Omega B - kilka pytan :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich!

Przymierzam sie do kupna omegi B kombi (tak okolo 1996roku) i mysle o wersji z silnikiem 2.5 V6. Mozecie sie podzielic swoimi spostrzezeniami co do tych autek (generalnie omega B). Na co zwrocic uwage przy kupnie? Jakies wady / zalety ? (bardziej interesuja mnie wady

Pozdrawiam
Grzegorz (jeszcze wlasciciel Kadett'a E 1.8
  
 
Zwróć uwage na stan tylnich amortyzatorów i sprężyn pozatym drążki kierownicze też lubią szwankować no i obejrzyj dobrze wydech zaraz za portkami czy nie jest po przecierany chociaż kombi to chyba nie dotyczy.
  
 
z tego co wiem to 3.0 duzo lepsza ale niech sie wypowiedza prezesi ktorzy maja B 3.0
  
 
Hehe.. jasne, ze 3.0 lepsze. Silnik ten sam. Pali podbnie. Tylko kucy wiecej kica pod maska.

Poszukaj na forum... tamaty typowych usterek oraz wyzszosci jednych wersji nad drugimi byly czesto poruszane.
  
 
ja mam co prawda sedana, ale w silniku 2.5 V6 1997 rocznik.
Nigdy wiecej nie kupie takiego zloma. Jesli masz naprawde duzo kasy i lubisz odwiedzac ASO lub innych lepszych bądź gorszych mechaników, kup sobie Omege z silnikiem V6, najlepiej 3.0, bo 2.5 pali tyle samo, albo i wiecej, a roznica w mocy jest dosyc znaczna.

Ja mam swoja omege od listopada i przez cale swoje życie nie byłem tyle razy w serwisie, co z tym samochodem. Najgorsze jest to, ze jesli cokolwiek sie dzieje z takim silnikiem, to placisz jak za zboze. Ja w swoim aucie mialem problemy poczawszy od klamek, po czujniki walu korbowego, sondy lambda, czujniki temperatury. Nie wspomne o kosztach wymiany paska rozrządu, czy świec, które w aucie z silnikiem R4 są 10 razy niższe. W serwisach boją się tych silników jak ognia.
Od jakiegoś czasu coś mi z przodu stukało, pojechałem do mechanika, diagnoza: tulejki na wahaczach. Koszt części +robota 250zł. Wymiana świec 180zł, wymiana oleju 200zł, wymiana szczęk od hamulca ręcznego 80zł. Wyjeżdżam od majstra... dalej stuka. Wjeżdżam na podnosnik... Diagnoza: łączniki stabilizatora.
Wymiana: 200zł... Tu 200, tam 200 i wyjeżdżasz szczuplejszy o 800zł. I jeśli ktoś mi powie, że normalnym jest fakt wydawania co miesiąc 1000zł na serwis tego samochodu, to mili Państwo w naszym kraju chyba się źle ludziom nie powodzi. Bo ja się tylko kurwa 3mam za kieszeń i płaczę. Cała przyjemność z posiadania takiego samochodu bierze w łeb.
Nie wspomnę o tym, że pali mi na gazie 25l/100km i NIKT, ale to NIKT nie jest w stanie stwierdzić, dlaczego tak się dzieje.

Nie wspomnę również o tym, że samochód przy temp 30 stopni na zewnątrz dostaje jobla i non stop kreci mi sie wentylator na 2-gim biegu. Oczywiście w normalnym aucie temperatura by spadła, ale u mnie jest stała... 100 stopni.

Podjąłem decyzję o sprzedaży tego auta i już chyba więcej opla nie kupię. 100 razy bardziej byłem zadowolony z Opla Vectry 1.8 z 1991 roku, niż z tego super wypasionego auta, które dało mi się poprostu nieźle we znaki.

Zdegustowany
Konrad
  
 
Rozumiem twoje rozgoryczenie Conrad, że kupiłeś używany, 5-letni samochód, sprowadzony do Polski w stanie niewiadomym, nieznanym przebiegu i sposobie eksploatacji i naprawy, i nie możesz się pogodzić z faktem, iż na ciebie spadła konieczność doprowadzenia go do stanu technicznego przynajmniej przyzwoitego bo poprzednicy byli kupą łachudrów nie umiejącą zadbać o auto.
Problemy o których piszesz, są wybacz, nie problemami, tylko normalną koniecznością eksploatacyjną, świece, oleje, rozrząd, okładziny hamulców, opony, elementy zawieszenia przedniego, kontrola geometrii. Zgodzę się, że elektronika związana z osprzętem silnika pozostawia wiele do życzenia w omedze mogła by być bardziej niezawodna. Jednak dokonując decyzji zakupu auta z silnikiem V6 w tej klasie zawsze bierze się pod uwagę znacznie większe koszty eksploatacji (np ubezpieczenie), i liczenie na cud, że się przejeździ 3 lata lejąc paliwo, kończy się na ogół zimnym prysznicem. Ja kupowałem świadomie 2.0 16V, wiedziałem, że nie jest to to samo co MV6, ale wolałem słabszy silnik i mniejsze koszty. Nie uniknąłem jednak wydatków, jeśli zadasz sobie nieco trudu pisałem o tym na forum. Coś za coś, albo chce się jeździć bez strachu, albo nie.
Myślę, że w twoim przypadku największym bólem jest żaden wybór jeśli chodzi o warsztat, po prosto rynek jest dużo mniejszy niż np w wawie, gdzie można bardziej przebierać i nie jest się skazanym na ASO. Co do gazu nie polemizuję, bo ja z definicji nigdy nie zagazowałbym samochodu z przebiegiem pod 148 tkm, niech kto mówi co chce, ale uważam, że fabryka zaoferowała określony produkt, określiła warunki eksploatacji i tyle. Jeśli ktoś chce to zmieniać, ok, ale to już jego ryzyko. widziałem ostatnio silniki rozebrane po eksploatacji na gazie i mi wystarczy.To co oszczędzone w paliwie, poszło na remont serducha. Pewnie wiele aut to znosi, ale ja wolę nie wierzyć, że to ja będę miał szczęście i odjeżdżę swoje. Silnik na takim poziomie komplikacji jest bardzo czuły na ingerencje z zewnątrz. Doświadczenia kolegów z forum jak mi się wydaje to potwierdzają, starsze konstrukcyjnie silniki znoszą świetnie eksploatację na gazie, większość nowych niestety nie.
Dyskutowanie o niezawodności innych marek nic nie zmieni, zawsze są zwolennicy i przeciwnicy, ludzie zakochani w danej marce i tacy, którzy by ją utopili w g....nie, a co najgorsze wszyscy mają rację.
Sądzę, że dla ciebie rozwiązaniem byłby jedem, profesjonalny i uczciwy mechanik, jeśli nie mogłeś go znaleźć do OPLA, to wątpię, czy znajdziesz do innej marki, a wtedy nadal jesteś w sytuacji liczącego na szczęście przy zakupie. Jeśli ci go zabraknie masz powtórkę z rozrywki.
Życzę końca problemów i do zobaczenia na kolejnym zlocie LOB.
Pzdr, Janusz

  
 
To az tak dramatycznie jest z silnikami V6 ?? Do tej pory jezdzilem (i nadal jeszcze jezdze) Kadetem z silnikiem 1.8 na monowtrysku i poki co nie mam co narzekac. Nic poza normalnymi eksploatacyjnymi rzeczami sie nie dzieje...
Czy silnik 2.0 16v nie jest troche za slaby do tego autka? I tak z ciekawosci spytam: czy jest ktos na forum, kto posiada Omege z silnikiem V6 i moze powiedziec ze nie mial nieprzewidywanych wydatkow zwiazanych z tym motorem?

Pozdr.
Grzegorz
  
 
NO sa... Kartos, Prowo, Cleber, Darti i ja. Ktos koledzy narzeka na swoja V-ke ??
  
 
Conrad,
a jestes pewien ze Ci costam wymienili, czy tylko tak powiedzieli ?

Ja tez wymialem kilka rzeczy w samochodzie:
amory, co roku drazki, na moich "duzych" kolach trzy pary opon na sezon (poprzecinane), zalalem sterownik od klimy, stablizatory, swiece zarowe, ....
a teraz rozwaliem blok silnika (urwana lapa), trzy razy holowanie,
........ ALE powalcze z tym i to naprawie - bo dla mnie fura jest dalej ZAJEBISTA !

koszty, koszty - czy w zyciu tyklo "kapucha" sie liczy?
- ach szkoda slow, do wszystkiego trzeba miec podejscie - mam propozycje - widzialem takie fajne rowery w promocji.


Pozdrawiam

PS2. niebierzcie tego do siebie, to przemeczenie
  
 
ja jestem w 100 % zadowolony
  
 
Ja mam silnik 2,5V6 rok 96.

Jestem bardzo zadowolony ze swojej bestyjki , auto kupione w salonie serwisowane , eksploatowane przez prezesa jakiejś firmy.

Rozumiem gorycz Conrada ale napiszę to po raz setny - kupując auto używane trzeba uważać każde auto można zajechać bez względu na markę.
Powiem więcej przez ostatni miesiąc ze względu na dzwon jeździłem często autem wspólnika Audi A6 2,5TDI wersja sześciobiegowa i wiecie co panowie nie zamienił bym się z nim na autka i nie jest to tylko moja opinia kilka osób przymierzało się do obu aut i Oma wygrała w porównaniu.
Grisza niczym się nie przejmuj kupuj Omegę najlepiej MV6 rzeczywiście nie ma różnic w kosztach eksploatacji a silnik wiele mocniejszy.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
  
 
A jak wyglada roznica w kosztach eksploatacji 2.5 V6 lub 3.0 V6, a 2.0 16v ? (pomijam paliwo

Pozdro
Grzegorz
  
 
Grisza:
Jak chcesz kupować 2,5V6 to zwróć uwagę żeby była 3.0

Pzdr.

-----------------
Benzinový 3,6litrový vidlicový šestiválec
  
 
Mam MV6 od 3 lat i nadal jestem zachwycony (rocznik 1994, przebieg przy zakupie 125 tys, przebieg obecny 233 tys.) Jedyna poważna awaria jaką miałem to automatyczna skrzynia biegów. Wyminiłem na maualną i jest super. Oczywiście są drobne usterki co jakiś czas, ale nie ma auta idealnego (może Jaguar, Lexus... ). Wczoraj właśnie rozgrzebałem kokpit w poszukiwaniu nieszczelnośći małej rurki powietrznej sterującej regulacją nawiewu powietrza. (Sorry Janusz, ale wyszło jakoś tak spontanicznie) Znalazłem i jest OK. Dzięki tym drobiazgom lepiej poznajesz samochód i popadasz w uzależnienie/miłość/choroba zwane OMEGA .

Uważam, że Conrad trafił wyjątkowo pechowo na pojazd zamęczony przez poprzedników.

Co do różnicy między 2,5 a 3,0 zdecydowanie polecam 3,0. Budowa silnika i osprzęt są identyczne. Róznią się średnice i chyba skok tłoków. Koszt eksploatacji jest taki sam. Natomiast osiągi nieporównywalne (różnica mocy wynosi aż 41 KM). Prowo ma rację. D:


[ wiadomość edytowana przez: 108_Kartos dnia 2003-06-12 09:03:10 ]
  
 
cos nie za duza podaz jest tych Omeg 3.0 caravan... Zaczynam sie zastanawiac czy w ostatecznosci nie wziac 2.0 16V (chociaz oczywiscie jak trafie jakims cudem na 2.5 albo 3.0 to oczywiscie wybiore ten wariant).
Sam juz nie wiem... poczytalem troche na sieci i wiele osob narzeka na 2.5 V6 (zwlaszcza w polaczeniu z automatem)
Tak bardzo mi sie chce Omegi, ze nie wiem czy wytrzymam w oczekiwaniu na te wersje MV6
Mam jeszcze pytanie: czy bardzo odczuwalna jest roznica miedzy 2.0 16V a 2.5 V6 ? No i czy warto jednak szukac do skutku Omegi MV6?

Pozdro
Grzegorz
  
 
Na pewno warto szukać! W 2.0 po krótkim czasie będziesz się czuł jak w za krótkich spodniach. Silink 2.0 jest nico za słaby do tej masy. Byle Polonez może lepiej się zbierać, a to przykre uczucie dla władcy Omegi. Są tu tacy, co znają to uczucie. Są też tacy, którzy mieli 2,0 i wskoczyli do 3.0. Teraz wiedzą że zyją (np. Prowo).

3-mam kciuki za Twoją MV6!
  
 
Kartos mówi samą prawdę - jam ci jest takim przykładem
Fakt, że trzeba się mocno naszukać - np. ja chciałem sedan ze skrzynią manualną i największy problem to ta skrzynia - więcej jest chyba MV6 z automatem. No ale każdy ma swoje oczekiwania.
Spróbuj szukać do skutku, bo warto.

Pzdr.

-----------------
Benzinový 3,6litrový vidlicový šestiválec
  
 
Grisza - jak se przeklepiesz na kombi to moj sedan jest do sprzedania. MV6 z manualem. Zdjecia zobacz w profilu.
  
 
Grisza

Powiem Ci tak: 2.0 do bestii to niezbędne minimum, dłużej się buja, ale jazda dostarcza również niezapomnianych wrażeń. Nie oglądaj się na nic i szukaj MV6 i nie zrażaj się kosztami naprawy,przyjemność z prowadzenia bestii zrekompensuje Ci ewentualne naprawy, przecież z założenia kupujesz samochód by nim jeździć

Kartos

Z tym Polonezem to trochę przesadziłeś (dobrze że dodałeś "może")
  
 
Gomall: Świadomie napisałem "może". Poldek Poldkowi nie równy. Sam kiedyś trafiłem na takiego, z którym miałem pewne problemy (miał silnik 2,0 + stożek i innne duperele).