24v gasnie na wolnych obrotach na zimno?????

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich klubowiczow od jakiegos czasu mam problem z obrotami w senatorze 24v. Przegladnalem juz chyba cale forum ale dalej nie moge zdiagnozowac usterki.. Mianowicie gdy zapalam zimny silnik to zlapie na kilka sekund zaczyna mocno falowac i gasnie kazde ponowne odpalenie-to samo.Jednak kiedy przytrzymam obroty powyzej 1500 silnik idzie elegancko.Dodam ze na gazie nawet na zimno idzie idealnie.Z tego co znalazlem to wygladalo to na zapieczone wtryski ale jezdzilem na benie z Xeramiciem i zadnych zmian.Silniczek krokowy wyczyszczony przepustnice tez, czujnik obrotow walu ok, po odpieciu przeplywki lub sondy ew.czujnika temperatury przechodzi w tryb awaryjny lecz usterka pozostaje???jedynie nieco pomaga odpiecie wezyka podcisnienia od zaworu cisnienia paliwa.
Kiedy silnik sie nagrzeje to mocno faluja obroty i sie dlawi ale jajos pracuje natomiast na zimno bez dodania gazu sie nie utrzyma-gasnie. Dolot sprawdzony wszystko szczelne i lipa!!! w dodatku na kompie tylko blad 12 i 31 wiec trace sily...
Wczoraj zauwazylem jeszcze ze gdy nie moze utrzymac obrotow i pada to jak mu wtedy wciskam gaz to strzela do filtra???


[ wiadomość edytowana przez: davo76 dnia 2005-09-20 12:05:02 ]
  
 


[ wiadomość edytowana przez: alicia dnia 2005-10-02 19:25:35 ]
[ powód edycji: trakerr - wyczerpująca wypowiedź :/ ]
  
 
Masz strasznie kijową usterkę.
Mam ten sam silnik ale niemam aż takich problemów.

Napisz jaki masz gaz. Sekwencja czy zwykłe badziewie.
  
 
Ja na 99% stawiam na przepływomierz.
Spróbuj poluzować go o jeden lub dwa ząbki na sprężynie, to powinno pomóc, ale najpierw zaznacz oryginalne ustawienie.
  
 
przepływomierz dostał strzała od gazu i się delikatnie mówiąc rozjebał
założ inny nie od gazera i będzie oki
  
 
Nie umiecie czytać.

davo pisał że po zdjęciu przepływomierza jest to samo czyli to nie przepływomierz.

  
 
Cytat:
2005-10-31 00:17:20, OMENATOR pisze:
Nie umiecie czytać. davo pisał że po zdjęciu przepływomierza jest to samo czyli to nie przepływomierz.



ty nie umiesz czytać
Cytat:
po odpieciu przeplywki lub sondy ew.czujnika temperatury przechodzi w tryb awaryjny lecz usterka pozostaje???



zdjęcie to nie odpięcie
jak takiś mądry to zdejmij przepływomierz i spróbuj uruchomić silnik
wybuch gazu go "rozdymał" i stracił sczelność i cała filozofia...
Omenator trochę pojęcia o mechanice by się przydało...
  
 
u mnie tez falowały obroty na benie ale naszczęście nie tak żeby gasnąć. Pomogła regulacja przepływki
  
 
davo76
U mojego ojca w 2.6 jest to samo, i to są cały czas wtryski.Na zimnym silniku lipa(nie gaśnie,ale mu mało brakuje),a na ciepłym dużo lepiej.Pomogło kiedyś "przegonienie" na paliwku 20km,cały czas noga w podłodze,ale po jakimś czasie znowu to samo.Tak to jest jak się dużo na gazunku jeździ,a bardzo mało na benie.

Omenator
Dobre badziewie nie jest złe !
  
 
No fajnie ze nareszcie cos mi piszecie
Jesli chodzi o gaz to jest zwykly taki juz byl jak go kupilem, jakis czas temu faktycznie przeplywomierz dostal strzala ze az odpadla aluminiowa pokrywa od spodu no ale ja uszczelnilem dobrze i przykrecilem na wkretach no ale mozliwe ze to wtedy mu sie cos popieprzylo
Ostatnio to wyjezdzilem ze 30 litrow beny+xeramic i bez zadnych zmian wiec watpie by to byly wtryski.
Jak silnik dobrze nagrzany to po zatrzymaniu zabuja troche obrotami i zaraz idzie rowniutko a kiedy jest zimny to ponizej 1500 obr. sie za chiny nie uciagnie...
Rano stosuje cos takiego: samochod ustawiony przodem do wyjazdu z parkingu zapalam daje drive i od razu startuje zeby obroty nie spadly ponizej 2000 niezbyt to zdrowe bo musze ruszac zanim cisnienie oleju dojdzie gdzie trzeba ale w innym wypadku to wogole ruszyc to sztuka!!
  
 
Cytat:
jakis czas temu faktycznie przeplywomierz dostal strzala ze az odpadla aluminiowa pokrywa od spodu no ale ja uszczelnilem dobrze i przykrecilem na wkretach no ale mozliwe ze to wtedy mu sie cos popieprzylo



wymień przepływomierz na inny (nie naprawiany) i usterka ustąpi


przepływomierz klapkowy jest precyzyjnym i bardzo czułym urządzeniem i jakiekolwiek naprawy na niewiele sie zdają
  
 
Faktycznie MEGA ma chyba racje bo jak zagladnalem do srodka to klapka leciutko obciera o obudowe jakby sie na osi wykrzywil i pewno sie rozkalibrowal po tym strzale...
Zastanawia mnie jednak ze jak odlacze przeplywke to silnik chodzi tak samo czyli wygladaloby na to ze nie jest to jego wina....juz sam niewiem

[ wiadomość edytowana przez: davo76 dnia 2005-11-01 21:05:36 ]
  
 
Wkoncu widac jakas poprawe mam nadzieje ze nie zapeszam...
Zrobilem dzis jak napisal Mariosomegos poluzowalem najpierw o 2 zabki zaczal chodzic lepiej ale jeszcze nie do konca i popuscilem jeszcze jeden zabek i jest jak narazie o niebo lepiej! zobacze jutro po nocy jak odpali,
nawet mi nie przyszlo do glowy zeby tam zajrzec myslalem ze tam bedzie tylko potencjometr bez mozliwosci regulacji a tu niespodzianka.
Dodam ze jak odpalilem przed regulacja to potencjometr skakal od lewej do prawej tak jakby caly czas strzelalo lekko do filtra no a po przestawieniu o te 3 zabki uspokoilo sie wszystko,
ciekawe czy nie za wczesnie sie ciesze zobacze jutro...
  
 
Mi natomiast zaznaczam,ze czasami kiedy odpalam nad ranem zimny silnik odpala i gasnie cos jakby nie dostawal paliwa,tak mi sie wydaje.Chyba,ze wcisne pedał gazu do dechy wtedy czekam jakies 20 sekund silnik wyje ale juz jest ok.Dzieje sie tak tylko przy zimnym silniku.Czy to tez przepływomierz?O jakich "ząbkach" pisaliście,które należy przekręcić i gdzie one sie znajdują?
pozdro.
  
 
hmmm ja mialem cos podobnego jak byly mrozy po -20C -30C rok temu. Przez jakis czas musialem przytrzymac gaz (10-15s) i bylo juz ok. Osobiscie sobie wymyslilem, ze w filtrze paliwa mam wody troche i przy tych mrozach zamarza i blokuje przeplyw benzyny, jak benzyznka poprzeplywa to lod odpuszcza na tyle by normalnie jechac. Teraz wymienilem filtr paliwa, ale jak bedzie przy -20C to sie okaze

Jak juz jestesmy przy tych mrozach, to rok temu mialem taki objaw: jade sobie spokojnie, przejechalem juz ladne pare kilometrow, odpuszczam sobie gaz, a samochod jedzie dalej i spalanie nie spada na kompie na 0.0 tylko jest 5.6, czyli jakbym w ogole nie odpuscil pedalu gazu. Spr. pedal a ten ma kurka luz, znaczy luzno sobie lata do pewnego miejsca. Od razu wrzucam luz i staje na poboczu. Silnik utrzymuje obroty tak na 4-5k rpm Silnik zdazyl sie wczesniej rozgrzac do normalnej temp. dzialania. Postal troche i po jakis 20s odpuscil i dalej juz bylo bez problemow. Zdazylo mi sie tak z 5razy. Wiecie co to moze byc?
  
 
Cytat:
Jak juz jestesmy przy tych mrozach, to rok temu mialem taki objaw: jade sobie spokojnie, przejechalem juz ladne pare kilometrow, odpuszczam sobie gaz, a samochod jedzie dalej i spalanie nie spada na kompie na 0.0 tylko jest 5.6, czyli jakbym w ogole nie odpuscil pedalu gazu. Spr. pedal a ten ma kurka luz, znaczy luzno sobie lata do pewnego miejsca. Od razu wrzucam luz i staje na poboczu. Silnik utrzymuje obroty tak na 4-5k rpm Silnik zdazyl sie wczesniej rozgrzac do normalnej temp. dzialania. Postal troche i po jakis 20s odpuscil i dalej juz bylo bez problemow. Zdazylo mi sie tak z 5razy. Wiecie co to moze byc?

Wygląda na to że przepustnica Ci zamarza.
 
 
ojej a co moze byc tego powodem? to jakies powazne? moze to miec jakis wplyw na jazde ogolnie? Szczerze mowiac poza tym zamarzaniem w zime zadnych niepokojacych objawow reagowania na pedal gazu nie zauwazylem.
  
 
U siebie w Omie miałem podobne objawy.
Rano odpalił na chwilę i gasł.
Jak przytrzymałem obroty to kulawo chodził.
Po około 2 minutach pracy wszystko jako tako wracało
do normy.

Po kilku miesiącach od wystąpienia pierwszych objawów
padła pompa paliwa.

Po wymianie na inną problem zniknął.

Czyli w moim przypadku to była zdychająca pompa paliwa.
  
 
marekcaramba toś mnie pocieszył.
  
 
Odkopuje stary temat, jako iz moje pytanie jest z nim zwiazane.

Dzisiaj rano wyjechalem z garazu i (jak zwykle) po kilkuset metrach wbilem sie w korek. Nagle, stojac w korku (naped zalaczony) silnik zgasl (byl jeszcze dosyc zimny). Wrzucilem N i odpalilem. Wszystko OK.

Nie stalo sie to nigdy wczesniej, a po ponownym odpaleniu po zgasnieciu wszystko bylo w normie.

Jakies sugestie, co moglo spowodowac nieoczekiwane ? Czy moze to byc zwiastun jakichs nadchodzacych problemow?

Auto jezdzi zawsze na dobrej benzynie (w zasadzie ostatnio tankuje wylacznie na BP) i nigdy nie sprawialo zadnych problemow.