Rozkraczył się na drodze/jak w reklamie PZU

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj straciłem całkowicie zaufanie do tego auta
Scenariusz był taki: dzisiaj rano w garażu odpalił na dotyk, wyjechałem, z garażu, pozamykałem bramy i ruszyłem. Po ujechaniu jakichś 200 m silnik zaczął pracować na 3-2-1 cylidry i w końcu zgasł.
Złomex zatrzymał się dokładnie na środku wąskiego mostku i za cholerę nie chciał odpalić. Pech chciał że za mną jechał autobus podmiejski.
Mając przed oczami reklamę PZU z rozkraczonym na drodze Espero, usiłowałem przy pomocy rozrusznika sturlać się z mostka .
Silnik nie odpalił i musiałem zaholować złoma do domu.
Efekt jest taki że do pracy spóźniłem się prawie godzinę. Całe szczęście, że akurat dzisiaj żonka miała wolne i w domu stała niezawodna fiesta.
Taki przypadek zdarzył mi się wcześniej już 2 razy, tyle, że zawsze było tak, że gasł jak tylko wyjechałem z garażu. Zawsze po kilku godz. odpala od strzała i przez długi czas się to zjawisko nie powtarza.
Kurde nie wiem co to może być Stawiam na wilgoć, ale gdzie
Świece, rozdzielacz, przewody, cewka
  
 
Cytat:
2007-01-31 09:54:30, tommi-j pisze:
Dzisiaj straciłem całkowicie zaufanie do tego auta Scenariusz był taki: dzisiaj rano w garażu odpalił na dotyk, wyjechałem, z garażu, pozamykałem bramy i ruszyłem. Po ujechaniu jakichś 200 m silnik zaczął pracować na 3-2-1 cylidry i w końcu zgasł. Złomex zatrzymał się dokładnie na środku wąskiego mostku i za cholerę nie chciał odpalić. Pech chciał że za mną jechał autobus podmiejski. Mając przed oczami reklamę PZU z rozkraczonym na drodze Espero, usiłowałem przy pomocy rozrusznika sturlać się z mostka . Silnik nie odpalił i musiałem zaholować złoma do domu. Efekt jest taki że do pracy spóźniłem się prawie godzinę. Całe szczęście, że akurat dzisiaj żonka miała wolne i w domu stała niezawodna fiesta. Taki przypadek zdarzył mi się wcześniej już 2 razy, tyle, że zawsze było tak, że gasł jak tylko wyjechałem z garażu. Zawsze po kilku godz. odpala od strzała i przez długi czas się to zjawisko nie powtarza. Kurde nie wiem co to może być Stawiam na wilgoć, ale gdzie Świece, rozdzielacz, przewody, cewka



niedawno było...
cewka w aparacie
  
 
moj esperak 3 razy na lawecie jechal z powodu awarii i raz z powodu kolizji
  
 
Potwierdzam ...to może być cewka w aparacie (cewka impulsatora)
U mnie było tak samo ...też strzelił i zgasł pod reklamą PZU tyle, że na środku ronda.
Jak wystrzelił, to wysadziło z mocowań obudowę filtra powietrza a sam filtr się podarł... tyle, że później jakoś odpalił.
Jak bedziesz wymieniał to nie zrób tego błędu co ja, czyli nie próbuj zdjąc cewki "od przodu" przez zdjęcie ...tego kółka(wirnika) magnetycznego.
Specjalistą od wymiany cewek jest Robert
  
 
Cytat:
2007-01-31 09:54:30, tommi-j pisze:
Efekt jest taki że do pracy spóźniłem się prawie godzinę. Całe szczęście, że akurat dzisiaj żonka miała wolne



No i... co najwyżej byś urlop wziął... się przejmujesz. Zresztą z Bochnii to co 5 min. busy jeżdżą za drobne. Widzę, że niektórzy bez auta jak by nóg nie mieli się czują.

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2007-01-31 12:03:16 ]
  
 
Cytat:
Robert_S
Wysłany: 2007-01-31 10:02:46

niedawno było...
cewka w aparacie


Nie sądze aby to była cewka impulsatora.
Po pierwsze była wymieniona ok. 3 lata temu.
Po drugie silnik najpierw zaczął pracować na 3 cylindrach, dopiero po chwili na dwóch, później na jednym i w końcu zgasł.
Po trzecie, na 100% jak wrócę z pracy to silnika zapali od kopa i przez co najmniej kilka tyg. będzie wszystko ok.
Ja bardziej stawiam na kopułkę i palec rozdzielacza lub kable zapł. Za każdym razem zdarza się to, podczas dużej wilgotności powietrza.
Kopułka i palec nie były jeszcze wymieniane na kablach i świecach jest przejechane ok. 20-30 kkm.
  
 
Cytat:
2007-01-31 14:20:26, tommi-j pisze:
Nie sądze aby to była cewka impulsatora. Po pierwsze była wymieniona ok. 3 lata temu. Po drugie silnik najpierw zaczął pracować na 3 cylindrach, dopiero po chwili na dwóch, później na jednym i w końcu zgasł. Po trzecie, na 100% jak wrócę z pracy to silnika zapali od kopa i przez co najmniej kilka tyg. będzie wszystko ok. Ja bardziej stawiam na kopułkę i palec rozdzielacza lub kable zapł. Za każdym razem zdarza się to, podczas dużej wilgotności powietrza. Kopułka i palec nie były jeszcze wymieniane na kablach i świecach jest przejechane ok. 20-30 kkm.


Po co pytasz skoro sam sobie odpowiadasz ?

Zdarza Ci się coś po raz któryś ale i tak nie wymieniasz części co do których masz podejrzenia, potem masz pretensje i bluzgasz na auto, które Ty sam doprowadziłeś do tego stanu !

Odpowiem krótko...sam jesteś sobie winny !....a Wasza "niezawodna fiesta" też długo nie pozostanie niezawodna jeśli tak samo będziesz "działał" w tym przedmiocie

No sorki....że mię ciut poniosło...ale auto to tylko auto!....reszta należy do Ciebie...czyli ...JAK DBASZ TAK MASZ

Pozdrawiam

  
 
Cytat:
Po co pytasz skoro sam sobie odpowiadasz ?Zdarza Ci się coś po raz któryś ale i tak nie wymieniasz części co do których masz podejrzenia, potem masz pretensje i bluzgasz na auto, które Ty sam doprowadziłeś do tego stanu !
Odpowiem krótko...sam jesteś sobie winny !....a Wasza "niezawodna fiesta" też długo nie pozostanie niezawodna jeśli tak samo będziesz "działał" w tym przedmiocie
No sorki....że mię ciut poniosło...ale auto to tylko auto!....reszta należy do Ciebie...czyli ...JAK DBASZ TAK MASZ
Pozdrawiam



I tu się z Tobą nie zgodzę.
Akurat o wszystkie auta których do tej pory byłem właścicielem bardzo dbałem, i Espero nie należy tutaj do wyjątków. Żona nawet czasami narzeka że bardziej dbam o to auto niż o nią .
Wybacz, ale to że auto ma 10 czy 11 lat nie musi oznaczać profilaktycznej konieczności wymiany każdej jego części, która w innych markach działa do końca żywota auta.
Miesięcznie na utrzymanie auta w przyzwoitym stanie technicznym wydaję minimum 100-150zł (na same części) a i tak nie mam żadnej pewności, ze nie stanie mi w polu w najmniej spodziewanym momencie.
Może dlatego tak mnie wpieniła dzisiejsza awaria, bo dopiero co wymieniałem w nim mn. chłodnicę, płyny, tuleje t. belki, sprężyny tylne, spr. klimy termostat i parę innych dupereli, własnie po to aby mieć spokój na jakiś czas.

Ps. Mam wrażenie, że im bardziej dbam o to auto, tym częściej się psuje. I bardzo mi się to nie podoba, tym bardziej, że z konieczności muszę trwać przy nim jeszcze przez dłuższy czas.

[ wiadomość edytowana przez: tommi-j dnia 2007-01-31 15:06:12 ]
  
 
Cytat:
2007-01-31 14:58:53, tommi-j pisze:
.." I tu się z Tobą nie zgodzę. .."


A to bardzo dziwne bo nieco wcześniej piszesz że rzecz dzieje się po raz któryś z rzędu, że często się działo jak była wilgoć...itd...

Tak to odebrałem że nic z tym nie zrobiłeś...i czekałeś aż sie samo naprawi ? ....mylę się ??...(jeśli tak to w całej rozciągłości przeproszę )

  
 
nie chce byc wredny, ale tak sie pojawiaja wlasnie narzekania ze auto jest ch...owe jak sie go............ nie naprawia.
  
 
Cytat:
A to bardzo dziwne bo nieco wcześniej piszesz że rzecz dzieje się po raz któryś z rzędu, że często się działo jak była wilgoć...itd...

Tak to odebrałem że nic z tym nie zrobiłeś...i czekałeś aż sie samo naprawi ? ....mylę się ??...(jeśli tak to w całej rozciągłości przeproszę )


Tak, ta awaria wystąpiła w sumie 3 razy w przeciągu 2 lat.
Rzecz w tym, że za każdym razem działo się to rano, gdy wybierałem się do pracy, i za każdym razem kiedy wróciłem z pracy auto "się naprawiało" samo. A jak zapewne wiesz (serwisy również) ciężko usunąć usterkę której nie można zdiagnozować.

Ale chyba się już wszystko wyjaśniło
Espero już jeździ (póki co na gazie) i wygląda na to że w końcu udało się postawić diagnozę
To nie auto jest ch...owe, a ch...owe było paliwo
Prawdopodobnie w paliwie była woda lub paprochy które przytykają filtr
  
 
Od razu zabrzmiało mniej "bojowo" i jakoś tak...słońce nawet wyszedło