Straszne rzeczy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jade sobię do roboty, a tu nagle zatrzymuję się i zgasła mi bestia.
przedtem jakieś 600m przełączyła się na gaz.
chyba zamarzło coś w tym reduktorze. może zamała temperatura w obiegu chłodniczym?
no i był problem z uruchomieniem nawet na paliwie. włosy z głowy już miałem rwać, ale odczekałem jakieś 5 minut. i normalnie "Eureka" chodzi aż mruczy
kiedyś gdzieś czytałem na forum, że można zmienić nastawę temperatury przełączania się tego gazu. może ktoś coś wie na ten temat.
  
 
Też tak kiedyś miałem zimą. Problem zniknął po wyczyszczeniu parownika i wymianie membrany.
  
 
no może włąsnie ta membrana jest aż tak odkształcona.
nie mam pojęcia jak długo ona tam siedzi.
może postaram się coś w tym kierunku zrobić. narazie jeżdżę aż temperatura podskoczy troszkę do góry i przełączam wtedy sam. mam taki mały przełącznik.
no i krokowca trzeba byłoby chyba sprzadzić jka tam jego stan.
ale co do tej temperatury cieczy. strasznie szybko mi przełącza na gaz. latem extra . -8 to jednak zimno. a on raz dwa i przechodzi na gaz może jakieś 2 -4 minutki.
  
 
I dlatego nie wstawiłem automatu. Przełączam sam według uznania.
Jeśli chodzi o konserwację parownika, to u gazowników za czyszczenie i wymianę membrany zapłaciłem coś koło 30 zł.