[125] światłą awaryjne - problem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj ciągnąłem sąsiada (też 125) i całe 4 kilosy jechałem na włączonych awaryjnych i co się stało??? Świeci mi się ciągłym światłem kontrolka od awaryjnych (taka stara na przełączniku) - po wyłączeniu awaryjnych. Jak włączę awaryjne to mryga. Jak odłączę przełącznik to nie działają kierunki. KTOŚ MIAŁ TAKIE CUŚ I CO Z TYM ZROBIĆ???
HELP ME
  
 
To kara za jazde na światłach awaryjnych
Wszystcy dobrze wiedzą że na tych światłach nie wolno jeździc.
Gdy holujemy pojazd to albo trójkąt za szybe albo na tylnym zderzaku. Nigdy awaryjne!
Pozdrawiam!

Wik
  
 
Wilku.
Po pierwsze: TO JA CIĄGAŁEM SĄSIADA - więc trójkąt na szybie to chyba bym jemu pokazał, że mam i jaki ładny
Po wtóre: Jak sie zimową porą ciąga po śliskiej nawierzcni i w padającym śniegu (ograniczona widoczność) samochód to uważam, że warto zwrócić na to uwagę innych uczestników ruchu - CYTAJ OSTRZEC ICH!!!

Poza tym - wszystko naprawione - zwarcie było na kostce (nocą niewidoczne. Więc moderator może QDK dać na ten temat wedle swego uznania.
Pozdrawiam
  
 
Jop, ostrzegałeś, jednocześnie dezorientując na każdym skrzyżowaniu... Jak już coś to żółty kogut na dach.