Pytanie o lozyska

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
mam pytanie.zalozylem koledze do golfa 3 nowe lozyska.wszystko zlozylem jak trzeba dociagnolem srube do oporu i lekko popuscilem.dzis jadac poczulismy szarpniecie zatrzymalismy sie i okazaalo sie ze lozyska poszy sie je.....c.normalnie je zmielilo.czy cos zroblem nie tak?czy moze to jest wina lozyska?a moze za bardzo dokrecilem nakretke?napiszcie co myslicie.dodam ze zrobilismy na tym lozysku ok 50 km.i nie bylo to lozysko najdrozsze skf40zl tylko kupilismy lozysko za 20 zl bo najtansze bylo za 12zl
  
 
przy takiej cenie dolozylbym do skf
a pytanie jak dokrecales srube obracales kolem? jezeli nie to tu mogles uszkodzic lozysko.......
  
 
nie wiem czy to o to chodzi ale w ksiazce pisze cos o niemilosiernej sile 250 Nm.

ale w golfie moze byc to inaczej rozwiazane.
  
 
tak tak obracalem kolem dokrecajac srube.tak czy inaczej musze jechac zaraz na gielde kupic lozyska i jechac z kumplem na CPN doKRAKOWA bo tam stoi jego pojazd i 3a robic.macie jakies pomysly jeszcze co i jak moglem zle zrobic?