Skraplacz klimy, taka tam dedukcja he he

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panowie, w wyniku ostatnich działań "klimatycznych" tak sobie siedzę i myślę i przychodzą mi do głowy takie tam " psie" myśli .Nie dalej jak dwa lata temu wymieniałem skraplacz klimy ( z nabiciem wtedy wyszło coś 700zł). W tym roku klima padła przez zimę, a że należę do osób pesymistycznych, powiedziałem skraplacz. Słowo ciałem się stało . Po oględzinach nadawał się do spawania, pospawali( dodam że odczynnik spuszczony spowrotem i kaska odzyskana ), ale............... Miesiąc radochy i czuję że klimka coś słabnie, no to gleba pod auto i patrzę.... leci z drugiej strony. Jest fajnie. I teraz tak : wyciągnę pospawają za 100 zł będzie trzymać lub nie, kupię nowe za 400 zł palnie do dwóch lat, co wybrać? Dlaczego mam dylemat powiecie? Ano zastanawia mnie to, czy jak będą pospawane te miejsca newralgiczne, czyli dół skraplacza, czy mam się o co martwić? Może skraplacz walnąć w innym miejscu? 99,9 procenta uszkodzeń skraplacza to dół. Co o tym sądzicie. Walę wywody bo denerwować się nie mam już siły. Pozdrawiam.
  
 
Jak już naprawiać to tylko na nowych częściach - żadnego druciarstwa ani spawania.

Sam niedawno naprawiałem klimę (wymiana skraplacza + nabicie) zapłaciłem niecałe 700 zł - ale przynajmniej gwarancje mam - a sam widzisz ile spawanie dało - miesiąc czasu i po ptokach.

Napisz jakiej firmy miałeś założony skraplacz.

Ja założyłem nissens-a mam nadzieje, że dłużej pociągnie niż dwa lata . Ale ja wychodzę z założenia, że luksus musi kosztować a niewątpliwie klima należy do luksusu - zawsze można z klimy zrezygnować (jak szkoda kasy na nią).
  
 
Cytat:
2007-06-09 22:30:51, adid11 pisze:
zapłaciłem niecałe 700 zł



Chore te ceny, tym bardziej, że nabicie klimy to koszt rzędu kilku złotych. Póki co AC nie mam, a jak będę miał to nabicie będę miał gratis
  
 
Cytat:
2007-06-09 22:30:51, adid11 pisze:
Jak już naprawiać to tylko na nowych częściach - żadnego druciarstwa ani spawania.


Tu się w pełni zgadzam !

Cytat:
2007-06-09 22:30:51, adid11 pisze:
założyłem nissens-a mam nadzieje, że dłużej pociągnie niż dwa lata .


Nadzieję można mieć zawsze ale w tym przypadku zapomnij ...
  
 
Cytat:
2007-06-09 22:43:46, SlawekH pisze:
Nadzieję można mieć zawsze ale w tym przypadku zapomnij ...



Właśnie... powiedzcie mi na czym polega ten fenomen klimy w złomero. Ojciec ma 10-cio letnie reno megan i poza dobijaniem klimy nic przy niej nie robił nigdy.
  
 
Cytat:
2007-06-09 22:33:31, piotr_ek pisze:
Chore te ceny, tym bardziej, że nabicie klimy to koszt rzędu kilku złotych. Póki co AC nie mam, a jak będę miał to nabicie będę miał gratis


Zgadzam się, koszt oleju do klimy i czynnika chłodzącego nie przekracza 40-50 zł, reszta to usługa serwisowa - ale niestety jak serwis kupuje urządzenie do obsługi klimatyzacji za kilka tysięcy PLN-ów to jakoś muszą sobie odbić kasę za ten sprzęt.
  
 
Brat nabija klimę przy użyciu dwóch urządzeń. Butli z gazem i manometru.
  
 
Cytat:
2007-06-09 22:57:43, piotr_ek pisze:
Właśnie... powiedzcie mi na czym polega ten fenomen klimy w złomero. Ojciec ma 10-cio letnie reno megan i poza dobijaniem klimy nic przy niej nie robił nigdy.


Dokładnie nie pamiętam już bo klima od roku mi działa bez zarzutu, ale problem polega na tym że oryginalne skraplacze miały jakieś elementy nie aluminiowe (przy mocowaniach śrub), co powodowało korozję w tym miejscu w połączeniu z drganiami na tych śrubach skarplacz właśnie tam staje się nieszczelny. Rok temu założyłem skraplacz pozbawiony tej wady więc mam nadzieję że klima pociągnie do końca życia esperaka (u mnie lub ewentualnego kupca kiedyś)
  
 
Ja polecam nowy skraplacz - tylko pewnie zależy jakiej firmy...
Mój ostatni problem z klimatyzacją to 2002 rok. Wtedy walną mi właśnie skraplacz. Tyle, że byłem jeszcze wtedy kompletnym laikiem - oddałem to warsztatu beknąłem chyba z 800zł - nie wiem co mi włożyli, ale od tej pory nawet nie nabijałem więc opłacało się

  
 
Cytat:
2007-06-09 23:22:00, piotr_ek pisze:
Brat nabija klimę przy użyciu dwóch urządzeń. Butli z gazem i manometru.



no i pewnie pompy próżniowej oraz wagi

Co do skraplacza - zdecydowanie polecam wymianę na nowy. Spawanie warte jest polecenia tylko wtedy, gdy nastapi mechaniczne uszkodzenie elementu na skutek np. kolizji. Gdy skraplacz koroduje zaczyna przypominać sito - zaspawasz w jednym miejscu - za chwilę dziura pojawi się w innym.
Na allegro można kupić skraplacz za 300 pln - ja się skusiłem i na razie jest ok.
W espero problem skraplacza leży w projekcie - stalowe mocowania i aluminiowy rdzeń powodują korozję elektrochemiczną na styku dwóch metali. Tak sobie gdybam i wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby pozbycie się stalowych obejm i zamocowania skraplacza bezpośrednio do chłodnicy przy pomocy plastikowych kołków. Warto jeszcze dodać plastikowe dystanse, by chłodnice się nie stykały.
Innym newralgicznym punktem są stalowe śruby mocujące wentylator - tutaj też wywaliłbym je i zastosował plastikowe kołki (tak jest mocowany wiatrak w wielu autach)

teraz mam u siebie inne rozwiązanie - może się sprawdzi? mianowicie zdemontowałem stalowe ramy skraplacza i pomiędzy nie a aluminiowy rdzeń założyłem paski grubej plastikowej folii. Miejsca gdzie śruby mocujące stykają się z rdzeniem też zaopatrzyłem w tulejki ze zwiniętej folii. W efekcie stal w żadnym miejscu nie styka się bezpośrednio z aluminium, może skraplacz pociągnie trochę dłużej...
  
 
Cytat:
2007-06-09 23:22:00, piotr_ek pisze:
Brat nabija klimę przy użyciu dwóch urządzeń. Butli z gazem i manometru.


A olej do smarowania sprężarki dobija pompką rowerową... sorki NSP..
  
 
Cytat:
2007-06-10 11:57:08, Grzegorz pisze:
A olej do smarowania sprężarki dobija pompką rowerową... sorki NSP..



olej po prostu wlewa się do przewodu - nie ma problemu.
Prawdziwi klimatyzatorzy często wolą napełniać klimę takim właśnie prymitywnym zestawem. Automat jest dobry, bo szybki i bezproblemowy - ustawiasz opcje i idziesz czytać gazetę. Ale hardkorowcy wybiorą właśnie zestaw manometrowy i wagę (często ogrzewają butlę z czynnikiem palnikiem gazowym by przyspieszyć przepływ czynnika )
  
 
Cytat:
2007-06-10 12:04:00, Robert_S pisze:
olej po prostu wlewa się do przewodu - nie ma problemu. Prawdziwi klimatyzatorzy często wolą napełniać klimę takim właśnie prymitywnym zestawem. Automat jest dobry, bo szybki i bezproblemowy - ustawiasz opcje i idziesz czytać gazetę. Ale hardkorowcy wybiorą właśnie zestaw manometrowy i wagę (często ogrzewają butlę z czynnikiem palnikiem gazowym by przyspieszyć przepływ czynnika )


Aaaa to w takim razie zwacam honor
  
 
Cytat:
2007-06-10 12:59:30, Grzegorz pisze:
Aaaa to w takim razie zwacam honor



A najlepsze jest to, że koszt takiej operacji jest znikomy - w porywach tyle co gaz kosztuje - czyli kilka/kilkanaście zł.
Chciałbym też zaznaczyć, że stacjonarne klimatyzatory za kilkadziesiąt/set tysięcy zł również napełnia się używając butli z gazem i manometru (oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba, czyli żadko kiedy).
  
 
Cytat:
2007-06-10 11:08:50, Robert_S pisze:
Innym newralgicznym punktem są stalowe śruby mocujące wentylator - tutaj też wywaliłbym je i zastosował plastikowe kołki


W jednym z esperaków widziałem taki patent:W otwory przez które przechodzą śruby wentylatora były wsadzone plastikowe rurki,przez te rurki przechodziły śruby, a pod metalowymi podkładkami były podkładki z grubego teflonu. .Ktoś pomyślał
  
 
Witam!
Ja właśnie kolejny raz zreanimowałem klimę i między innymi kupiłem nowy skraplacz. (275pln +20pln przesyłka=295pln)
W serwisie mi powiedzieli za skraplacz 470, 120 lub więcej wymiana i 150 nabicie.
Wymieniłem z kolegą, dałem nowe uszczelki, nabiłem i jest ok .
Można się przeziębić- hehe.
Pozdrawiam i polecam nowy skraplacz, to lepsze rozwiązanie, Darek.
  
 
zastanawiamy się czemu tak szybko klima pada.. może dlatego ,że w espero jest zalany czynnik R134A, który współpracuje z olejem typu PAG ( polialkiloglicośtam). Jedną z paskudniejszych właściwości tego oleju jest fakt iż "pije" wodę, a woda w układzie chłodniczym oznacza powstanie KWASU....
jest to do tego stopnia szkodliwe, że według badań, olej który został otworzony 24 h temu nadaje się do wyrzucenia...
pokażcie mi który warsztat reperujący klime otwiera nową opuche oleju codziennie, który płucze azotem układ ( żeby się pozbyć wody) itp...
kiedyś robiono klime na R22+ olej mineralny- zupełnie inne własności , generalnie pod względem technicznym najlepszy czynnik chłodniczy jaki istnieje... zresztą 4 krotnie tańszy niż R134...
no cóż ale mamy eko lobby ( prawdopodobnie sponsorowane przez prosucentów czynnikó chłodzniczych) więc mamy teraz lepiej...