SPRZEDAM ESPERO 1.8 GAZ PEREŁKA IGŁA IDEAŁ

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
SPRZEDAM MOJEGO KOCHANEGO ESPERASIA MOJE OCZKO W GLOWIE. WIECEJ INFORMACJI POD LINKIEM
ZANIM ZACZNIECIE WYĆ NA CENE PRZECZYTAJCIE OPIS POD LINKIEM. TEN SAMOCHOD JEST WART SWOJEJ CENY

POZDRAWAIM

LINK DO ESPERKA
  
 
Giełdę zamknęli...?
  
 
Moja dobra rada: jeżeli rzeczywiście jest taki dobry i niezawodny i nie musisz go sprzedawać, to moim zdaniem tego nie rób, bo w dzisiejszych podłych czasach i tak się bardziej liczy cena niż stan, więc 9,5 tys nie dostaniesz raczej na pewno. Będzię dobrze, jeśli sprzedasz za 7-7,5 tys zł
  
 
A mi się wydaje, że to 2,0 jest najlepszą jednostką.....
  
 
Cena troche z kosmosu nikt Ci nie da kasy za to ze wymieniales części ja tez mam zadbany samochód wszystko tez na czas wymieniam i na orginałach wszystko robie, co do prędkości to ja swoje 1,5 rozbujałem to 185 km/h wiecej juz nie dał rady no chyba ze z górki
mi tez sie wydaje ze 2,0 jest lepszy. No ale zycze Ci zebyś go sprzedał za tyle w co wątpie
  
 
cena oszałamiająca ale życze Ci sprzedaży za taką za jaką wystawiłeś

swoja droga zadbane espero i w idealnym stanie widziałem kilka razy (to samo) czyli klubowego (byłego i pewnie obecnego Vipera)...nie obrazajac oczywiscie kolezanek i kolegow z klubu ale Bartka auto było malinką
  
 
moje jest identyczne, ten sam przebieg, kolor, silnik, stan idealny, do tego u mnie klima, poducha i abs, a myślę że sprzedałbym je za max 6 tys., ale podoba mi się że się cenisz. Szczerze życzę powodzenia, i napisz za ile go sprzedałeś
  
 
Cytat:
2007-04-05 22:29:36, Petersen pisze:
cena oszałamiająca ale życze Ci sprzedaży za taką za jaką wystawiłeś swoja droga zadbane espero i w idealnym stanie widziałem kilka razy (to samo) czyli klubowego (byłego i pewnie obecnego Vipera)...nie obrazajac oczywiscie kolezanek i kolegow z klubu ale Bartka auto było malinką



Dziekuje Piotrus z tym ze ja sprzedalem za nizsza cene nic proponuje za swoje auto kolega z tym ze moje poszlo bez felg. Ale zycze ci powodzenia. Widze ze szukales mocy czepiajac tyle magnetyzerow ale szedles zla droga w jej poszukiwaniu
  
 
Wartość określa suma jaką ktoś jest w stanie zapłacić...
Ja swojego nie sprzedaję, bo mi nikt nie zapłaci tyle ile bym chciał
Wolę dotyrać dokładając co nieco, niż robić komuś prezent
Raz zatrzymałem się aby pomóc gościowi, bo widzę Espero na awaryjnych...
Uwierzcie mi, że żałowałem później straconego czasu
Pytam co jest? Gość mówi, że nie wie, a auto zgasło i nie zapala.
Jak podniósł maskę, to o mało nie zemdlałem, a nie jestem specjalnie wrażliwy
Silnik jak by go ze starego oleju wyjęli, wszystko "podrutowane", jeszcze trochę, a z zakamarków zaczęły by wyłazić szczury...
Wewnątrz auta gnój smród. Właściciel też na zadbanych nie wyglądał.
Widać, że kasy raczej nie ma.
Pytam nieśmiało - ...a może benzyny zabrakło?
- Raczej powinna jeszcze być, bo kontrolka nie pali się od dawna, ale może źle wyliczyłem...
D R A M A T ! ! !
Wrogowi bym tego auta nie życzył.
Pomyślałem wtedy - ten sam rocznik, co mojego, a sprzedając pewnie nie wiele więcej by mi dawali, bo rocznik, bo cena rynkowa, bo tamto i owamto...
Każdy wie ile jest warte jego auto, więc sprzedając trzeba trzymać gardę. To naprawdę samochody warte więcej niż zwykło się uważać, pod warunkiem, że się o nie dba.
Życzę powodzenia, Darek.
  
 
Nie tem dział Panowie.
Robicie bałagan na forum za własne przyzwolenie.
  
 
Jeżeli przy przebiegu ok. 130 tys. km (oficjalnie) wymieniałeś już amortyzatory(i aktualnie amortyzatory te mają 70% sprawności), to do twojego kłamliwego przebiegu należy doliczyć jeszcze plus 100 tys. km. cwaniaczku, chyba że masz nas na tym forum za głupków ?

Poza tym na zdjęciu widzę że założyłeś blosa i z II generacji zrobiłeś I generację instalacji gazowej, więc kupujący musiałby chyba mieć znajomego diagnostę, aby mu podbił coroczny przegląd techniczny, albo z hukiem pożegna się z tym blosem, na swój koszt, który doliczy do 9,5 tys. zł. Za tą cenę to można kupić leganzę z 1998 r. (klima ABS + gaz + kontrola trakcji itd)i wymienić rozrząd uszczelnienia i drobne naprawy i w 13 tys. zł zmieścić się w cenie nierdzewiejącego samochodu do bezproblemowej jazdy z wyższej półki, niż twoje gołe i za chwilę rdzewiejące na potęgę Espero.






[ wiadomość edytowana przez: marekch dnia 2007-04-06 04:09:13 ]
  
 
Cytat:
2007-04-06 03:47:22, marekch pisze:
Jeżeli przy przebiegu ok. 130 tys. km (oficjalnie) wymieniałeś już amortyzatory(i aktualnie amortyzatory te mają 70% sprawności), to do twojego kłamliwego przebiegu należy doliczyć jeszcze plus 100 tys. km. cwaniaczku, chyba że masz nas na tym forum za głupków ? ...............



Nie wiem kto tu jest cwaniaczkiem, ale oto fakty z mojego esperaczka.
Orginalne fabryczne amorki zmieniałem przy przebiegu nieco ponad 100 kkm (dokładnie 101kkm).
Obecnie mam ponad 145kkm i amorki przeciątnie mją po 20%.
Co oznacza, że ich trzymanie jest ZEROWE!
Po świętach zmieniam na gazowe Kayaby, mam nadzieję, że te przynajmniej dłużej wytrzymają.
  
 
No cóż ... pogięło człeka. Ale w sumie jak nawalił pod maskę 20 kg magnetyzerów, to czego się spodziewać ?? Tak jak uwierzył w nie tak wierzy że za to auto 9,5 tys. dostanie. Chyba że mu się cyferki poprzestawiały - 5,9 tys brzmiałoby realnie.
To jest 11 letni złomiak i tony magnetyzerów tego nie zmienią ....
Ja za 97 w styczniu 2006 dostałem 6 (albo 6,5) .... ceny samochodów spadają ...
Jakbyś chciał sprzedać za 5 to mimo że szukam małego htb, możemy pogadać.
  
 
Cytat:
2007-04-06 03:47:22, marekch pisze:
Jeżeli przy przebiegu ok. 130 tys. km (oficjalnie) wymieniałeś już amortyzatory(i aktualnie amortyzatory te mają 70% sprawności), to do twojego kłamliwego przebiegu należy doliczyć jeszcze plus 100 tys. km. cwaniaczku, chyba że masz nas na tym forum za głupków ?



Marek, przeginasz trochę.
Znasz człowieka, że nazywasz Go cwaniaczkiem i piszesz, że kłamie?
Ja w espero amortyzatory wymieniałem po ok. 70 tkm, a % sprawności z szarpaków, to sobie można ew. na ścianie powiesić...
Pozdr. P.
  
 
Cytat:
2007-04-06 03:47:22, marekch pisze:
9,5 tys. zł. Za tą cenę to można kupić leganzę z 1998 r. (klima ABS + gaz + kontrola trakcji itd)



Szczury i gnojowisko z wypowiedzi niżej gratis
  
 
Cytat:
2007-04-06 03:47:22, marekch pisze:
Jeżeli przy przebiegu ok. 130 tys. km (oficjalnie) wymieniałeś już amortyzatory(i aktualnie amortyzatory te mają 70% sprawności), to do twojego kłamliwego przebiegu należy doliczyć jeszcze plus 100 tys. km. cwaniaczku, chyba że masz nas na tym forum za głupków ? Poza tym na zdjęciu widzę że założyłeś blosa i z II generacji zrobiłeś I generację instalacji gazowej, więc kupujący musiałby chyba mieć znajomego diagnostę, aby mu podbił coroczny przegląd techniczny, albo z hukiem pożegna się z tym blosem, na swój koszt, który doliczy do 9,5 tys. zł. Za tą cenę to można kupić leganzę z 1998 r. (klima ABS + gaz + kontrola trakcji itd)i wymienić rozrząd uszczelnienia i drobne naprawy i w 13 tys. zł zmieścić się w cenie nierdzewiejącego samochodu do bezproblemowej jazdy z wyższej półki, niż twoje gołe i za chwilę rdzewiejące na potęgę Espero. [ wiadomość edytowana przez: marekch dnia 2007-04-06 04:09:13 ]



Problem w tym, że fabryczne amory po 100 000 są wylane i można je złożyć jednym palcem...
  
 
Promocja świąteczna. Już jest 8.500 PLN
  
 
prawda panowie ja po 80 tys km mialem przod juz niezle zmielony - choc poprzedni wlasciciel wazyl 110kg wiec pewnie mialo to cos na znaczeniu. wrzucilem nowe kybki 10 tysi temu i jezdzi sie jak po sznurku !!

tyl wymieniony byl przy 85 a przód przy 95 i auto przestalo przechylac sie na zakretach - sprezyny wzmacniane, kyby gazowe. spokoj.
  
 
Cytat:
2007-04-06 03:47:22, marekch pisze:
Jeżeli przy przebiegu ok. 130 tys. km (oficjalnie) wymieniałeś już amortyzatory(i aktualnie amortyzatory te mają 70% sprawności), to do twojego kłamliwego przebiegu należy doliczyć jeszcze plus 100 tys. km. cwaniaczku, chyba że masz nas na tym forum za głupków ?



Po pierwsze proponuję nieco zmienić formę wypowiedzi... w kwestii formalnej.

Tak się składa, że na żywotność elementów zawieszenia, ma wpływ masa czynników. To, po jakich drogach auto się porusza, styl jazdy, etc.

Z mojego auta fabryczne amortyzatory wyjąłem po przebiegu 57 tyś. km. Uwierz mi, że nie nadawały się do niczego.

Akurat przebieg do niczego nie zobowiązuje w tym konkretnym przypadku.
Oczywiście są osoby, które każdy amortyzator wymienią dopiero w momencie, gdy jego skuteczność spadnie do zera.

Kolejna sprawa, to wyniki ze wspomnianych szarpaków.

Niemalże non stop mam styczność z kilkoma stacjami SKP oraz ich ścieżkami diagnostycznymi.
Bardzo często w aucie po naprawach zawieszenia i wymianie prawie wszystkich elementów odpowiedzialnych za ukł. jezdny z amortyzatorami i sprężynami włącznie na wspomnianych "szarpakach" wyniki testów oscylują w granicach 65 - 75%.

Obniżenie ciśnienia w oponach o 0,2 atm. dość skutecznie zaburza wyniki takiego testu.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
fabrycznie nowe amorki mają do 80% więc 70 jest w miare poprawne... moje mają niecałe 70 a ile przejechały .. no cóż u mnie 50 000 , a u poprzednika?? może nawet od nowości siedzą...
w polonezie miałem natłuczone 230 000 i amorki trzymały po 67% i wszystkie równiótko +- 2%... więc nie ma reguły....

hehehe rzeczywiście nawalił tych magnetyzerów pod maskę, że jadąć na pólnoc to może kierownicę póścić..

[ wiadomość edytowana przez: sweeper23 dnia 2007-04-21 10:33:29 ]