BRAK SPRZĘGŁA uciekający płyn

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam coraz częściej sieda mi sprzęgło ubywa plynu w zbiorniczku co prowadzi do braku sprzęgła kiepsko sie jeździ wtedy ani nie mozna zrzucic bieku ani wrzucić robisz sie zawalidrogą :/ al dojechac sie da.
Problem jest taki że nie widze nigdzie wycieku czy ktos miał podobny problem i znalazł wyciek ??
  
 
Super Gościu Jesteś! I debeściarskie pytanie zadałeś. Jak hamulce będą Ci działały tylko od czasu do czasu też będziesz jeździł sobie?
  
 
Cytat:
2007-05-28 10:38:50, ekimm pisze:
robisz sie zawalidrogą :/ al dojechac sie da.



To dojedź póki możesz do najbliższego mechanika... Dobrze mówię Prezesie?
  
 
Cytat:
2007-05-28 11:21:44, lothaar pisze:
Dobrze mówię Prezesie?


Włazidupa
  
 
tzn siadał w znaczeniu tym że coraz czesciej mi cizko wchodziły biegi aż w końcu całkiem padły jak byłem na wyjeździe w ten weekend -czasem nie ma się mozliwości wszystkiego naprawienia od ręki i nie porównuj tego do hamulcy bo bez sprzęgła da się jechać gorzej z ruszeniem ale udało mi sie wrzucic 3 gdy sprzegło jeszcze cos tam lapało 40km jechał na samej 3 i tylko bałem się bym nie musiał nigdzie się zatrzymc bo chyba juz bym nie ruszył naszczescie jechałem zakimiś zadupiami gdzie ani swiateł ani ruchu żadnego -modliłem sie tylko o stacje benzynowa by dokupic i uzupelnic płyn. Ale wracając do hamulców powiem że raz moja siostra wracała 80 km do domu z uszkodzoną pompa hamulcową hamowała tylko ręcznym, co prawda podróż ta trwała wieki ale dojechała.
  
 
pewnie siłownik sprzęgła do wymiany....
  
 
wczoraj wieczorem wróciłem dziś aby dojechac do pracy naszczescie wszystko było ok ale płynu ubywa ciagle dolewke robie, niestety nie widze nigdzie wycieku, jutro wstawiam go na kanał może cos znajde :/
  
 
Cytat:
2007-05-28 11:30:39, ekimm pisze:
Ale wracając do hamulców powiem że raz moja siostra wracała 80 km do domu z uszkodzoną pompa hamulcową hamowała tylko ręcznym, co prawda podróż ta trwała wieki ale dojechała.



Na wypadek takich zdarzeń to ja mam komórkę z której zadzwoniłbym po pomoc drogową aby mnie holownikiem ściągnęli do domu... Holownik może okazać się w ostatecznosci tańszy niż np. mandat od policji albo koszty leczenia na wypadek gdyby coś poszło nie tak... I mówię to całkiem poważnie...

Cytat:
2007-05-28 11:24:12, JaRabbit pisze:
Włazidupa



A co mam robić... Prezes wymaga bezwzględnego posłuszeństwa...
  
 
jasne że nie było to za bezpieczne ale dojechała, wiadomo że nie nie jechała ze z byt dużą prędkoscią a z taka by dało sie jako wyhamować - to nie było espero (jak dla mnie na esperalu nie dało by rady tak jechać a słaby reczny) wielu z Was pewnie nie odwazyło by się jechac dalej czy to jesli chodzi o hamulce czy o sprzegło ze wzgledów bezpieczenstawa, umiejetnosci. Czasem jak cos padnie na trasie da rade samemu sobie poradzić tylko trzeba wiedzieć jak.
  
 
Cytat:
2007-05-28 11:48:45, ekimm pisze:
... wielu z Was pewnie nie odwazyło by się jechac dalej czy to jesli chodzi o hamulce czy o sprzegło ze wzgledów bezpieczenstawa, umiejetnosci. Czasem jak cos padnie na trasie da rade samemu sobie poradzić tylko trzeba wiedzieć jak.



Nie brakuje mi umiejętności chyba w takiej sytuacji ale nie brakuje mi również wyobraźni... i dlatego pozostanę przy komórce w takich sytuacjach jak hamulce...

Tak czy siak... sprawdź podpowieź Kolbera...

  
 
Cytat:
2007-05-28 11:38:31, lothaar pisze:
A co mam robić... Prezes wymaga bezwzględnego posłuszeństwa...


To się nazywa mobbing
  
 
i jak dobrze nie poszukasz to nie znajdziesz wysprzeglik 70 zł wymiana ze 30 abo samemu
  
 
Pomijając, że nie wiem co to może być to nie dramatyzujcie tak z tym brakiem sprzęgła. Mi padło 2 razy w tym raz w Espero i za każdym razem wracałem do domu bez najmniejszego problemu. Wystarczy tylko pomiętać, że ruszamy uruchamiając silnik na jednce, kolejne biegi najłatwiej włączać na możliwie niskich obrotach odpowiadających jeździe na następnym biegu. Dodajemy lekko gaz i bieg wchodzi jak z wciśniętym sprzęgłem. Wyłączyć bieg najłatwiej gdy ani nie przyspieszamy ani nie hamujemy. Po kilku kilometrach śmigamy jak inni..

Oczywiście nie polecam takiego wypadu na wczasy ale w sytuacji awaryjnej nie trzeba wpadać w panikę..

pzdr
Maciek
  
 
i dobrze mówisz, ale połowa i tak Cie zjedzie że jestes bez wyobraźni i stwazasz zagrożenie na drodze
  
 
Około 7-8 lat temu przejechałem bez sprzęgła prawie 300km (trasa warszawa - kraków , z przejazdem przez warszawę).
Najgorsze jest ruszenie (szarpie) ,jak już się ruszy to da się jechać. Trasę na szczęście robiłem w nocy.
  
 
no zrobione naszczesci nic powaznego malusieńka dziórka na przewodzie sikało tak wąskim strumieniem że rozpylało płyn tak że nie było sladu wycieku dopiero po przystawieniu reki było czuć . koszt naprawy 29 zł