Walka z Zarządem Dróg !!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dziś omijając jedną z dziur na ulicy Modrzewiowej w Krk wpadłem w nastęną ( i to jeszcze większą ) ... Skutek ...pogięty alus z tyłu i brak powietrza plus lekko walnięty przedni ( bo mam bicie na kierownicy) ... Tym razem już nie wytrzymam i nie puszcze im tego płazem!!! (To już 3 raz w przeciagu poł roku jak rozwalam koło na dziurze ( z tym ze wczesniejsze dwa razy były na stalówkach które można sobie łątwo wyklepać!)

Wiem już że muszę sie udać z powrotem na miejsce zdarzenia , założyć pogięte koło i wezwać drogówke ( pewnie z 5 godzin czekania jak znam życie).

Pytanie jest takie : Czy ktoś już miał podobną sytuację i czy wygrał odszkodowanie od Zarządu dróg i ile to trwało? Ewentualnie na co mam sie jeszcze przygotować i jak to załatwić?

Pozdrawiam i dzieki za ewentualną pomoc...
  
 
Droga przez mękę!!! A jeśli są znaki o ograniczeniu prędkości i nierównej nawierzchni, to będzie jeszcze ciężej niestety...
  
 
Nie wiem jak w Krakowie, ale u nas na Śląsku kolega dwukrotnie udowodnił swoją rację i to raptem na przestrzeni 5 miesięcy. Raz felga + opona, drugi raz również felga + opona oraz pęknięta sprężyna zawieszenia, dostał zwrot z dwie! Jak wiadomo sprężyny należy wymieniać parami, chociaż rzeczoznawca wycenił jedną, po odwołaniu uznano rację kolegi. Oczywiście za wymianę sprężyn zapłacił zarząd dróg. Wszystko trwa ok 1 miesiąca niestety, ale nie ma co popuszczać. Oczywiście niezbędne jest wezwanie policji.
  
 
Ok. Byłem dzis znow na miejscu zdarzenia. Założyłem z powrotem walnięte koło i wezwałem policję. O dziwo przyjechali po 20 minutach !!! Sporządzili raport , powiedzieli ze z Zarządem bedzie ciezko , ale zebym sie nie poddawał...dali nawet namiary na jakis punkt gdzie prostuja alusy

A oto fotki pacjenta :



Teraz pytanie:

Co mam robić w dalszej kolejności z tym fantem ??
  
 
Nikt nie ma doswiadczenia jaka jest kolejnosc postepowania w przypadku walki z zarzadem dróg??