal ciągnięty w tej samej cenie to tylko efekt uczciwości sprzedających.

Cytat:
sprzedający i kupujący wypowiadają umowę pośrednictwa agencji, czekają pewnie z miesiąc (zgodnie z umową) aż wygaśnie umowa, a potem umawiacie się u notariusza na podpisanie aktu.



Najciekawsze jest to ,że jak się ostatnio dowiedziałem sprzedający nie mają podpisanej umowy z babką z agencji.

Agencja jest 1-osobowa , prowadzi ją kobieta z baaaardzo mocno wschodnim akcentem (rosjanka , ukrainka - nie wiem dokładnie), która co najgorsze mieszka po sąsiedzku do działki którą ja kupuję.
  
 
Cytat:
2007-01-31 19:59:08, slawekk pisze:
Treść oświadczenia: "Imię i nazwisko Nr. dow. osob. zameldowany telefon Ja niżej podpisany oświadczam ,iż w przypadku zakupu wskazanego przez Biuro Nieruchomości "Warszawska" nieruchomości położonej w Warszawie przy ulicy ..... przeze mnie , moja rodzinę lub inną osobę, której przekaże tę ofertę, zapłacę prowizję w wysokości 2,5% przeprowadzonej transakcji, płatną 50% przy umowie wstępnej, 50% przy umowie końcowej. W przypadku zakupu innego lokalu z innego źródła, na życzenie przedstawię akt notarialny lub inną umowę zakupu."


A ma licencję pośrednika nieruchomości ??
No bo to jest dobrze napisane - ona nie musi nic robić, więc nie ma się jej co dziwić ...
możnaby spróbować to wypowiedzieć, ale nie ma regulacji jak.
Rozumiem, że to jest tylko Twoje oświadczenie.
  
 
Cytat:
2007-02-01 12:16:26, n0ras pisze:
A ma licencję pośrednika nieruchomości ??



Też się ostatnio nad tym zastanawiałem - to byłaby podstawa do "wysłania jej na drzewo".
Nie pokazywała mi żadnej licencji.
Wczoraj szukałem w necie jakichś informacji o agencjach z licencjami ,ale nie znalazłem nic

Cytat:
Rozumiem, że to jest tylko Twoje oświadczenie.



To jest oświadczenie jakie dała do podpisania jak chcieliśmy spotkać się ze sprzedającymi.
Podpisała tylko żona.
  
 
Zadzwoniłem do Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości z pytaniem gdzie mogę sprawdzić licencjonowane biura nieruchomości.

Baza jest na stronach Ministerstwa Budownictwa (www.mb.gov.pl).
Można wyszukać po numerze licencji , nazwisku właściciela lub osoby prowadzącej biuro , po województwie i ...... NIE ZNALAZLEM

Jeśli się okaże ,że nie ma licencji to rozumiem że tym oświadczeniem mogę sobie rozpalić w kominku? Zgadza się?
  
 
jak się uporasz już z tym pseudo biurem, może kilka uwag odnośnie cen działek pod Wawą, sam się zastanawiam nad kupnem, tylko raczej coś dalej od Wawy, ciężko teraz coś trafić?
  
 
Jeszcze raz dzięki Noras za pomoc prawną na gadulcu

W sobotę byliśmy u babki z agencji - stwierdziła ,że z powodu zawiłości prawnych nie da się tej działki na razie kupić. Została oficjalnie rozwiązana umowa ze sprzedającymi i zwrot zaliczki.

Była również bardzo niemiła sytuacja ponieważ i my i sprzedający będziemy nadal ten temat drążyć (w poniedziałek jesteśmy umówieni w kancelarii notarialnej która zajmuje się właśnie takimi zakręconymi sprawami) i ponieważ babka z agencji nic do tej pory nie załatwiła , i oczywista sprawa ,że nic nie załatwi , więc przygotowałem odpowiednie pismo na rozwiązanie umowy z agencją lub proponowałem zniszczenie oświadczenia wcześniej napisanego.

Babka z agencji bardzo się piekliła i nie chciała rozwiązać umowy (a nawet chciała zabrać nam nasz egzemplarz) więc zapytałem ją o licencję (Noras wysłał mi odpowiedni paragraf na nią ). Licencji oczywiście nie miała.
Skończyło się na tym ,że mąż tej babki wziął te oświadczenia powiedział jej ,że jak tak bardzo chce tą prowizję to on jej zapłaci i spalił je w kominku (jeszcze z kominka mu próbowała wyrwać ).

My z żoną staraliśmy się w miarę spokojnie z nią rozmawiać ,ale sprzedający już nie wytrzymali i powiedzieli jej co o tym myślą. Babka z agencji twierdziła też ,że nic nie mogła sprawdzić i się dowiedzieć ponieważ nie miała dokumentów dotyczących działki. Po otworzeniu teczki z dokumentami okazało się ,że nie tylko ,że miała te dokumenty to jeszcze większość w oryginale


Cytat:
2007-02-02 21:46:23, elChopin pisze:
jak się uporasz już z tym pseudo biurem, może kilka uwag odnośnie cen działek pod Wawą, sam się zastanawiam nad kupnem, tylko raczej coś dalej od Wawy, ciężko teraz coś trafić?



Ciężko coś znaleźć w miarę w rozsądnej cenie. My szukamy czegoś w granicach Warszawy , ostatecznie w bardzo bliskim sąsiedztwie.
Z warszawskich dzielnic najtańsze są białołęka (sporo podmokłych terenów i zasmradzaczy w pobliżu - jak działka jakaś lepsza to i cena wyższa) i wawer (największy bałagan w dokumentach , najbardziej skorumpowany i nieprzychylny urząd gminy).

My szukamy na Wawrze. W tej chwili działki 1000m2 chodzą tu po mniej więcej 400tys zł - takie bez słupów na działce , nie podmokłe i z mediami w pobliżu - chociaż jak w miarę w dobrym miejscu to taka sam cena jest nawet za działki leśne (np w Radości).
Na Wawrze najdrożej jest w Aninie - działki 1000m2 po 650-700tys zł.
Pod Warszawą pytałem ostatnio o Wiązowną (wieś za Wawą , koło Góraszki) , znalazłem działkę 1900m2 za 145tys ,ale okazało sie ,że już nie aktualna ,a nawet gdyby była na sprzedaż to cena i tak byłaby już sporo wyższa.


Jeśli chcesz kupić działkę to im szybciej znajdziesz i kupisz tym lepiej - to co się dzieje na rynku to jakaś paranoja i co gorsze lepiej nie będzie (na przykładzie Wawra, średnie ceny w ciągu pół roku za działki 1000m2 poszły o 100tys w górę).
  
 
Cytat:
2007-02-04 19:30:50, slawekk pisze:
Jeśli chcesz kupić działkę to im szybciej znajdziesz i kupisz tym lepiej - to co się dzieje na rynku to jakaś paranoja i co gorsze lepiej nie będzie (na przykładzie Wawra, średnie ceny w ciągu pół roku za działki 1000m2 poszły o 100tys w górę).



Może się okazać, że za 1-2 lata ceny spadną na pysk, bo :
1. Prezesem NBP jest inżynier dróg i mostów i inflacja pójdzie w górę i kredytów nie będzie się opłacało brać a ci co teraz wzięli to będę się wieszać na sznurkach od suszenia bielizny jak za wczesnego Balcerowicza w 1991 r.
2. Jest projekt ustawy, żeby spełnić obietnice 3 milionów mieszkań, że działki rolne w obrębie miast mają być z mocy prawa automatycznie zamienione na budowlane i będzie ich więcej bez dawania łapówek w Urzędzie Miasta. A jak będzie więcej działek to i cena spadnie
  
 
Cytat:
2007-02-05 03:52:46, MarEsp20 pisze:
Może się okazać, że za 1-2 lata ceny spadną na pysk, bo : 1. Prezesem NBP jest inżynier dróg i mostów i inflacja pójdzie w górę i kredytów nie będzie się opłacało brać a ci co teraz wzięli to będę się wieszać na sznurkach od suszenia bielizny jak za wczesnego Balcerowicza w 1991 r.



Mam nadzieję ,że aż tak źle nie będzie

Cytat:
2. Jest projekt ustawy, żeby spełnić obietnice 3 milionów mieszkań, że działki rolne w obrębie miast mają być z mocy prawa automatycznie zamienione na budowlane i będzie ich więcej bez dawania łapówek w Urzędzie Miasta. A jak będzie więcej działek to i cena spadnie



W tej chwili już działki rolne są w tej samej cenie co budowlane , ewentualnie parę złotych tylko tańsze. Ta którą my kupujemy też jest rolna.
Trochę tańsze są w tej chwili działki leśne ,ale pod zabudowę można na nich wyciąć tylko 30% drzew.
  
 
to i teraz ja sie przylacze pod watek. Jak zapewne wiecie chce kupic dom. mam juz jeen upatrzony oczywiscie bez agencji bo to zdziercy kasy za nic. Tak czy siak musze wszystkie dokumenty sprawdzac sam. Natomiast chodzi o to: wlascicielka tego domu mieszka w USA w Polsce reprezentuje ja brat. W naszym kraju poradze sobie ze sprawdzeniem "legalnosci" domu. Ale jaka mam pewnosc ze ta babka w USA nie sprzedala komus tej nieruchomosci i jak to moge sprawdzic by uniknac niechcianych sasiadow??
  
 
Sprawdź KW. Jeśli będziesz miał jakiekolwiek wątpliwości to sprawdź ją jeszcze raz w dniu w którym będziesz miał podpisać umowę.

Jeśli brat ją reprezentuje to musi mieć notarialnie potwierdzone pełnomocnictwo.
  
 
thx za uwagi slawekk - ja w obrębie Wawy nawet nie szukam, ceny o które podajesz to kosmos... Dlatego moje poszukiwania zaczynają się min. 30km od pałacu Stalina. Sam jeszcze nie wiem czy się zdecyduję, miałem budować dom - opcja ta nie wypaliła i może w sumie dobrze bo jak widzę korki przed Jankami to mi szczęka opada - choć są tacy, którzy twierdzą, że dojechanie z Radziejowic np. na bliską Wolę nie zajmuje im więcej niż 50-60min. (i to nie o 5 rano Teraz rozglądam się za czymś bardziej w spekulacyjnym charakterze
  
 
Cytat:
2007-02-06 11:56:27, slawekk pisze:
Sprawdź KW. Jeśli będziesz miał jakiekolwiek wątpliwości to sprawdź ją jeszcze raz w dniu w którym będziesz miał podpisać umowę. Jeśli brat ją reprezentuje to musi mieć notarialnie potwierdzone pełnomocnictwo.



Nie tyle potwierdzone, co w formie aktu notarialnego. Pewnie będzie w j. angielskim, więc będzie musiało być przetłumaczone.
Tak, sprawdź KW - trochę bym się sytuacji obawiał, bo skąd wiesz że kobieta żyje ?? To częsty mechanizm wyłudzania kasy - pełnomocnictwo od osoby nieżyjącej.
Cena biletu lotniczego z USA nie jest wielka przy cenie domu ...

[ wiadomość edytowana przez: n0ras dnia 2007-02-08 08:02:15 ]
  
 
Cytat:
2007-02-06 09:43:22, misiekwwa pisze:
to i teraz ja sie przylacze pod watek. Jak zapewne wiecie chce kupic dom. mam juz jeen upatrzony oczywiscie bez agencji bo to zdziercy kasy za nic. Tak czy siak musze wszystkie dokumenty sprawdzac sam. Natomiast chodzi o to: wlascicielka tego domu mieszka w USA w Polsce reprezentuje ja brat. W naszym kraju poradze sobie ze sprawdzeniem "legalnosci" domu. Ale jaka mam pewnosc ze ta babka w USA nie sprzedala komus tej nieruchomosci i jak to moge sprawdzic by uniknac niechcianych sasiadow??



Misiek uciekaj jak najdalej od tej "okazji" nie dawaj nawet zadatków na zadatek N0ras ma rację pełnomocnictwo wygasa z chwilą śmierci. A co do pośredników to może i są zdziercami ale UBEZPIECZONYMI zdziercami obowiązuje ich staranne działanie i wszystkich pieniędzy nie stracisz jak trafisz na osusta który nawet agencję oszuka...