[LPG I gen] - aut. przelaczanie na gaz

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!!!

W temacie LPG jestem totalnym lajkonikiem, oprocz tego, ze kiedys mialem auto z zenujaca instalacja, przez co zrazilem sie troche do tegoz wynalazku. Poniewaz bede zmuszony targac na haku duzo przeroznego stuffu na dzialke z racji rozbudowy tejze, chce zagazowac swoja Lajdaczke 2107. To auto jest gaznikowe, ktore kwalifikuje sie do najprostszej instalacji. Chcialbym jednak aby przelaczanie odbywalo sie automatycznie jak w sekwencji. Autem bedzie poruszal sie takze moj tato, a on jest dosc roztargniony i chcialbym go wyreczyc w tej czynnosci. Czy da rade taki myk wykonac?

-----------------
http://plepleple.pl
  
 
Obawiam się, że nie za bardzo. Dlatego, że w przypadku gaźnika zanim włączy się zasilanie gazowe trzeba najpierw zużyć benzynkę, która znajduje się w komorze pływakowej gaźnika. Inaczej silnik będzie dostawał oba paliwa jednocześnie i zgaśnie. Dlatego w przełącznikach dla instalacji gaźnikowych są trzy pozycje pracy (przełączane ręcznie) benzyna - neutralna (bez paliwa) - LPG. Czasem jest dodatkowa opcja przycisku do chwilowego wpuszczenia gazu do reduktora dla awaryjnego odpalenia na LPG.
  
 
Widzę 2 rozwiązania
A) "Przypominajkę" brzęczek lub diodę która po krutkim czasie przypomni o czynności przełączania.



B) można by zrobić rozwiązanie czasowe "dość proste ale nie wiem czy zawsze skuteczne", po prostu w miejsce przełącznika o którym była mowa włączyć układ który:
1 po włączeniu centralki włączy benzynę,
2 i po krótkim czasie ją odetnie
3 po zapaleniu silnika odliczy czas który jest potrzebny na opróżnienie gaźnika. (trzeba by dobrać eksperymentalnie)
4 przełączy się na gaz
5 po wyłączeniu silnika zacznie pracę od nowa

myślę że, taki układ można by wykonać na układzie scalonym ne555,
pojawiają się tu oczywiście problemy:

1 problem z dobraniem czasu przełączenia (silnik na wolnych obrotach
"wypije benzynę" wolniej niż podczas dynamicznego ruszania)
-ten problem można by rozwiązać dodatkowym czujnikiem poziomu paliwa w komorze pływakowej
2 dodatkowa ingerencja w instalację gazową i elektryczną auta (ewentualne problemy z gwarancją i naprawą a jak widać na forum
problemy są)
3 znalezienie sprytnego elektronika który podjął by się takiej przeróbki.

Myślę że rozwiązanie A jest szybsze i łatwiejsze do zrobienia.

PS: rozwiązanie A1 urządzenie które po krótkim czasie wyłączy benzynę i w ten sposób gdy autko zgaśnie zmusi do włączenia gazu
  
 
1. Dwa razy podjedzie na stację benzynową zatankować bene na 2 stówki, to będzie pamiętał o przełączaniu na LPG

2. Jeśli temperatura zewnętrzna jest większa od np 5stC to w ogóle nie przełączać auta na benę. Cały czas na gazie.
  
 
Nie do końca niestety wtedy wcześniej prżeciera się pływak i wylewa benzynę problem jest skąplikowany.

pozdro.
  
 
Pytanie co to znaczy wcześniej. Mi przez 100kkm jakoś się nie przetarł...

To jakieś mity z tym przecieraniem, bo przecież jak auto stoi to nie ma się jak przecierać, a jak jedzie, to zazwyczaj 100m na benzynie a później gaz, czyli dobroczynny wpływ obecności benzyny w komorze pływakowej na postoju niewiele wpływa na żywotność pływaka.
  
 
Nawet jeśli pływak się przeciera w niektórych kiepskich konstrukcjach gaźników to wymiana pływaka to drobiazg. Porównaj tylko różnicę kosztu benzyny i LPG.

W dobrych samochodach (przykład Toyota) pływak nie opiera się o ścianki komory nawet przy braku benzyny bo jest utrzymywany na zawiasie przez specjalna blaszkę - tak jakby konstruktorzy przewidzieli jazdę na LPG.
W Japonii wszystkie taksówki jeżdżą na LPG na instalacjach II gen. - nikt tam nie smrodzi w mieście dizlami, przy takiej liczbie samochodów wszyscy by tam dostali raka od tej sadzy i syfu.

Tylko ta debilna Europa promuje obniżonymi podatkami te dizlowskie smrody. Kompletny absurd.