Psotna omesia

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jest sobota, godzina 9.00, ładuję całą rodzinę do bestii, torba z żarciem, zapasowe szmaty, kosmetyki żony, dzieci, lekarstwa, misie, lale, samochody, nocnik, bańka z wodą, ręczmiki papierowe i Bog wie co jeszcze, bo spadła na mnie wielka radość, otóż jedziemy do teściów na sobotę i powrót w niedzielę wspanioały wypoczynek, 180 km w jedną i 180 z powrotem w piękną słoneczną pogodę bez klimy, wspaniałe wrażenia, pot cieknie po wszystkich częsciach ciała, dzieci płaczą co pół godziny bo umierają z upału, trzeba się zatrzymywać i robić przerwy, wspaniała wycieczka trwa zamiast 2 godziny cztery ale jest fajnie, szafa gra komoda tańczy. Nic to ruszamy dziarsko spod domu w kierunku Lublina. Jadę sobie dziarsko Puławską, jak zwykle tempomacik, światełka zaliczam bez zatrzymywania i nagle....... silnik przerwał, zapaliły się kontrolki jak przed rozruchem, potem ponieważ jechałem zaskoczył z tzw "zaciągu" ale zapaliła się pomarańczowa kontrolka, ta którą wszyscy uwielbiamy. O q...a pomyślałem tylko, bo przy dzieciach wiadomo cicho sza, co się dzieje. Bestia jedzie, ale ledwo ciągnie, kręci tylko 4.5 t obr/min. To przez teściową myślę i już mi gul skacze. Co robimy pyta mój partner życiowy. Cóż albo wracamy do domu i w poniedziałek do swojego serwisu, albo do ASO i beczymy jak koza za obierki. Jak sądzicie, do domu? nie nie, zawinąłem i z Puławskiej turlu turlu na znaną w świecie ASO na Mangalia. Tam urocza bździągwa w recepcji na moje że padł czujnik wału słodko mówi że dziś nie ma elektryka i ona biedactwo zaprasza mnie w poniedziałek. Ach ty.... pomyślałem ja ci pokaże poniedziałek, pies trącał kasę trudno ucha ha, niech dzieci wiedzą, że tatuś nie pierdoła. Udałem się dziarskim krokiem do kierownika zmiany. Za chwilę bestia stała na stanowisku, podłączono tech-a werdykt jak sądziłem z tym że dolny czujnik, a nie wałka rozrządu. Po trzech godzinach z czego dwie stracone na ostygnięcie bestii awarię usunęli.
Podaje koszt: robocizna + materiały 500.98 zł, z czego 260 czujnik. 8 jednostek po 19,52 zł robocizna i o zgrozo 80 zł za PODŁĄCZENIE TECH-a!!!! Jeszcze próbowali mi oferować kasowanie błędu za drugie 80 zł, grzecznie podziękowałem i widziałem jak się panu głupio zrobiło, kiedy mu zameldowałem, że błąd wykasuje się samoczynnie, bądż po trzech ddobach, bądż po iluś tam uruchomieniach silnika więc ten wydatek uważam za kaprys milionera, którym niestety nie jestem.
Przyznam też, że poinformowałem pana o naszej stronce, oraz stronce OKP, polecając zaznajomienie się z opiniami nt poziomu usług w różnych serwisach na terenie Wawy , m in i u nich, dzięki czemu może dostosują ceny do normalnych realiów i zaczną inaczej traktować klientów, którzy utrzymują się z pracy, PŁACĄ PODATKI ZAMIAST KREATYWNIE OKRADAĆ BUDŻET PAŃSTWA i kłuć w oczy swoją przedsiębiorczością.
Podsumowując, wywaliłem 150 zł w błoto, do teściow dojechałem, wrociłem, ale nadal trzęsie mnie na to, że klient nie orientujący się w zagadnieniu, jest obrabiany jak cielę w majestacie wyższej konieczności technologiczno-autoryzacyjnej i to w czasach, kiedy warsztaty świecą pustkami w porównaniu z paroma latami wstecz.
Ciekawe co dalej.
Janusz
  
 
cześć Janusz!
mogę cię pocieszyć bo moja piękna zrobiła mi to samo tyle że padł mi czujnik wałka rozrządu. oczywiście aby to stwiedzić udałem się do serwisu gdzie pan podłączył TECHA powiedział co padło.
oczywiście chcieli zaraz wymieniać ale grzecznie zapytałem o koszty i: 1. czujnik wałka 260zł
2.wymiana czujnika 140zł
podziękowałem ładnie i za podłączenie TECHA wypłaciłem 60zł.
czujnik nabyłem za 230zł a wymieniłem w warsztacie samochodowym za 25zł.
tak więc znów stwierdzam że serwisy są "NIEZŁE".
POZD.
  
 
witam
nie wiecie moze jaka amplitude powinien miec ten czujnik u mnie wywala ten blad ale sprawdzilem opornosc czujnika i jest w normie 630 ohm tylko nie jestem pewny napiec bieg jalowy 8 V ~ do ok 36 przy 6000 obr. / min.
  
 
A ja uparcie sugeruję: zanim wymienicie czujnik obrotu wału (tzw dolny) obejrzyjcie dokładnie jego kabelki. U mnie są poprowadzone niebezpiecznie blisko kolektora wydechowego i już przerabiałem objawy jak u Janusza. 3000 rpm i nic więcej.

Na szczęściw wrodzona dociekliwość i zamiłowanie do leżenia pod samochodem sprawiła, że naprawa kosztowała mnie jakieś 20 groszy (za klika cm izolacji elekrycznej).

Gdybym pojechał do serwisu, z pewnością, w majestacie własnego "autorytetu" mnie również skasowanoby za:
- czujnik
- wymianę
- podłaczenie Techa
- wyzerowanie komputera
- i może jeszcze kilka elementów dyżurnych
  
 
no cóż ASO korzysta na ignorancji i łupi bezczelnie. ja z racji tego że na mechanice znam się jak świnia na gwiazdach + słyszę do 13kHz ( więc o wymianie łozysk uświadamia mnie moja małżonka ) jeżdżę do warstatu który prowadzi starszy gość pracujący kiedyś ileśtam lat w Oplu w RFN-ie niegdysiejszym i gość podchodzi do sprawy bardzo rzetelnie. nie tknie się niczego z czym nie przyjechałem, grzecznie zwróci mi uwage że to i owo jest do naprawy/wymiany a nie jak co niektórzy wymieni i mówi że musiał. poza tym jak przyjadę do niego z częściami koszty są minimalne.
Janusz MEDAL dla Ciebie za to kasowanie błędu chciałbym widzieć minę leszcza

pzdr
  
 
dokladnie tak jest pojedziesz do servisu to zlupia Cie i wymieniaja wszystko jak leci niejednokrotnie jeszcze dopisza co nieco . Ja do nich juz nie jezdze kiedys pojechalem prosilem naprawic 3 rzeczy i nie naprawili ani jednej bo nie bardzo wiedzieli jak, wiec jak ja gosciowi mam mowic co ma robic to po co mam tam jezdzic wole podlubac samemu



[ wiadomość edytowana przez: kondek dnia 2003-06-10 10:00:25 ]
  
 
cześć Janusz

Mam nadzieję że przedstawiłeś Teściowej koszty weekendowych odwiedzin. Niech kobieta wie jak jest ceniona przez Ciebie i ile poświęciłeś nerwów, zdrowia i kasy żeby ją tylko zobaczyć. Mam nadzieję że odpłaciła Tobie to dużym buziakiem i plackiem z zakalcem. Hi,hi,hi

A tak poważnie to szkoda że nie widziałem miny pana kturego nieźle przeszkoliłeś z zakresu pamięci zdarzeniowej komputera.
Masz moje uznanie!, chylę czułko

Sam chciałbym mieć sporą wiedzę na temat autka którym jeżdżę, bo wymaga trochę pracy a mi brakuje w Lublinie zaufanego mechanika z odpowiednim sprzętem - który miałby trochę oleju w głowie i uczciwością by nie gardził.

Pozdrawiam serdecznie - Adam