Taktyka jazdy dieslem w błocie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

Zgadzam się, dziwny temat

Ostatnio jechałem moim 1.8 TD w dość głębokim błocie i zastanawiam się, jaka taktyka jazdy jest do tego procederu najlepsza:

a) jechać na jedynce na półsprzęgle dając dużo gazu (tak właśnie jechałem i się nie zakopał, a za mną jechała Siena i nie dała rady )

b) jako że to diesel, wrzucić mu jedynkę, albo dwójkę, nogi z pedałów i niech się sam toczy...

Jakieś pomysły?
  
 
Cytat:
2007-04-18 10:29:15, funkymonk pisze:
Witam, Zgadzam się, dziwny temat Ostatnio jechałem moim 1.8 TD w dość głębokim błocie i zastanawiam się, jaka taktyka jazdy jest do tego procederu najlepsza: a) jechać na jedynce na półsprzęgle dając dużo gazu (tak właśnie jechałem i się nie zakopał, a za mną jechała Siena i nie dała rady ) b) jako że to diesel, wrzucić mu jedynkę, albo dwójkę, nogi z pedałów i niech się sam toczy... Jakieś pomysły?



ad a. Zdecydowanie po takich zabiegach lub dłuższej jeździe spalisz sprzegło, nie polecam tej metody choć okazała się skuteczna.
ad b. Metoda na pewno lepsza od poprzedniej ale może dojść do zadłwienia silnika jeśli nie da on rady przezwyciężyć oporów, głównie toczenia, ale jak będziesz czuł że się dusi zawsze możesz dodać gazu.
  
 
ad.2--silnik jak jedzie na wolnych obrotach to w dieslu jest lekkie szarpanie na kołach i szybciej wygrzebie sie a benz. już tego nie zrobi tylko sie będzie ślizgał i dlatego sie zakopie
  
 
Przede wszystkim rozpedzić się do maksymalnej możliwej prędkości, a w samym błocie delikatnie operować gazem żeby jak najmniej buksował. Nie ma znaczenia czy masz dizla czy benzyne jeśli dobrze czujesz auto, nawet benzyna teoretycznie lepsza bo lżejszy przód. Opony i prześwit to podstawa
 
 
a escort, jak wiadomo, jest dosyc niski, co nie uatwiało sprawy. ale serio, błoto wyglądało naprawde groźnie! no ale dziecinka dała sobie rade
  
 
Cytat:
2007-04-18 10:47:05, zajob pisze:
Przede wszystkim rozpedzić się do maksymalnej możliwej prędkości, a w samym błocie delikatnie operować gazem żeby jak najmniej buksował. Nie ma znaczenia czy masz dizla czy benzyne jeśli dobrze czujesz auto, nawet benzyna teoretycznie lepsza bo lżejszy przód. Opony i prześwit to podstawa




dokładnie wykorzystac pęd auta
  
 
pamietajcie ze ess to nie pajero i nie ma co wymagac za duzo w miare szybka predkosc i kontrola toru jazdy pedlaem gazu i dasz rade, oczywiscie im szersze opony tym gorzej
  
 
mój stryj jadąc swoją astrą po głębokim śniegu energicznie kręci kierownica w lewo i w prawo. mówi, że inaczej by nie dojechał.
ja jadąc do niego escortem z kierownicą na wprost się zakopałem, a kręcąc przejechałem bez problemu.

może to też jest jakaś szkoła.
  
 
jazda pewnie w koleinach błotnych co równa sie zgarnianiu błota na wahacz co daje dostawanie sie tego dziadostwa w osłony przegubów. Skręcamy kołami, guma pracuje i pomiędzy wytłoczenia gumy mamy to co na drodze w osłonach. Guma przeciera sie wtedy szybciej i przegub gotowy do roboty.
Moja technika to nie jeździć po takich drogach. Ale czasami mus, więc normalka - to Polska
W każdej miejscowości znajdzie sie taka droga i u mnie dojazdowa do domu tez taka jest 100 metrów a jednak
  
 
Temat dziwny ale praktyczny rzeczywiście. Dotychczas robiłem coś takiego benzyną, choć nie Essim. Najlepiej szło na granicy zdławienia i rzeczywiście kręcąc kierownicą. Teraz siedzę za fajerą klipera 1.8D i pokonałem ostatnio błotną drogę. Obroty tak mu spadły, że buda i siedzenie dostały takiej amplitudy jak w traktorze. Aż byłem ciekaw czy ...stanie. Gdzie tam, sforsował...