Blaszka w przeplywomierzu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam taki problem zreszta kolejny w moim essim. Na gazie i to bedzie smieszne tylko jak skrecam to silnik gasnie.Ale tylko jak skrecam. Na benie ok. Wczoraj w garazu odkrecalem dolot powietrza, przeplywomierz i sprawdzalem filtr powietrza. Po tych zabiegach gasnie mi przy skrecie. Tak jakby lapal gdzies lewe powietrze. Rozkrecilem przeplywomierz, w nim jest taka blaszka ktora sie otwiera i zamyka. Kiedys gazownik mi ta blaszke prostowal bo mowil ze byla wygieta i przez to caly czas otwarta. U mnie teraz ona lata jak chce , lekko przechyle przeplywke a ona juz otwarta, po tym prostowaniu jest strasznym stanie, krzywa jest itp, jakby ktos do niej strzelaj z wiatrówki. Teraz pytanie: Jak ona powinna wygladac ? powinna lekko chodzic i telepac sie w kazda strone czy moze sztywno chodzi i byc szczelna jak jest zamknieta? Gasnie mi na LPG dlatego bo ma za duzo powietrza czy moze ta blaszka zamyka doplyw powietrza? Jak to jest z tym przeplywomierzem?
  
 
kiedys miałem podoby problem z gaśnięciem na zakrętach, problem znikł w momęcie zmany parownika wczesniej Lovato teraz Zavoli ten drugi posiada (chyba sie nie mylę) przeciwwagę, chodzi mniwj więcej o to ze przy zakręcie odchyla sie mebrana i silnik zalewa se gazem lub odwronie (czyli go nie dostaje). Równiez moze to być skutek złego montażu parownika.


A blaszka o której mówisz to jest chyba klapka anty wystrzałowa(chroni przepływomierz i obudoę filtra powietrza w momęcie strzału w kolektor) i rzeczywiście zdaza sie czasami e po strzale blaczka ta sie wygnie i ciężko chodzi a powinna lekko. Ale moim zdanie to nie oto chodzi z gaśnięciem na zakętach (zdaje sie ze tylko przy skręcie w jednym kierunku)

[ wiadomość edytowana przez: bagggio dnia 2007-03-10 18:06:48 ]
  
 
Przyjrzalem sie dokladniej temu i na czesci przeplywomierza widnieje logo Elpigaz. Czyli to ich robota. Wygialem blaszke bardziej zeby byl wiekszy pobor powietrza i auto zgaslo odrazu bez skrecania na postoju.Czyli musze ja bardziej usztywnic zeby nie pobieralo powietrza ale co wtedy z powietrzem jak jezdze na pb? Bedzie utrudniony dostep dla powietrza z przeplywki do silnika bo bedzie przez ta blaszke zatrzymywane. To chyba jakas paranoja. I czy to mialoby cos wspolnego ze z rana na pb mi gasnie jak jest zimny silnik?
  
 
OK juz wiem po co ta blaszka czyli ona musi tam byc Teraz pytanie jak odpalam silnik na benie to silnik zaczyna zasysac powietrze, klapka sie odchyla i wszystko gra. To w teorii. Caly czas mam problemy z gasnieciem na zimnym silniku. No to pomyslalem sobie co bedzie jak zablokuje ta blaszke w pozycji otwartej na maxa. Tak wiec zrobilem i odpalilem dzis z rana silnik na pb. I o dziwo nie zgasl , trzymal pieknie obroty. Niestety jak przelaczylem na gaz to momentalnie zgasl, nawet nie chcial ze mna gadac. Czyli wnioskuje ze ta blaszka otwarta na maksa spowodowala ze na gazie sie zadlawil powietrzem bo mial go za duzo. Ale z drugiej strony pozwolila swobodnie pracowac silnikowi na pb bo mi z rana nie zgasl. Czy ta blaszka moze byc przyczyna gasniecia auta na zimnym silniku?
  
 
A czy silnik zimny powinien pracowac na gazie?
  
 
Nie dopisalem. U mnie nie da sie odpalic silnika na gazie. Tylko na pb da rade. Po nagrzaniu przy 1900obr przelacza sie na gaz. Tak wiec zawsze jak jest zimny to pochodzi z 30sek i gasnie jakby sie dusil. A jak dzisiaj wygialem ta blaszke i odpalilem silnik to chodzil rowno i nie zgasl az do nagrzania.
  
 
zdemontuj tą "blaszke" bo z opisu wynika ze ona jest i tak pogięta i momencie strzału i tak nie spełni swojej funkcji ,pojedz do gazowników na regulacje prawdobodobnie potrzebna jest regulacja membrany