Rozrusznik w Corolli 4A FE

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam, mam problem z rozrusznikiem w corolli.Jechałem dzis do szkoły, zatrzymałem sie pod sklepem, wracam po 10 min, próbuje odpalic auto a tu zero reakcji, kontrolki sie zapalają, akumulator naładowany a rozrusznik nie kręci, nawet zadnego dzwieku z siebie nie wydobywa, grobowa cisza, nic więcej nie słychac, amen nie zyje.Wczesniej nigdy nie zastrajkował, żadnych dziwnych odgłosów nigdy nie wydawał, poprostu zawsze było dobrze a teraz poprostu padł na amen bez zadnego uprzedzenia, auto opaliłem na pych, dojechałem do domu, zgasiłem próbuje odpalić ale znowu cisza. Nie wiem czy to rozrusznik padł tak nagle, czy moze byc jakas inna przyczyna, co radzicie sprawdzic??
  
 
Cytat:
2007-04-15 14:36:50, Romlat pisze:
witam, mam problem z rozrusznikiem w corolli.Jechałem dzis do szkoły, zatrzymałem sie pod sklepem, wracam po 10 min, próbuje odpalic auto a tu zero reakcji, kontrolki sie zapalają, akumulator naładowany a rozrusznik nie kręci, nawet zadnego dzwieku z siebie nie wydobywa, grobowa cisza, nic więcej nie słychac, amen nie zyje.Wczesniej nigdy nie zastrajkował, żadnych dziwnych odgłosów nigdy nie wydawał, poprostu zawsze było dobrze a teraz poprostu padł na amen bez zadnego uprzedzenia, auto opaliłem na pych, dojechałem do domu, zgasiłem próbuje odpalić ale znowu cisza. Nie wiem czy to rozrusznik padł tak nagle, czy moze byc jakas inna przyczyna, co radzicie sprawdzic??


miałem taką samą sytuacje tyle że palił od czasu do czasu.Po przekręceniu stacyjki słychać było pyknięcie i nic się nie działo.Okazało się ze w rozruszniku były tzw. "zimne luty"-coś po prostu nie łączyło-naprawa kosztowała 30zł i od tamtej pory już nie miałem żadnych niespodzianek.
  
 
Romku Pigletto miał podobną sytuację - mam nadzieję, że się wypowie.
  
 
Miałem ale nie pomogę za bardzo bo... raz się zdarzyło w zimie że przekręciłem kluczyk i... poza tym że zapaliły się kontrolki nic się nie stało. Po paru próbach itd. (w sumie nic nie zrobilem) zapaliła normalnie.

Wymienione zostały wtedy styki w rozruszniku. Z tym że ostatnio ponownie miałem taką samą sytuację. Przekręcam kluczyk i nic... Nie wiem czy coś cykało pod maską czy nie, bo byłem sam i nie słyszałem nic z zewnątrz. Po otwarciu maski i próbie popukania w roznych miejscach silnika (rozrusznik gdzieś jest tak umieszczony ze nie umiałem zlokalizowac) auto odpaliło. Nie wiem czy od pukania czy od próbowania... Od tej pory zapala znów normalnie, praktycznie na dotyk. Także nie wiem co to i jak temu zaradzić. Może stacyjka?