Corolla E11 - wytarta kierownica

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

Chciałbym się dowiedzieć u użytkowników najlepiej E11 czy tak wytarta kierownica świadczy o przebiegu znacznie większym niż 184 000 km, czy też taki wygląd to zupełnie normalna sprawa przy takim przebiegu w tym modelu?

Garść danych Corolla E11, diselek 1999rok, przebieg 184 000km.

Zdjęcie poniżej:

Link jesli ktoś woli: http://img123.imageshack.us/img123/2793/kierownicapn4.jpg

Pozdrawiam,
Grzegorz
  
 
chyba jeżdziła pani i nerwowo podrapała długimi paznokciami... ale na serio to ja mam ok. 275 tys. przebiegu i kierownica jest przytarta ale nie aż tak.. Czytałem jednak że w E11 różnie bywało i niektórzy uzytkownicy skarżyli się na wczesne wytarcie, czyli jakaś słaba partia. Ja obstawiam duży przebieg o ile jest coś takiego w toyocie...
  
 
Popatrz jak wyglądają inne elementy wnętrza i tak krytycznie popatrz czy wnętrze faktycznie wygląda na tyle ile ma na liczniku czy nie... wiesz powycierana tapicerka, kokpity itd.
  
 
Sprzedawca twierdzi że wszystkie Toyoty od 120tys km mają tak powycierane kierownice. Z tego co piszecie widzę że raczej się to nie potwierdza.

Z tego co wiem to samochód ten jeździł u Niemca zarejestrowany na firmę ale ponoć był używany jak samochód prywatny.
W środku wygląda jak by dawno nie widział żadnego czyszczenia, czarny "nagar" powłaził w plastik ale podobno łatwo schodzi potraktowany odpowiednim płynem.

Pozostaje mi chyba tylko sprawdzić książkę serwisową i zobaczyć kiedy i przy jakim stanie licznika był ostatni przegląd..
Chyba że to też można spreparować wtedy nic tylko wróżyć z fusów..
  
 
zobacz jeszcze na galke zmiany biegow albo daj fotke bo po kierownicy to raczej obstawiam ze licznik cofniety o 100tys km, czyli osoba prywatna, firma, niemcy daje spokojnie 350tys na poczatek
  
 
Cytat:
2007-07-12 08:43:10, mrgrzegorz pisze:
Sprzedawca twierdzi że wszystkie Toyoty od 120tys km mają tak powycierane kierownice. Z tego co piszecie widzę że raczej się to nie potwierdza. Z tego co wiem to samochód ten jeździł u Niemca zarejestrowany na firmę ale ponoć był używany jak samochód prywatny. W środku wygląda jak by dawno nie widział żadnego czyszczenia, czarny "nagar" powłaził w plastik ale podobno łatwo schodzi potraktowany odpowiednim płynem. Pozostaje mi chyba tylko sprawdzić książkę serwisową i zobaczyć kiedy i przy jakim stanie licznika był ostatni przegląd.. Chyba że to też można spreparować wtedy nic tylko wróżyć z fusów..


To niezle nacpany byl ten sprzedawca ...widzialem Corolle po 400 ale takiego gowna tam nie bylo...
Czasami jednak zdarza sie klient tzw wycieruch ...i wszystko ma wytarte raz po roku gosc przyniosl piloty z Chalangera ktore mialy poprzecierane na naroznikach obudowy na wylot a prog auta od str kierowcy byl wytarty solidnie do golej blachy i nie rdzewial ,z pasa bezpieczenstwa wisialy fredzle a uszczelka drzwi nie istniala.
  
 
I po zakupie. Okazało się że kierownica chyba była wystawiona na działanie albo sporych dawek wilgoci albo była wygrzana mocno na słońcu albo i jedno i drugie. Materiał mogę swobodnie rolować dalej i nie wymaga to żadnego zachodu.

Auto jeździło do 120 tys km we Włoszech potem do 184 tys w Niemczech. Założyłem okładzinę na to i się nie przejmuję.
  
 
Hehh, nie pekaj, to rzeczywiscie nie musial być wielki przebieg, tego samego sie obawialem jak cari kupowalem... No troche lepsza ta kiere miala ale wygladala na duzo ponad 200 tys ktore byly na liczniku. Pozniej sie okazalo ze auto czesto stalo na sloncu i z biegiem lat ta kierownica zaczela sie łuszczyć, jak wsiadalem juz ja do nagrzanego wnetrza to narmalnie kawalki w rekach zostawaly... A wczesniej autem jezdzila czesto jego narzeczona - niezla kotka z pazurkami No wiec kupilem na allegro za 100 nowa kierownice orginal i po problemie.
Starość nie radość dla gumy...
Pozdro.