Serwisowi Fachowcy - wrrr NIEDOWIARY

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Może założymy temat;
skrajnie bezczelnego podejścia do klientów ASO ?
Z dnia dzisiejszego tj 14 marca 2007,
Kraków Kamińskiego ASO:
Pytam "mISTRZA"!@#$%^ o żarówki do podświetlania panelu sterowania nawiewem.
W związku z wieloma, własnymi doświadczeniami (więcej psują niż naprawiają) chciałem wymienić je we własnym zakresie.
- Jakie? - pyta "fACHURA"
- No przecież mówię, że te od panelu sterowania nawiewem w Espero.
- Panie! Jakie to mają być!?
Zamarłem, bo jeszcze nie zdemontowałem starych...
-... no chyba takie jak te w popielniczce, ale jeszcze nie demontowałem, więc na pewno nie wiem...
- Panie a skąd ja mam wiedzieć jakie tam są!?
Elektryk będzie za 2 godziny.
Trzeba usługę wziąć i się sprawdzi!
- Przecież macie książki z symbolami itp, to chyba może Pan sprawdzić? - grzecznie pytam
- Panie, to różne są! (i pokazuje mi skrzyneczkę z kilkoma rodzajami żarówek.
- Ile kosztują? - pytam
- Od 70groszy do ...(chyba jakieś około złotego, już nie pamiętam co powiedział)
- To może zadzwoni Pan do innego serwisu (są w Krakowie jeszcze dwa) i zapyta elektryka jakie, jak Pan jako serwisant nie jest pewien...
- A skąd "oni" niby będą wiedzieli!?! - już poddenerwowany - Bierzesz Pan usługę?!
(Chciałem kupić żarówki, więc podziękowałem i wyszedłem)
Żałuję, że nie zapytałem ile kosztuje ta przyjemność
Pewnie wszystko kosztowało by:
ocena sytuacji przez "helektryka"10pln
dopasowanie narzędzi 10pln
amortyzacja narzędzi 0,50pln
demontaż 5pln
wymiana 2x2pln
montaż 5pln
żarówki 2x1pln
36,50pln + VAT (8,03)
B r u t t o : 44,53pln
+ skaleczenie się elektryka i uszkodzenie jakiegoś elementu

Serdecznie pozdrawiam, Darek
PS Jeśli temat by się przyjął, to dopiszę Wam swoje wcześniejsze doświadczenia z ASO - NIEDOWIARY!
  
 
heh skąd ja to znam
  
 
No bez przesady, ciezko zeby pamietal jakie sa zarowki w kazdym modelu aut, tym bardziej ze to nie elekteyk. Troche wyrozumialosci.
  
 
Ze dwa lata temu byłem w serwisie z prośbą o "sprawdzenie ciśnienia sprężania". Szczęka mi o podłogę dźwięknęła, gdy 'serwisant' sprawdził ciśnienie w oponach i stwierdził majestatycznie, że jest OK. Kurde nie wiedziałem, że mogą być aż takie przedmuchy
To była moja ostatnia wizyta w serwisie, jeszcze by mi tylny most wymienili
  
 
Cytat:
2007-03-14 23:29:32, maskekk pisze:
No bez przesady, ciezko zeby pamietal jakie sa zarowki w kazdym modelu aut, tym bardziej ze to nie elekteyk. Troche wyrozumialosci.


Małe sprostowanie -
Serwis połączony jest ze sklepem firmowym.
Nie "w każdym modelu"(!), tylko w daewoo, a to był serwis autoryzowany.
Nie wydaje mi się, bym wymagał zbyt wiele.
Jak poproszę o pasek rozrządu i napinacz, to też mam sobie z półki wybrać wedle własnego uznania?
Gdybym wiedział jaka to dokładnie żarówka, to kupiłbym ją na stacji benzynowej.
Jako, że nie jest elektrykiem, nie prosiłem go o wymianę, tylko o sprawdzenie rodzaju wedle instrukcji i sprzedanie mi jej.
PS Uwierz mi wiele już wyrozumiałości z mojej i zapewne nie tylko strony, doświadczyli "fACHOWCY" w ASO. Może już czas, by PRL-owskie podejście odeszło do archiwum...
Pozdrawiam
  
 
a nie prościej było zadać jedno krótkie pytanie na forum , siedząc wygodnie na 4 literach w domciu ???

Dla mnie to Ty po prostu szukałeś wrażeń !

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2007-03-14 21:45:55, mswalcza pisze:
Witam! Może założymy temat; skrajnie bezczelnego podejścia do klientów ASO ? Z dnia dzisiejszego tj 14 marca 2007, Kraków Kamińskiego ASO: Pytam "mISTRZA"!@#$%^ o żarówki do podświetlania panelu sterowania nawiewem. W związku z wieloma, własnymi doświadczeniami (więcej psują niż naprawiają) chciałem wymienić je we własnym zakresie. - Jakie? - pyta "fACHURA" - No przecież mówię, że te od panelu sterowania nawiewem w Espero. - Panie! Jakie to mają być!? Zamarłem, bo jeszcze nie zdemontowałem starych... -... no chyba takie jak te w popielniczce, ale jeszcze nie demontowałem, więc na pewno nie wiem... - Panie a skąd ja mam wiedzieć jakie tam są!? Elektryk będzie za 2 godziny. Trzeba usługę wziąć i się sprawdzi! - Przecież macie książki z symbolami itp, to chyba może Pan sprawdzić? - grzecznie pytam - Panie, to różne są! (i pokazuje mi skrzyneczkę z kilkoma rodzajami żarówek. - Ile kosztują? - pytam - Od 70groszy do ...(chyba jakieś około złotego, już nie pamiętam co powiedział) - To może zadzwoni Pan do innego serwisu (są w Krakowie jeszcze dwa) i zapyta elektryka jakie, jak Pan jako serwisant nie jest pewien... - A skąd "oni" niby będą wiedzieli!?! - już poddenerwowany - Bierzesz Pan usługę?! (Chciałem kupić żarówki, więc podziękowałem i wyszedłem) Żałuję, że nie zapytałem ile kosztuje ta przyjemność Pewnie wszystko kosztowało by: ocena sytuacji przez "helektryka"10pln dopasowanie narzędzi 10pln amortyzacja narzędzi 0,50pln demontaż 5pln wymiana 2x2pln montaż 5pln żarówki 2x1pln 36,50pln + VAT (8,03) B r u t t o : 44,53pln + skaleczenie się elektryka i uszkodzenie jakiegoś elementu Serdecznie pozdrawiam, Darek PS Jeśli temat by się przyjął, to dopiszę Wam swoje wcześniejsze doświadczenia z ASO - NIEDOWIARY!

eee dales tytul jakby sie bog wie co stalo w tym ASO.. poijam juz ze ASO w wypadku daewoo w polsce o tyle jest zla nazwa ze daewoo na naszym rynku juz nie istnieje..wiec to zaszlosc..

ale wracajac do meritum...kto sie bawi w ASO w wymiane takich rzeczy? nie ma sie co dziwic ze mechanik nie wiedzial..bo po pierwsze pewnie w zyciu nie mial z tym doczynienia po drugie nie jest elektrykiem..oczywiscie miloby bylo gdyby ASO umialo odpowiedziec na kazde pytanie..ale bez przesady..a 50zl za wymiane czegos takiego to wcale nie jest nierealny koszt biorac pod uwage ile to zajmuje komus kto robi to pierwszy raz

reasumujac..nie wpadajmy w paranoje..a na przyszlosc zamiast jechac do ASO z taka bzdura lepiej zadzwon..nawet jak cie oleja to nie stracisz czasu i paliwa
  
 
ja to sie z fachurami z ASO wyzywam ostatnio... pewnego razu jeszcze troche bysmy sie pobili... takie glaby tam pracuja
  
 
Macie jeszcze stosunkowo niewielkie kłopoty z ASO.

Znane mi są przypadki (np. Opel), gdzie mechanicy z ASO doprowadzili silnik do ruiny po czym wszystko spadło na rzekomo nierzetelnego dostawcę części i wynikającą z tego niską jakość podzespołów

Takich historii z autopsji znam dziesiątki.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
bezcokołowe 12V 1,2W
  
 
Cytat:
2007-03-15 11:02:33, Outcast pisze:
ja to sie z fachurami z ASO wyzywam ostatnio... pewnego razu jeszcze troche bysmy sie pobili... takie glaby tam pracuja



Ale im płacisz
  
 
Cytat:
2007-03-15 01:01:05, bogdan1 pisze:
a nie prościej było zadać jedno krótkie pytanie na forum , siedząc wygodnie na 4 literach w domciu ??? Dla mnie to Ty po prostu szukałeś wrażeń ! Pozdrawiam


Jasne i pocztą zamówić
Zrozum, to nie trudne, chciałem po prostu kupić tą żarówkę.
Nie widzę nic złego w tym, że chciałem to zrobić akurat tam.
Poza tym może ty wszystko co robisz przy aucie wrzucasz na to forum
Ja się nie domyśliłem, że to może stanowić taki problem i bez elektryka nie można określić rodzaju żarówki
Nota bene akurat tamtędy przejeżdżałem.
"Macie jeszcze stosunkowo niewielkie kłopoty z ASO. "
Nie zawarłem tu wszystkich swoich przygód z ASO, co wcale nie oznacza, że mało mnie oszukiwali i partaczyli robotę
Tyle, że już się im naciągać nie dam, bo to w większości oszuści i partacze.
Wątek założyłem ku przestrodze dla innych i jak napisałem mogę, jeśli chcecie, szczegółowo opisać poważniejsze ich partactwa.
Jeśli jednak uznacie, że to odosobnione przypadki, to nie będę zawracał nikomu tym tematem głowy.
Na koniec podkreślam, że nie szukam wrażeń i staram się omijać ASO z dala.
Moim zdaniem, popartym kilkuletnim kontaktem z tymi "wyjątkowymi" warsztatami, nadają się one do programu "Usterka", gdyż to PARTACZE i OSZUŚCI.
Pozdrawiam, Darek.
  
 
Cytat:
2007-03-15 01:08:53, qbaj pisze:
ale wracajac do meritum...kto sie bawi w ASO w wymiane takich rzeczy?



Posiadacze/kierowcy/opiekunowie służbowych aut, gdzie umowa o bezgotówkowe rozliczenia często właśnie jest podpisana z ASO.
A pracownicy ASO DU już dawno zapomnieli, że istnieje takie auto jak złomero. Zapytaj o części do Lanosa czy też Matiza. Bez problemu je odnajdą.
Zresztą krakowskie ASO DU to akurat na złomero się specjalnie nie znają - pamiętam, jak sprzedali mi niewłaściwy wężyk odmy pomimo tego, że w katalogu sprawdzali (katalog wydany w j.polskim). Na szczęście na drugi dzień oddali kasę, bo oczywiście właściwego wężyka nie posiadali. Zresztą u mnie na wsi w badziewnym sklepie znajdę więcej części do złomero niż w krakowskim ASO, a czego nie mają dzisiaj to sprowadzą na drugi dzień.
  
 
Cytat:
(...)
Zresztą krakowskie ASO DU to akurat na złomero się specjalnie nie znają - pamiętam, jak sprzedali mi niewłaściwy wężyk odmy pomimo tego, że w katalogu sprawdzali (katalog wydany w j.polskim).
(...)


Witaj piotr_ek!
To święta prawda.
Właśnie tego typu sytuacje mnie szczególnie rozwalają...
Mają dostęp do schematów i katalogów, a nawet nie potrafią z tego skorzystać.
Mam nadzieję, że ich czas się kończy.
Jest coraz większy dostęp do części i usług na wysokim poziomie.
Te bufony tylko się mądrzą, a jak coś się dzieje z autem, to diagnoza polega na sukcesywnej wymianie części do czasu ustąpienia problemu. Jak nie trafią ze swoją teorią to cytuję co mi kiedys jeden powiedział:
No to jednak nie to, hmm, ale to już pan ma nowe to będzie na lata

Widzę, że też miałeś do czynienia z popaprańcami
Udusić, to mało
Pozdrawiam, Darek.
  
 
Dziwicie się? Nie ma czego - ilu jest mechaników którzy wykonują swoją pracę z przymusu? bo tak życie pokierowało, bo muszą utrzymać rodzinę i nie lubią swojej pracy oraz szefa, zatrzymali się w rozwoju, nie używają internetu , wali ich że jakiś kochaś swojego auta ma problem. I właśnie dlatego powstają takie głupie sytułacje. Życzę wszystkim by trafiali na mechaników z powołania którzy kochają swoją robotę aha no i na wpół wolontariuszy haha

PS.
Odpowiedź sobie na pytanie:
Na ile ty jesteś fachowy i kompetentny w swojej robocie, a później torturuj innych

PS2.
To nie wina tego mechanika, to Polska rzeczywistość mało wypłaty = mało wysiłku


[ wiadomość edytowana przez: saqul dnia 2007-03-15 22:06:40 ]
  
 
ma ksiązki serwisowe itp więc mógł zajrzeć.. chyba że czytac umie tylko szef..
ps. Jeśłi chodzi ASO daewoo-fso, to nic nie przebije akcji, jak do mojego brata na warsztat przyjechał koleś polonezem tuckiem, co mu w ASO założyli klocki hamulcowe na lewą stronę ...
  
 
Cytat:
Odpowiedź sobie na pytanie: Na ile ty jesteś fachowy i kompetentny w swojej robocie, a później torturuj innych PS2. To nie wina tego mechanika, to Polska rzeczywistość mało wypłaty = mało wysiłku


Oj chyba źle trafiłeś... Zupełnie się z Tobą nie zgadzam.
Już od pierwszych lat swojej pracy byłem i jestem mocno zaangażowany w ciągły rozwój swoich umiejętności.
Pracuję w branży medycznej (kilkanaście lat) i nie wyobrażam sobie takiej postawy, o której wspominasz.(!)
Zwłaszcza "mało wypłaty = mało wysiłku".
Mało mnie interesuje, że ktoś musi wykarmić rodzinę, bo ja też muszę, a nie wpływa to negatywnie na jakość mojej pracy.
Co tyczy się polskiej rzeczywistości, to właśnie ona, mam nadzieję, zmusi oszustów i partaczy do odejścia z branży.
Poza tym stwierdzenie- "życie pokierowało" to tak, jak gdybyśmy nie mieli wpływu na to kim jesteśmy i co robimy - żenada

Dziękuję Ci jednak za wypowiedź i pozdrawiam, Darek.
PS Swoją drogą daje do myślenia fakt, że niektórzy bronią takich postaw.
  
 
Witaj sweeper!
Właśnie taki miałem pomysł, by tego typu sprawy opisać, bo przynajmniej pośmiać się trochę można, a zwłaszcza ku przestrodze dla innych...
Proszę więc by ograniczyć wyrażanie swojej opinii o opisywanych sytuacjach, gdyż niektórych nie trzeba komentować.
Zwłaszcza takich jak przytoczył sweeper
Jak kogoś boli czytanie prawdy o ASO, to niech nie czyta
Pozdrawiam wszystkich nawet partaczy i ich sojuszników
  
 
Chyba źle mnie zrozumieliście, ja wcale nie bronie mechaników z ASO, wręcz przeciwnie, dzięki za takie info.
Opisałem naszą rzeczywistość i w sumie niepotrzebnie zaśmieciłem wątek. mswalcza jesteś w komfortowej sytułacji, lubisz swoją pracę i się rozwijasz, aż miło czytać, ale uwierz mi że sporo osób nie ma takiego szczęścia. Nie masz chyba 12 lat i wiesz że nie zawsze jest tak jak człowiek sobie zaplanuje i na wiele spraw niestety wpływu nie mamy.
  
 
ja też uznaje jedną zasadę - robisz coś , to rób najlepiej jak się da, albo nie rób wcale...
a jak widze takich mistrzów jak koleś który mi ostatnio wytłukiwał końcówki kierownicze młotem i dopiero jak nie chciały wyjść to poszedł po ściągacz to mi sie żygac chce...