Wycena esperaka

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Wszystkich i zarazem proszę o pomoc.
Mianowicie ... kilka dni temu jeździłem sobie na taryfie i na drodze jednokierunkowej laska /nomen omen blodynka, Panie Wybaczcie / szarżowała maluszkiem w wyniku czego mam zarysowany cały lewy bok od zderzaka przedniego przez kierunkowskaz do zderzaka tylnego. Byłem dzisiaj u monopolisty PZU i okazało się, że zakwalifikowali to jako szkodę całkowitą. Wyjasnienia babki od likwidacji szkód były zarąbiście mętne i za cholery nie wiem o co Jej chodziło. Czy ktoś z szanownej Braci Klubowej może mnie oświecić i przy okazji podpowiedzieć gdzie mogę szukać rzetelnej wyceny esperaka o określonym wieku i wyposażeniu?
Będę wdzięczny za każdą podpowiedź, bo coś czuję, że chcą mnie wydymać.
  
 
Gdzie Ci moga wycenic tak zebys dostal na to swistek to nie wiem jak bedziesz potrzebowal to moge Ci zalatwic ogledziny gdzie Ci powiedza ile to by kosztowalo zrobienie tego albo moge Ci dac namiary na firme ktore gdyby Cie mieli wydymac to zajmuje sie takimi sprawami wlasnie odbiera od PZU odszkodowania komunikacyjne sam wlasnie z nimi podjolem wspolprace bo na wlasna reke to zawsze w dupe dostaniesz Ale jak masz szkode calkowita to raczej bedziesz w proficie
  
 
Wolf jak chcesz wycene to zapomnialem wiesz jak najprosciej to zrobic ? Ja tak wydymalem PZU z poprzednim autem. Wycenili mi poprzedni woz na 12 tys i chcieli dac szkode calkowita 70% tej ceny + "wrak". A wiec wyszlem z tego pokoju gdzie to mi powiedzieli weszlem do pokoju obok i powiedzialem jakie auto chce ubezpieczyc jaki rocznik i ze chce do niego AC, jak poprosilem tak zrobili napisali ze auto warte jest 18 tys i taka wycene dali mi na kartce z podpisem i pieczatka wtedy weszlem do pokoju szkod komunikacyjnych i powiedzialem ze jak nie daja mi tej roznicy to w sadzie sie spotkamy. I przyslali najpierw pieniadze wedlug wyceny 12 tys a pozniej doslali mi 6 tys zl a w liscie napisali ze to niby druga rata odszkodowania


WIEC POPROŚ O WYCENE ILE WARTE W PZU JEST TWOJE AUTO WEDŁUG TEGO ZE CHCESZ U NICH AC A POZNIEJ OBLICZ SOBIE ILE OD TEJ KWOTY CI MAJA DAC WEDLUG ICH ZASAD SZKODY CALKOWITEJ (ZNACZY NP 70% + WRAK) TYM SAMYM BEDZIESZ MIAL WLASCIWA WYCENE ZA DARMO

[ wiadomość edytowana przez: kylos dnia 2007-06-11 14:41:43 ]
  
 
Co prawda nie wiem co masz na myśli pod pojęciem "zarysowanego boku", jednak jeśli szkoda faktycznie polega na "zarysowaniu" to kwalifikacja szkody jako "całkowitej" jest z goła bardzo krzywdząca dla Ciebie.
Możliwości odwołania masz oczywiście kilka. Począwszy od pisma, jakie wysmarujesz samodzielnie, poprzez wycenę rzetelnego warsztatu blacharsko - lakierniczego, aż po opinię rzeczoznawcy.

Niestety musisz też zdawać sobie sprawę, że w tym kraju jako poszkodowany masz najsłabszą pozycję. Cały biznes napraw refundowanych z ubezpieczenia kręcą Zakłady Ubezpieczeń oraz firmy (warsztaty naprawcze). Jednym zależy na maksymalizacji zysku, co skutecznie realizują poprzez zaniżanie kosztów naprawy a tym samym nierzetelne wykonanie usługi, drudzy z kolei (warsztaty) ten sam cel realizują pragnąc wydobyć od ubezpieczyciela maximum kasy za przeprowadzenie naprawy.

PZU wcale nie jest pod tym względem monopolistą, choć pomimo teoretycznej mnogości Zakładów Ubezpieczeń na rynku, można by rzec, iż w tej materii panuje swoisty oligopol.

Jedynymi zakładami Ubezpieczeń, które działały w sposób deklarowany wg teorii ubezpieczeń do niedawna były wszelkiego rodzaju TUW-y (Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych). Im mniejsze, tym lepsze. W chwili obecnej ich rola w rynku ubezpieczeniowym jest żadna (dziesiąte części procenta) a cały opisany przemysł trzymają w ryzach duże, komercyjne zakłady, których nadrzędnym celem, jak każdej firmy jest opisana wcześniej opisana - maksymalizacja zysku.

W Twoim przypadku, najtańszą (darmową) opcją od której powinieneś zacząć, jest opinia dobrego warsztatu naprawczego, tyle że aby mogła być ona uwzględniona przez ubezpieczyciela, musi być poparta odpowiednią formą i co oczywiste - sporządzona w sposób pisany.

Jeśli możesz, bądź na bieżąco w temacie, tzn. informuj o postępach.
Moim zdaniem (a temat ubezpieczeń jest mi znany od strony zawodowej) sprawa jest do wygrania, choć w tym kraju ciężko dać sobie za coś "uciąć rękę".

Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce.
SpeedR
  
 
Cytat:
2007-06-11 14:40:14, SpeedR pisze:
Co prawda nie wiem co masz na myśli pod pojęciem "zarysowanego boku", jednak jeśli szkoda faktycznie polega na "zarysowaniu" to kwalifikacja szkody jako "całkowitej" jest z goła bardzo krzywdząca dla Ciebie.


Przeciez szkoda calkowita to tylko kupa kasy jaka krzywdzaca??? przy takiej szkodzie to Ci na drugie Espero zostanie

[ wiadomość edytowana przez: kylos dnia 2007-06-11 14:45:12 ]
  
 
primo...szkoda calkowita nie musi byc dla ciebie zlym rozwiazaniem..zalezy na ile wycenili ci wrak..jesli samochod przed wypadkiem byl wyceniony np na 6tys a po wypadku na 5tys to do reki dostajesz tysiaka i to jest kiszka..ale jesli samochod wyceniaja ci na 3500 to do reki dostajesz 2500 co juz nie jest takie glupie..

podjedz do warsztatu gdzie ewentualnie chcialbys samochod naprawiac i niech oni ci wycenia koszty..jesli sie okaze ze ich wycena miesci sie w ramach odszkodowania ktore ci proponuja to czy to sie nazywa szkoda calkowita czy zwykle odszkodowanie na naprawe to jeden pies byle bys nie stracil..

po za tym nie wiadomo jak duze sa twoje uszkodzenia..zarzuc jakies fotki bo w wypadku tak taniego samochodu jak espero bardzo latwo jest o sytuacje w ktorej naprawa jest ekonomicznie nieoplacalna

i jeszcze w kwestii prawnej...szkoda calkowita jest zdefiniowana w zaleznosci od ubezpieczyciela jako sytuacja kiedy naprawa przekracza 70% wartosci pojazdu sprzed kolizji lub kiedy naprawa jest technicznie niemozliwa...

jest to bledne krzywdzace i sprzeczne z prawem postepowanie bo ty nie jestes strona w umowie OC z ktorej samochod naprawiasz wiec powinny tu funkcjonowac przepisy kodeksu cywilnego czy inne przepisy "ogolne"..i szkoda calkowita ma miejsce wtedy kiedy koszt naprawy jest wyzszy niz wartosc pojazdu przed kolizja czyli jesli za naprawe musiano by zaplacic ponad 100% wartosci..

anyway..poki co..pokaz fotki samochodu..powiedz ile kasy ci zaproponowali i dowiedz sie ile bedzie kosztowala sensowna naprawa..na zmartwienia jeszcze przyjdzie czas..powodzenia
  
 
Cytat:
2007-06-11 14:48:49, qbaj pisze:
jeszcze w kwestii prawnej...szkoda calkowita jest zdefiniowana w zaleznosci od ubezpieczyciela jako sytuacja kiedy naprawa przekracza 70% wartosci pojazdu sprzed kolizji lub kiedy naprawa jest technicznie niemozliwa... jest to bledne krzywdzace i sprzeczne z prawem postepowanie bo ty nie jestes strona w umowie OC z ktorej samochod naprawiasz wiec powinny tu funkcjonowac przepisy kodeksu cywilnego czy inne przepisy "ogolne"..i szkoda calkowita ma miejsce wtedy kiedy koszt naprawy jest wyzszy niz wartosc pojazdu przed kolizja czyli jesli za naprawe musiano by zaplacic ponad 100% wartosci.. anyway..


Ja za Peugeota 405 dalem kilka lat temu 13 tys po tyle staly na gieldzie AC wyliczylo ze samochod jest wart 18 tys ze od tej kwoty mam placic AC a Szkody wyliczyly ze mam dostac odszkodowanie od wartosci 12 tys wiec poszlem do AC i poprosilem zeby na kartce dali mi wyliczenie ile warte jest auto napisali mi 18 tys (zawsze pisza wiecej niz OC zeby wyjsc na swoje --> zlodzieje) i z ta kartka poszlem do szkod dostalem w sumie 12.5 tys odszkodowania i zostwaili mi auto naprawilem za 9 tys a 3.5 tys zostalo mi na wakacje. Wczoraj kumpel dostal odszkodowanie ze szkody calkowitej za VW Polo r.99 1.9 TDI auto kupil za 14 tys a szkode calkowita policzyli mu na 10 tys w gotowce zostalo mu po naprawie 4 tys o czym ludzie wiec mowicie? jak mi mowi PZU szkoda calkowita to sie ciesze jak dziecko bo wiem ze mam za darmo wakacje nad morzem Pierwszy raz trafilem sie z tym ze szkoda calkowita jest krzywdzaca dla kogos niby. Chyba ze na slasku jest inaczej bo ja juz nie wiem co wy piszecie. Wystarczy poprosic w dowolnym oddziale PZU o wyliczenie hipotetyczne przychodze i pytam :

"Dzien dobry mam Espero takie i takie ile bede placil za nie AC i jaka jest wedlug panstwa cena rynkowa, prosze o wyliczenie wartosci i ceny AC na kartce z pieczatka i podpisem bo chce porownac z innymi ubezpieczycielami"

Pozniej bierzesz kartke i do wydzialu szkod ze od tej kwoty maja liczyc Ci szkode a jak nie to do sadu.

[ wiadomość edytowana przez: kylos dnia 2007-06-11 16:46:45 ]
  
 
Witam Wszystkich!
Hm... nawet nie wiem jak zacząć, aby nie bluzgać, ale może po kolei.
Otóż, dzisiaj otrzymałem pisamo z PZU o wycenie szkody całkowitej. Możecie mi wierzyć, albo nie, ale mój esperak został wyceniony przez fachowców monopolisty na całe 4500 zł !!!
a wartość szkody na 2400 zł. Jak to zobaczyłem o mało nie wyszedłem z siebie i stanąłem obok.
Za radą Kylosa /wielkie dzięki / poszedłem do nich i poprosiłem o kalkulację ubezpieczenia AC.
Pani po szczegółowych ustaleniach i klikaniu w klawiaturę dała mi kartkę z pieczątką, na której wartość samochodu opiewa na 6650 zł !!!!!!!!!
Wkurzony poszedłem od razu do kierownika likwidatorów i grzezcnie pytam o co chodzi, a on na to, że jak mu przedstawie kosztorys naprawy do da mi nawet 3000 zł.
Q...wa, sam nie wiem co z nimi robić, może ktoś z Was ma jakiś pomysł?
  
 
zrob go i daj im
  
 
Problem ze sformułowaniem i uwzględnieniem uszkodzeń jako "szkoda całkowita (Dziubaski Wy moje ) polega na tym, że wiąże się to bezwzględnie z koniecznością wyrejestrowania/ złomowania auta, a w procesie tym może partycypować ubezpieczyciel.

W naszym pięknym kraju cały "Myk" polega na braku czegoś co zwało by się "centralną ewidencją pojazdów i kierowców" w czym zawarte były by dane zarówno osobowe jak i inne, np. numery nadwozi, silników, etc. pojazdów zarejestrowanych na Polskim rynku.

Wobec powyższego, naprawa pojazdu w nieautoryzowanym warsztacie z pieniędzy uzyskanych drogą dochodzenia swoich praw w Zakładzie Ubezpieczeń z tytułu szkody całkowitej jest przestępstwem ubezpieczeniowym i jak każde przestępstwo jest ścigane, na podstawie ustaleń kodeksu cywilnego i karnego.

Wobec powyższego wartość odszkodowania ma się nijak do istoty, jaką jest forma jego wypłaty.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Cytat:
2007-06-14 20:55:58, Wolf_Gliwice pisze:
Was ma jakiś pomysł?


Ten sam co w moim przypadku Wolf piszesz pismo do Centrali PZU w Warszawie przez inspektorat Gliwice czy jaki tam masz pismo w dwoch kopiach niesiesz do inspektoratu w ktorym zrobili Cie w jajo tam prosisz o potwierdzenie odbioru pisma na kopi a oni wysylaja orginal do warszawy. Do pisma dolaczasz ksero wyliczenia AC wartosci i wyliczenie wartosci wobec szkody i piszesz ze jesli nie policza Ci szkody od 6650zl to oddasz ich do sadu za oszustwo poniewaz PZU nie moze miec dwoch roznych stawek. U mnie pismo zaowocowalo przerosinami i wyplaceniem roznicy.


Wzor:

Do Dyrekcji PZU S.A.
przez inspektorat Gliwice


SKARGA

Chcialbym zlozyc zazalenie na inspektorat Gliwice/dzial likwidacji szkod. Zgodnie z pismem nr .... z dnia .... w sprawie likwidacji mojej szkody komunikacyjnej samochod zostal wyceniony na kwote 4500. W tym samym dniu otrzymalem kosztorys AC dla tego pojazdu w inspektoracie Gliwice gdzie jego wartosc od ktorej mam placic skladki wynosi 6650zl. Zadam wiec kategorycznie wyplacenia roznicy jaka wynikla z blednej wyceny mojego samochodu. Prosze od doliczenie tej roznicy jaka wynikla do kwoty jaka mam otrzymac w ramach odszkodowania za poniesiona szkode, w przeciwnym wypadku wystapie na droge sadowa w celu dochodzenia moich rozszczen zwiazanych z bledna wycena mojego pojazdu.

Zalaczniki :
1. Ksero wyceny mojej szkody komunikacyjnej nr..... z dnia ...
2.Ksero wyceny AC dla mojego samochodu z dnia ....

[ wiadomość edytowana przez: kylos dnia 2007-06-15 16:46:52 ]
  
 
Cytat:
2007-06-15 16:11:03, SpeedR pisze:
Problem ze sformułowaniem i uwzględnieniem uszkodzeń jako "szkoda całkowita (Dziubaski Wy moje ) polega na tym, że wiąże się to bezwzględnie z koniecznością wyrejestrowania/ złomowania auta, a w procesie tym może partycypować ubezpieczyciel. W naszym pięknym kraju cały "Myk" polega na braku czegoś co zwało by się "centralną ewidencją pojazdów i kierowców" w czym zawarte były by dane zarówno osobowe jak i inne, np. numery nadwozi, silników, etc. pojazdów zarejestrowanych na Polskim rynku. Wobec powyższego, naprawa pojazdu w nieautoryzowanym warsztacie z pieniędzy uzyskanych drogą dochodzenia swoich praw w Zakładzie Ubezpieczeń z tytułu szkody całkowitej jest przestępstwem ubezpieczeniowym i jak każde przestępstwo jest ścigane, na podstawie ustaleń kodeksu cywilnego i karnego. Wobec powyższego wartość odszkodowania ma się nijak do istoty, jaką jest forma jego wypłaty. Pozdrawiam - SpeedR


A slyszlales kiedys o kasacji??? Bo niektorzy myla te pojecia kasacja to nakaz skasowania auta i wyplacenia pelnej wartosci a szkoda calkowita kolego to co innego a mianowicie naprawa przekracza wartosc auta ale auto nadaje sie do uzytku w tym momencie jesli masz ochote mozesz sobie auto zostawic a ubezpieczyciel wyplaca Ci po za zostawieniem auta 70% ceny tym sie roznia te pojecia i to w swietle prawa wolno robic bez kombinowania
  
 
Cytat:
2007-06-15 16:53:33, kylos pisze:
A slyszlales kiedys o kasacji??? Bo niektorzy myla te pojecia kasacja to nakaz skasowania auta i wyplacenia pelnej wartosci a szkoda calkowita kolego to co innego a mianowicie naprawa przekracza wartosc auta ale auto nadaje sie do uzytku w tym momencie jesli masz ochote mozesz sobie auto zostawic a ubezpieczyciel wyplaca Ci po za zostawieniem auta 70% ceny tym sie roznia te pojecia i to w swietle prawa wolno robic bez kombinowania



kasacja fajniejsza - auto przestaje oficjalnie istnieć, potem naprawiasz, montujesz sobie do niego ksenony, wiatraki, cuda wianki i rejestrujesz jako SAM
  
 
Cytat:
2007-06-15 16:11:03, SpeedR pisze:
Wobec powyższego, naprawa pojazdu w nieautoryzowanym warsztacie z pieniędzy uzyskanych drogą dochodzenia swoich praw w Zakładzie Ubezpieczeń z tytułu szkody całkowitej jest przestępstwem ubezpieczeniowym




Dostaję wraka + kasa = robię z wrakiem i kasą co chcę.
  
 
Cytat:
2007-06-15 16:11:03, SpeedR pisze:
Problem ze sformułowaniem i uwzględnieniem uszkodzeń jako "szkoda całkowita (Dziubaski Wy moje ) polega na tym, że wiąże się to bezwzględnie z koniecznością wyrejestrowania/ złomowania auta, a w procesie tym może partycypować ubezpieczyciel. W naszym pięknym kraju cały "Myk" polega na braku czegoś co zwało by się "centralną ewidencją pojazdów i kierowców" w czym zawarte były by dane zarówno osobowe jak i inne, np. numery nadwozi, silników, etc. pojazdów zarejestrowanych na Polskim rynku. Wobec powyższego, naprawa pojazdu w nieautoryzowanym warsztacie z pieniędzy uzyskanych drogą dochodzenia swoich praw w Zakładzie Ubezpieczeń z tytułu szkody całkowitej jest przestępstwem ubezpieczeniowym i jak każde przestępstwo jest ścigane, na podstawie ustaleń kodeksu cywilnego i karnego. Wobec powyższego wartość odszkodowania ma się nijak do istoty, jaką jest forma jego wypłaty. Pozdrawiam - SpeedR


Z całyma szacunkiem ale OIDW - nie masz racji.
Szkoda całkowita wg polskiego proawa oznacza ni mniej ni wiuęcej -0 nieopłacalność naprawy w stosunklu do wartości pojazdów. I tak przy AC szkodę całkowita orzeka sie jeżeli szacunkowa wartość naprawy przekaracza 70% (chyba) wartości zas przy OC (sprawcy) - 100%.
Stąd, szkodę całkowitą można orzec w przypadku nap porysdowania całej karoserii + np złamany zderzak. Zgodszisz sie, że samochód taki po założeniu jakiegokolwiek zderzaka jest zdolny do ruchu i spełnia wymagania KRD i absurdem byłoby go złomować.

Niemniej jest faktycznie dziura w przepisach. Też uważam, że oceniający samochód w imieniu ubezpeczyciela powinien miec prawo samodzielnie lub przy dodatkowej opinii rzeczoznawcy kwalifikowac samochód do kasacjio bez prawa dalszej rejestracji. ontrprzykładem, w stosunku do poprzedniego, jest sytuacja, gdy samochóde "generalnie: jest ok tylko ma np. skrzywiooną płytę podłogową. Niedawnoi widziałem taki przypadke auta "prawie nie buitego" tylko... spadł podwoziem na pieniekj drzewa i cała podłoga była wgnieciona do kabiny, aż progi ściąłgnęło do środka. Po drobnej naprawioe na ramie auto było "nówka sztuka nie buity, przez kobietę...itd". Ale sztywnośći to on nie miał
  
 
Cytat:
2007-06-15 16:34:16, kylos pisze:
Wzor:
Do Dyrekcji PZU S.A.
przez inspektorat Gliwice

SKARGA

Chcialbym zlozyc zazalenie na inspektorat Gliwice/dzial likwidacji szkod. Zgodnie z pismem nr .... z dnia .... w sprawie likwidacji mojej szkody komunikacyjnej samochod zostal wyceniony na kwote 4500. W tym samym dniu otrzymalem kosztorys AC dla tego pojazdu w inspektoracie Gliwice gdzie jego wartosc od ktorej mam placic skladki wynosi 6650zl. Zadam wiec kategorycznie wyplacenia roznicy jaka wynikla z blednej wyceny mojego samochodu. Prosze od doliczenie tej roznicy jaka wynikla do kwoty jaka mam otrzymac w ramach odszkodowania za poniesiona szkode, w przeciwnym wypadku wystapie na droge sadowa w celu dochodzenia moich rozszczen zwiazanych z bledna wycena mojego pojazdu.
Zalaczniki : 1. Ksero wyceny mojej szkody komunikacyjnej nr..... z dnia ... 2.Ksero wyceny AC dla mojego samochodu z dnia ....


Jedno mi sie walnelo nie pisz o dochodzeniu swoich spraw tylko ze zlozysz doniesienie do prokuratury o popelnieniu przestepstwa bo zanizenie wartosci auta to dzialanie na szkode kilenta --> czyli przestepstwo, nie musisz wiec dochodzic w cywilnym sadzie swoim praw bo mozesz im napomknac o tym ze beda miec proces karny za zanizenie wartosci bo to nic innego jak kradziez twoich pieniedzy tyle ze nie prosto z portfela a przez zla wycene
  
 
Witam Wszystkich i dziekuję za Wasze rady, które wróciły mi wiarę w zwycięstwo.
Ze wszelkimi krokami powstrzymam sie jeszcze kilka dni, bo na poniedziałek jestem umówiony z biegłym sądowym z zakresu motoryzacji, który wydaje opinie w dochodzeniach związanych z wypadkami drogowymi. Zobaczę co On mi powie nt wartości mojego esperaka.
O wynikach batalii będę informował Szanowną Brać Klubową na bieżąco
  
 
Powodzenia w bojach o swoje i niech bilans straconych nerwów do odzyskanej kasy będzie korzystny.
Rok temu przerabiałem tego rodzaju bliskie spotkanie z PZU to jeszcze pamiętam.